Data: 2004-09-04 19:06:44
Temat: Re: No i się zaczęło
Od: "JoannaWL" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chcialabym w tym miejscu napisac, jak radzi sobie sobie szanowna p.dyrektor
i grono pedagogiczne z tzw. trudnymi uczniami w mojej szkole.
Wiem co znaczy miec pod swoja opieka cala bande gimnazjalistow, bo swoja
pierwsza prace zaczynalam rowniez w bardzo trudnej szkole. Po roku wilekich
meczarni mialam dosyc! Teraz moge powiedziec, ze odpoczywam. Ucze w
gimnazjum i szkole ponadgimnazjalnej, gdzie o dziwo - uczniowie sa naprawde
grzeczni. Tutaj, kiedy uczen zachowuje sie w sposob nieodpowiedni, po prostu
naklada sie na niego odpowiednie kary (prace społeczne na rzecz szkoły,
finansowe za poniesione szkody i inne), w ostatecznosci wyrzuca ze szkoly. W
poprzednim roku szkolnym 5-krotnie zbierala sie nadzwyczajna rada ped. w
sprawie wybrykow uczniow. Trzy razy podjeto uchwale o skresleniu
"szkodliwego delikwenta" z listy uczniow (jest to mozleiwe, z tej racji, ze
jest to szkola plastyczna, w ktorej nauczanie nie jest obowiazkowe). Takie
stanowcze zachowanie dyrektorki i nauczycieli sprawia, ze uczen ktory
zamierza "pomalowac sciane w toalecie" kilka razy zastanowi sie czy warto.
Ubolewam, ze rad tych nie da sie wykorzystac w innych gimnazjach :(
|