| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2012-06-09 19:57:19
Temat: Re: No żeby niemcy uczyli polaków tolerancji.In article <j...@p...onet.pl>, P...@P...com
says...
> Czyli jak, Twoim zdaniem, powinien zachować się przechodzień w Krakowie
> mijający na ulicy Murzyna albo Hindusa aby wyładować negatywne emocje?
> Używać wyzwiska pod jego adresem? Skrzywić minę? Przejść na drugą stronę?
> Splunąć za nim albo pod nogi? Jak ma Twoim zdaniem zareagować?
Odwrotnie - fakt, że przechodzień nic nie zrobi nie oznacza, że
jest tolerancyjny [pozytywny]. Oznacza tylko, że swoje negatywne
emocje w jakiś sposób przeniesie na jakiś inny obiekt zewnętrzny
lub wewnętrzny [organizm]. I stwierdzam, że tzw. tolerancja jest
mitem - łatwo być tolerancyjnym, gdy codziennie spotyka się
osoby "odmienne" [niezależnie co to ma znaczyć], bo wtedy nie
doznaje się dysonansu. A skoro jest mitem, to nie może być
wartościowana jako pozytywna cecha człowieka - wynika ze
statystyki, więc jest neutralna.
PF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2012-06-09 19:57:43
Temat: Re: No ?eby niemcy uczyli polak?w tolerancji.
Flyer napisał(a):
> In article <ce056adb-d046-4195-be0f-
> 40c47cb0f34d@x21g2000vbc.googlegroups.com>,
> s...@g...com says...
> > No tak niemcy s� tacy sami jak polacy wi�c czego nie gadasz po
> > niemiecku. Bo jako� kultura niemc�w i polak�w jest tak inna �e
> > stanowiďż˝ inny typ ludzi niďż˝ polacy, francuzii, amerykanie.
>
> Kultura to tylko "ubi�r", narz�dzie, j�zyk, metoda
> uporz�dkowania �wiata, radzenia sobie ze swoimi emocjami. Rzecz
> nabyta, a nie przyrodzona.
>
> PF
Kochany jak ty nie widzisz że kultury różnie kształtują grupy
społeczne i one odmiennie żyją, to równie dobrze nie odróżniasz ludzi
od robaków ,bo przecież jedno i drugie to białko. Tak więc twoje
pierdolenia twierdzą, że ludzie to robaki i bo przecież białko i nie
ma różnic bo białko.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2012-06-09 22:53:53
Temat: Re: No ?eby niemcy uczyli polak?w tolerancji."Flyer" <f...@g...pl> wrote in message
news:MPG.2a3dc5a16225d2cc989881@news.neostrada.pl...
> In article <j...@p...onet.pl>, P...@P...com
> says...
>>
>> "Flyer" <f...@g...pl> wrote in message
>> news:MPG.2a3be93af34a3e27989880@news.neostrada.pl...
>> > Swoją drogą fascynującyjestwpływ Kultury na brak konsekwencji
>> > ubiologów. Jeżeli znajdą żabkę, która jestw ciapki, zamiast cała
>> > zielona, to tworzą nowy gatunek, a człowiek może być
>> > biały,żółty, czarny i w ciapki i nadal jesttym samym gatunkiem.
>>
>> I tu się mylisz jeśli uważasz że tak biologia definiuje gatunki.
>> Różne ubarwienie nie determinuje gatunku - doczytaj sobie.
>> Można mówić o odmianie kolorystycznej a nie gatunku.
>
> Prosię Cię bardzo - http://pl.wikipedia.org/wiki/Gatunek_%
> 28biologia%29, ale skoro wedle jednej z definicji gatunek to "
> wspólnota rozrodcza populacji, izolowana rozrodczo od innych
> wspólnot, która zajmuje określoną niszę ekologiczną", to czemu
> koń i osioł to odrębne gatunki, skoro mogą wygenerować muła i
> osłomuła, czemu tygrys i lew to odrębne gatunki skoro mogą wydać
> na świat lygrysa itd itd.
>
> To tyle w kwestii "wspólnoty rozrodczej".;>
To, że definicja rozrodcza gatunku jest płynna nie znaczy
że każda odmiana barwna tworzy gatunek, a to starałeś
się postulować. To nieprawda.
> Kwestia niszy ekologicznej jest natomiast prosta jak cep - osoby
> rasy żółtej, czarnej, czerwonej i białej przeważnie nie
> wykorzystują do poruszania się po świecie własnych nóg, ale
> zdobycze cywilizacji pt. samoloty, samochody, statki, czyli to
> się nie liczy w rozważanich biologicznych.
>
> Wcześniej, poruszając się per pedes, rasy ludzkie robiły to na
> tyle wolno, że tworzyły po drodze [przez kontynenty] nowe rasy
> [gatunki? ;>]. Nie powiesz mi, że przypominamy Hindusów, chociaż
> należymy do rasy Indoeuropejskiej. Inna sprawa [stąd wzięła się
> moja uwaga], że wystarczy znalezienie jakiejść pieprzonej żabki
> na Borneo, która [tego pewnie nikt nie sprawdzi] może mieć
> potomstwo z kupą gatunków żabek, żeby obwieszczać, że to nowy
> gatunek.
>
> Ale w sumie nawet mogę się z Tobą zgodzić - na bazie przypadku
> goryla [rodzina człowiekowate jakby co] mogę uznać, że ludzka
> "rasa" żółta, zielona itd. to nie oddzielne gatunki, ale
> podgatunki. Podobnie jak podgatunek goryla wschodniego i goryla
> zachodniego, które różni oprócz wyglądu to, że nie mają ze sobą
> kontaktu .... [bo nie znają samochodu? ;>].
Jasne, a koń siwy i koń czarny to dwa odrębne gatunki...
To samo z kotami. Kurde, jaka różnorodność gatunków kotów
była u mnie w domu... i to wszystkie od jednej matki !!! :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2012-06-09 22:55:58
Temat: Re: No żeby niemcy uczyli polaków tolerancji."Flyer" <f...@g...pl> wrote in message
news:MPG.2a3dc90abca62d77989883@news.neostrada.pl...
> In article <j...@p...onet.pl>, P...@P...com
> says...
>> Czyli jak, Twoim zdaniem, powinien zachować się przechodzień w Krakowie
>> mijający na ulicy Murzyna albo Hindusa aby wyładować negatywne emocje?
>> Używać wyzwiska pod jego adresem? Skrzywić minę? Przejść na drugą stronę?
>> Splunąć za nim albo pod nogi? Jak ma Twoim zdaniem zareagować?
>
> Odwrotnie - fakt, że przechodzień nic nie zrobi nie oznacza, że
> jest tolerancyjny [pozytywny]. Oznacza tylko, że swoje negatywne
> emocje w jakiś sposób przeniesie na jakiś inny obiekt zewnętrzny
> lub wewnętrzny [organizm]. I stwierdzam, że tzw. tolerancja jest
> mitem - łatwo być tolerancyjnym, gdy codziennie spotyka się
> osoby "odmienne" [niezależnie co to ma znaczyć], bo wtedy nie
> doznaje się dysonansu. A skoro jest mitem, to nie może być
> wartościowana jako pozytywna cecha człowieka - wynika ze
> statystyki, więc jest neutralna.
Ale podejdźmy konkretnie: co proponujesz ZAMIAST tolerancji?
Bo brzmi to mi jakbys chcial teraz leczyc swoj dysonans
spowodowany tym, ze spoleczenstwo oczekuje od Ciebie tolerancji
a Ty tolerancyjny nie chcesz byc... :-) Wiec jak?
Poza tym, ze nazywasz nietolerancje naturalna, jak sobie radzisz?
Co robisz jak spotkasz na ulicy Murzyna lub Azjate?
Jak objawia sie Twoja "naturalna" nietolerancja?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2012-06-10 12:39:38
Temat: Re: No ?eby niemcy uczyli polak?w tolerancji.In article <fabf9c5e-d4d8-4035-befe-d2f0af5676e6
@h9g2000yqi.googlegroups.com>, r...@g...com
says...
>
> Flyer napisał(a):
> > In article <ce056adb-d046-4195-be0f-
> > 40c47cb0f34d@x21g2000vbc.googlegroups.com>,
> > s...@g...com says...
> > > No tak niemcy s� tacy sami jak polacy wi�c czego nie gadasz po
> > > niemiecku. Bo jako� kultura niemc�w i polak�w jest tak inna �e
> > > stanowiďż˝ inny typ ludzi niďż˝ polacy, francuzii, amerykanie.
> >
> > Kultura to tylko "ubi�r", narz�dzie, j�zyk, metoda
> > uporz�dkowania �wiata, radzenia sobie ze swoimi emocjami. Rzecz
> > nabyta, a nie przyrodzona.
> >
> > PF
>
> Kochany jak ty nie widzisz że kultury różnie kształtują grupy
> społeczne i one odmiennie żyją, to równie dobrze nie odróżniasz ludzi
> od robaków ,bo przecież jedno i drugie to białko. Tak więc twoje
> pierdolenia twierdzą, że ludzie to robaki i bo przecież białko i nie
> ma różnic bo białko.
W sumie o to mnie chodzi - jak chcesz zresztą - "ludzie to
robaki". Wartość dodana pt. poczucie odrębności i cały słowotok
jest wynikiem Kultury, a nie biologii. Jako osoba narodowości
polskiej mogę się nauczyć jakiegoś afrykańskiego języka, zażerać
robaki, mieszkać w chacie i łazić z przyrodzeniem na wierzchu.
Narodowość i inne pierdoły przypisane Kulturze nie są dane do
końca życia. ;>
PF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2012-06-10 12:43:08
Temat: Re: No ?eby niemcy uczyli polak?w tolerancji.In article <j...@p...onet.pl>, P...@P...com
says...
>
> "Flyer" <f...@g...pl> wrote in message
> news:MPG.2a3dc5a16225d2cc989881@news.neostrada.pl...
> > In article <j...@p...onet.pl>, P...@P...com
> > says...
> >>
> >> "Flyer" <f...@g...pl> wrote in message
> >> news:MPG.2a3be93af34a3e27989880@news.neostrada.pl...
> >> > Swoją drogą fascynującyjestwpływ Kultury na brak konsekwencji
> >> > ubiologów. Jeżeli znajdą żabkę, która jestw ciapki, zamiast cała
> >> > zielona, to tworzą nowy gatunek, a człowiek może być
> >> > biały,żółty, czarny i w ciapki i nadal jesttym samym gatunkiem.
> >>
> >> I tu się mylisz jeśli uważasz że tak biologia definiuje gatunki.
> >> Różne ubarwienie nie determinuje gatunku - doczytaj sobie.
> >> Można mówić o odmianie kolorystycznej a nie gatunku.
> >
> > Prosię Cię bardzo - http://pl.wikipedia.org/wiki/Gatunek_%
> > 28biologia%29, ale skoro wedle jednej z definicji gatunek to "
> > wspólnota rozrodcza populacji, izolowana rozrodczo od innych
> > wspólnot, która zajmuje określoną niszę ekologiczną", to czemu
> > koń i osioł to odrębne gatunki, skoro mogą wygenerować muła i
> > osłomuła, czemu tygrys i lew to odrębne gatunki skoro mogą wydać
> > na świat lygrysa itd itd.
> >
> > To tyle w kwestii "wspólnoty rozrodczej".;>
>
> To, że definicja rozrodcza gatunku jest płynna nie znaczy
> że każda odmiana barwna tworzy gatunek, a to starałeś
> się postulować. To nieprawda.
>
> > Kwestia niszy ekologicznej jest natomiast prosta jak cep - osoby
> > rasy żółtej, czarnej, czerwonej i białej przeważnie nie
> > wykorzystują do poruszania się po świecie własnych nóg, ale
> > zdobycze cywilizacji pt. samoloty, samochody, statki, czyli to
> > się nie liczy w rozważanich biologicznych.
> >
> > Wcześniej, poruszając się per pedes, rasy ludzkie robiły to na
> > tyle wolno, że tworzyły po drodze [przez kontynenty] nowe rasy
> > [gatunki? ;>]. Nie powiesz mi, że przypominamy Hindusów, chociaż
> > należymy do rasy Indoeuropejskiej. Inna sprawa [stąd wzięła się
> > moja uwaga], że wystarczy znalezienie jakiejść pieprzonej żabki
> > na Borneo, która [tego pewnie nikt nie sprawdzi] może mieć
> > potomstwo z kupą gatunków żabek, żeby obwieszczać, że to nowy
> > gatunek.
> >
> > Ale w sumie nawet mogę się z Tobą zgodzić - na bazie przypadku
> > goryla [rodzina człowiekowate jakby co] mogę uznać, że ludzka
> > "rasa" żółta, zielona itd. to nie oddzielne gatunki, ale
> > podgatunki. Podobnie jak podgatunek goryla wschodniego i goryla
Nienienie - nie "gatunków" ale "podgatunków" - w sumie poszedłem
w poprzednim poście na ustępstwo. ;> Skoro biologia nazywa
"goryla wschodniego" i "goryla zachodniego" "podgatunkami" [nie
ze względu na brak możliwości rozrodu, ale ze względu na
odmienność wyglądu i miejsca zamieszkania], a nie rasami, to w
ten sam sposób można przemianować ludzkie "rasy" - czyć nie? ;>
PF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2012-06-10 13:04:11
Temat: Re: No żeby niemcy uczyli polaków tolerancji.In article <j...@p...onet.pl>, P...@P...com
says...
>
> "Flyer" <f...@g...pl> wrote in message
> news:MPG.2a3dc90abca62d77989883@news.neostrada.pl...
> > In article <j...@p...onet.pl>, P...@P...com
> > says...
> >> Czyli jak, Twoim zdaniem, powinien zachować się przechodzień w Krakowie
> >> mijający na ulicy Murzyna albo Hindusa aby wyładować negatywne emocje?
> >> Używać wyzwiska pod jego adresem? Skrzywić minę? Przejść na drugą stronę?
> >> Splunąć za nim albo pod nogi? Jak ma Twoim zdaniem zareagować?
> >
> > Odwrotnie - fakt, że przechodzień nic nie zrobi nie oznacza, że
> > jest tolerancyjny [pozytywny]. Oznacza tylko, że swoje negatywne
> > emocje w jakiś sposób przeniesie na jakiś inny obiekt zewnętrzny
> > lub wewnętrzny [organizm]. I stwierdzam, że tzw. tolerancja jest
> > mitem - łatwo być tolerancyjnym, gdy codziennie spotyka się
> > osoby "odmienne" [niezależnie co to ma znaczyć], bo wtedy nie
> > doznaje się dysonansu. A skoro jest mitem, to nie może być
> > wartościowana jako pozytywna cecha człowieka - wynika ze
> > statystyki, więc jest neutralna.
>
> Ale podejdźmy konkretnie: co proponujesz ZAMIAST tolerancji?
>
> Bo brzmi to mi jakbys chcial teraz leczyc swoj dysonans
> spowodowany tym, ze spoleczenstwo oczekuje od Ciebie tolerancji
> a Ty tolerancyjny nie chcesz byc... :-)
Hmmm, chyba olewam osoby o innej karnacji, kiedy je widzę, a
przynajmniej nie wydaję wrogich okrzyków i nie atakuję "bodźca",
który spowodował u mnie lekki dysonans. ;>
> Wiec jak?
> Poza tym, ze nazywasz nietolerancje naturalna, jak sobie radzisz?
> Co robisz jak spotkasz na ulicy Murzyna lub Azjate?
> Jak objawia sie Twoja "naturalna" nietolerancja?
A dlaczego uważasz, że tłumaczę [domniemaną ;>] swoją agresję
fizyczną i słowną wobec osób, które ze względu na małą
reprezentację w grupie osób, z którymi się spotykam osobiście
[na przestrzeni oreślonego czasu] wywołują we mnie agresję? ;>
Denerwuje mnie agresja, więc próbuję ją zrozumieć, ale
przeważnie nie jest to moja agresja [osobiście reaguję
agresywnie na agresję innych osób, mea culpa ;>], ale innych
osób.
Problem polega na tym, że w ramach Kultury przyjęło się uznawać,
że akceptacja jest cacy, a brak akceptacji jest be, tym samym
naznaczając osoby nieakceptujące negatywnym znakiem. Czy jednak
lew jest nietolerancyjny, bo zje człowieka, który nagle mu się
pojawi na sawannie [podobno człowieczyna nie jest smaczna, więc
zżarcie człowieka to coś więcej niż tylko zaspokojenie głodu]?
;>
PF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2012-06-10 13:06:52
Temat: Re: No ?eby niemcy uczyli polak?w tolerancji.In article <M...@n...neostrada.pl>,
f...@g...pl says...
>
> In article <fabf9c5e-d4d8-4035-befe-d2f0af5676e6
> @h9g2000yqi.googlegroups.com>, r...@g...com
> says...
> >
> > Flyer napisał(a):
> > > In article <ce056adb-d046-4195-be0f-
> > > 40c47cb0f34d@x21g2000vbc.googlegroups.com>,
> > > s...@g...com says...
> > > > No tak niemcy s� tacy sami jak polacy wi�c czego nie gadasz po
> > > > niemiecku. Bo jako� kultura niemc�w i polak�w jest tak inna �e
> > > > stanowiďż˝ inny typ ludzi niďż˝ polacy, francuzii, amerykanie.
> > >
> > > Kultura to tylko "ubi�r", narz�dzie, j�zyk, metoda
> > > uporz�dkowania �wiata, radzenia sobie ze swoimi emocjami. Rzecz
> > > nabyta, a nie przyrodzona.
> > >
> > > PF
> >
> > Kochany jak ty nie widzisz że kultury różnie kształtują grupy
> > społeczne i one odmiennie żyją, to równie dobrze nie odróżniasz ludzi
> > od robaków ,bo przecież jedno i drugie to białko. Tak więc twoje
> > pierdolenia twierdzą, że ludzie to robaki i bo przecież białko i nie
> > ma różnic bo białko.
>
> W sumie o to mnie chodzi - jak chcesz zresztą - "ludzie to
> robaki". Wartość dodana pt. poczucie odrębności i cały słowotok
> jest wynikiem Kultury, a nie biologii. Jako osoba narodowości
> polskiej mogę się nauczyć jakiegoś afrykańskiego języka, zażerać
> robaki, mieszkać w chacie i łazić z przyrodzeniem na wierzchu.
> Narodowość i inne pierdoły przypisane Kulturze nie są dane do
> końca życia. ;>
Zerknąłem na "tygrysa" i tam też rozróżnia się "podgatunki"
zewzględu na umaszczenie i miejsce zamieszkania, które [miejsce]
nie determinuje tego, że np. tygrys bengalski nie może żyć w
warszawskim Zoo. ;>
PF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2012-06-10 18:35:07
Temat: Re: No ?eby niemcy uczyli polak?w tolerancji."Flyer" <f...@g...pl> wrote in message
news:MPG.2a3eb4c491642db5989885@news.neostrada.pl...
> Nienienie - nie "gatunków" ale "podgatunków" - w sumie poszedłem
> w poprzednim poście na ustępstwo. ;> Skoro biologia nazywa
> "goryla wschodniego" i "goryla zachodniego" "podgatunkami" [nie
> ze względu na brak możliwości rozrodu, ale ze względu na
> odmienność wyglądu i miejsca zamieszkania], a nie rasami, to w
> ten sam sposób można przemianować ludzkie "rasy" - czyć nie? ;>
Ale po co w ogóle wyróżniać jakieś rasy ludzkie? Na co Ci to?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2012-06-10 18:47:21
Temat: Re: No żeby niemcy uczyli polaków tolerancji."Flyer" <f...@g...pl> wrote in message
news:MPG.2a3eb9a1cd33b8fe989886@news.neostrada.pl...
>> > Odwrotnie - fakt, że przechodzień nic nie zrobi nie oznacza, że
>> > jest tolerancyjny [pozytywny]. Oznacza tylko, że swoje negatywne
>> > emocje w jakiś sposób przeniesie na jakiś inny obiekt zewnętrzny
>> > lub wewnętrzny [organizm]. I stwierdzam, że tzw. tolerancja jest
>> > mitem - łatwo być tolerancyjnym, gdy codziennie spotyka się
>> > osoby "odmienne" [niezależnie co to ma znaczyć], bo wtedy nie
>> > doznaje się dysonansu. A skoro jest mitem, to nie może być
>> > wartościowana jako pozytywna cecha człowieka - wynika ze
>> > statystyki, więc jest neutralna.
>>
>> Ale podejdźmy konkretnie: co proponujesz ZAMIAST tolerancji?
>>
>> Bo brzmi to mi jakbys chcial teraz leczyc swoj dysonans
>> spowodowany tym, ze spoleczenstwo oczekuje od Ciebie tolerancji
>> a Ty tolerancyjny nie chcesz byc... :-)
>
> Hmmm, chyba olewam osoby o innej karnacji, kiedy je widzę, a
> przynajmniej nie wydaję wrogich okrzyków i nie atakuję "bodźca",
> który spowodował u mnie lekki dysonans. ;>
Czyli butelkujesz emocje - w jaki sposób planujesz je przelać potem?
Będziesz bił żonę? Czy kibiców drużyny piłkarskiej?
>> Wiec jak?
>> Poza tym, ze nazywasz nietolerancje naturalna, jak sobie radzisz?
>> Co robisz jak spotkasz na ulicy Murzyna lub Azjate?
>> Jak objawia sie Twoja "naturalna" nietolerancja?
>
> A dlaczego uważasz, że tłumaczę [domniemaną ;>] swoją agresję
> fizyczną i słowną wobec osób, które ze względu na małą
> reprezentację w grupie osób, z którymi się spotykam osobiście
> [na przestrzeni oreślonego czasu] wywołują we mnie agresję? ;>
Tłumaczysz nam, że tolerancja jest nienaturalna, że tolerancja
powoduje butelkowanie emocji które muszą ujść potem innym
wentylem - w ten sposób sugerujesz że tolerancja jest złem,
że trzeba jej unikać, dać upust negatywnym emocjom od razu pod
wpływem bodźca, czyli od razu na widok idącego ulicą Murzyna.
Pytam Ciebie zatem jak te emocje u siebie upuszczasz a Ty
na to, że jednak jesteś tolerancyjny, ze nie reagujesz...
Czyli butelkujesz.
Czemu zatem postępujesz wbrew swoim przekonaniom?
To się zdaje się nazywa hipokryzja, nie?
> Denerwuje mnie agresja, więc próbuję ją zrozumieć, ale
> przeważnie nie jest to moja agresja [osobiście reaguję
> agresywnie na agresję innych osób, mea culpa ;>], ale innych
> osób.
Czyli jednak głosujesz za tolerancją, nie agresją?
To zdecyduj się, bo dajesz bardzo mieszane sygnały... :-)
> Problem polega na tym, że w ramach Kultury przyjęło się uznawać,
> że akceptacja jest cacy, a brak akceptacji jest be, tym samym
> naznaczając osoby nieakceptujące negatywnym znakiem.
I gdzie tu widzisz ten problem? Dlaczego miałbyś nie akceptować
Murzyna lub Azjatę na ulicy czy w biurze lub w restauracji?
Co Ci on przeszkadza? To chyba zrozumiałe że w społeczeństwie
liczy się współpraca a więc brak akceptacji będzie odbierany
negatywnie. Co tu dziwnego?
> Czy jednak
> lew jest nietolerancyjny, bo zje człowieka, który nagle mu się
> pojawi na sawannie [podobno człowieczyna nie jest smaczna, więc
> zżarcie człowieka to coś więcej niż tylko zaspokojenie głodu]?
> ;>
A tu już w ogóle strywializowałeś temat i robisz jakiś dziwny
żart - gdzie tu mowa o tolerancji? Jesteś dla lwa żarciem, jak
każda inna małpa na sawannie, owłosiona czy goła...
Czy Ty atakujesz Murzyna w ten sam sposób co lew Ciebie???
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |