Data: 2007-10-04 21:21:47
Temat: Re: No i co ja mam zrobić do diaska?...
Od: ps <b...@c...cyk>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 4 Oct 2007 22:46:31 +0200, Qrczak napisał(a):
> Użytkownik "ps" <b...@c...cyk> napisał w wiadomości
> news:18e0lstaamxo1$.1wtraklp0atl1.dlg@40tude.net...
>> Dnia Thu, 4 Oct 2007 21:24:23 +0200, oshin napisał(a):
>>
>>> Dnia Wed, 03 Oct 2007 20:48:04 +0200, Stalker napisał(a):
>>>> Mój osobisty teściu w takiej sytuacji najpierw by zapytałby MNIE co ja
>>>> na ten temat sądzę...
>>>
>>> Się zgodzę, gdyby rodzice TŻ chcieli gdzieś jego i młodego zabrać, to sądzę
>>> że też zadali by mi pytanie, czy nie mam nic przeciwko, tudzież
>>> "przeprosili", że ja z jakiegoś powodu nie jestem zabierana.
>>>
>>> I nie uważam, że to jakieś decydowanie za kogoś jest.
>>
>> Dokladnie, tu nie o pozwlenie PANA I WLADCY chodzi, co wczesniej pisalem, o
>> zwykle zasady. Tak jak w tancu, jak sie podchodzi do kobiety, ktora z kims
>> na imprezie jest i prosi sie do tanca wypada GRZECZNOSCIOWO zapytac
>> partnera. Niekoniecznie za plecami.
>
> Źle zrozumiałam.
>
> Qra, ekhm...
I??? (tez nie rozumiem) ale gdzie te %$#% kwiatki?
Kri Z
|