Data: 2013-08-11 01:36:08
Temat: Re: No i na Marsa nie polecimy (tak szybko)
Od: Przemysłąw Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer pisze:
> In article <ktk059$ul8$1@node2.news.atman.pl>, p...@g...pl
> says...
>> Flyer pisze:
>
>>> Żeby coś było procesem samym w sobie musi być porównywalne.
>>> Zgadzasz się? - gotowanie wody, mimo różnic w opisie dotyczących
>>> ciśnienia, temperatury otoczenia itd. itd. daje się
>>> jednoznacznie zinterpretować. Tymczasem procesu pt. ewolucja nie
>>> da się zinterpretować ad hoc, można jedynie post factum i to
>>> duże post. Na tę chwilę nie jesteś w stanie stwierdzić, czy
>>> osoby z zespołem Downa są ewolucyjnym oiągnięciem, czy ślepą
>>> drogą.
>> A widzisz. Bo zdaje mi się kumasz sprawę logiką funkcji. Masz argument,
>> który przemielony przez funkcję da jednoznaczną odpowiedź. Jeden
>> argument - jeden wynik. Gdy tymczasem mamy tu doczynienia z sytuacją że
>> do jednego argumentu przypisanych jest wiele wyników, tak samo do
>> jednego wyniku przypisanych jest wiele argumentów.
>> Dziabnij sobie na warsztat równanie okręgu x^+y^=R^2. Przy R const nie
>> podasz jednoznacznie jakie jest x przy określonym y, ani jakie jest y
>> przy określonym x. A jak R nie będzie const to już całkiem umarł w
>> butach. Z ewolucją jest tak, że zauważono iż spełnia ona pewne równanie,
>> tak jak zauważono że koło spełnia równanie x^+y^=R^2. Koła tylko i
>> wyłącznie na podstawie tego równania nie namalujesz, tak samo ewolucji
>> nie zasymulujesz na podstawie tego co miała na wejściu i co dała na
>> wyjściu - franca jedna :)
>
>
> Jedyne równanie, które spełnia Ewolucja, to prosta konstatacja,
> że jakiś gatunek/podgatunek/rodzaj dominuje w środowisku,
> konsekwencją czego jest to, że wygrywa w danym środowisku
> liczebnością i dzięki temu, że zasoby pokarmowe są ograniczone.
> Natomiast zupełnie nie tłumaczy [Ewolucja] dlaczego tak się
> stało. Tłumaczenie pt. "lepiej przystosowany" działa pewnie w
> 30% przypadków, w pozostałych 70 działa wytłumaczenie pt.
> przypadkowe i jednorazowe sytuacje, odseparowane środowisko itd.
Po żołniersku (teoretyzuję :) ). "poszli i się najebali" - to jest
równanie ewolucji. Nie wiadomo kto poszedł, nie wiadomo po co i nie
wiadomo jakie były konsekwencje. Wiadomo, że ktoś z nich wrócił do domu.
Z tego że wrócił nie wywiedziesz nic - przeciwnicy mogli posnąć w
krzakach, mogli walczyć ale skręcili sobie kostki czyniąc się
niezdatnymi do walki, nasz hiroł mógł być debeściakiem i kilim
wszystkich lub też walki nie było i wszyscy szczęśliwi rozeszli się do
domów. Mamy tu doczynienia z czterema sytuacjami: fart, pech,
dostosowanie, norma. Na dużej próbce fart z pechem się skracają,
pozostaje norma i dostosowanie. Liczebnością norma rządzi (Twoje 70%),
natomiast dostosowanie kreuje czym jest/będzie_niedługo norma. Swoją
szosą z 30% dla przystosowanych przegiąłeś IMO. Jeśli 70% to norma to
reszta dzieli się na przystosowanych i przystosowanych do chuj wie czego
(tych ostatnich zauważyć można z kijkami narciarskimi latem w parku).
Dębska
|