Data: 2007-10-04 20:46:31
Temat: Re: No i co ja mam zrobić do diaska?...
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ps" <b...@c...cyk> napisał w wiadomości
news:18e0lstaamxo1$.1wtraklp0atl1.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 4 Oct 2007 21:24:23 +0200, oshin napisał(a):
>
>> Dnia Wed, 03 Oct 2007 20:48:04 +0200, Stalker napisał(a):
>>> Mój osobisty teściu w takiej sytuacji najpierw by zapytałby MNIE co ja
>>> na ten temat sądzę...
>>
>> Się zgodzę, gdyby rodzice TŻ chcieli gdzieś jego i młodego zabrać, to sądzę
>> że też zadali by mi pytanie, czy nie mam nic przeciwko, tudzież
>> "przeprosili", że ja z jakiegoś powodu nie jestem zabierana.
>>
>> I nie uważam, że to jakieś decydowanie za kogoś jest.
>
> Dokladnie, tu nie o pozwlenie PANA I WLADCY chodzi, co wczesniej pisalem, o
> zwykle zasady. Tak jak w tancu, jak sie podchodzi do kobiety, ktora z kims
> na imprezie jest i prosi sie do tanca wypada GRZECZNOSCIOWO zapytac
> partnera. Niekoniecznie za plecami.
Źle zrozumiałam.
Qra, ekhm...
|