Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Roman G." <r...@W...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.soc.edukacja
Subject: Re: No i się zaczęło
Date: Sat, 4 Sep 2004 19:32:18 +0000 (UTC)
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 38
Message-ID: <chd582$2e0$1@inews.gazeta.pl>
References: <chc2ok$6mp$1@serwus.bnet.pl>
NNTP-Posting-Host: io250.internetdsl.tpnet.pl
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1094326338 2496 172.20.26.238 (4 Sep 2004 19:32:18 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 4 Sep 2004 19:32:18 +0000 (UTC)
X-User: roman.gawron
X-Forwarded-For: 172.20.6.64
X-Remote-IP: io250.internetdsl.tpnet.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.edukacja:20619
Ukryj nagłówki
Tristan Alder <s...@p...onet.pl> napisał(a):
> Ja już pierwszy dzień, pierwsze spotkanie i prawie bójka z młodymi.
> Koleżanka w gimnazjum została wyzwana od prostytutek i świętych krów.
Znieważenie osoby pełniącej funkcję publiczną, której przysługuje ochrona
prawna jak dla funkcjonariuszy państwowych (art. 63 k.n.), oraz naruszenie
jej dóbr osobistych Grozi sprawą karną oraz cywilną - w gimnazjum status
prawny małoletniego zmienia się nieco, bo delikwent kończy 13 lat, uzyskuje
częściową zdolność do czynności prawnych, tym samym ponosi juz
odpowiedzialność za własne czyny.
Zachowanie takie jest również oznaką demoralizacji, małoletni więc zyskuje
miano nieletniego (pojęcie prawa karnego), toteż może się nim spokojnie
zająć sąd rodzinny. Warto uświadomić uczniom i ich rodzicom, że
adnotacja "karany" w Krajowym Rejestrze Skazanych, choćby i kara była na
początek mało dolegliwa, może dosyć poważnie przeszkadzać u progu dorosłego
życia.
> Rozumiem, że takie lub inne metody wychowawcze są winą nauczyciela, ale co
> może zrobić nauczyciel ignorowany przez uczniów, którzy już pierwszego dnia
> po prostu traktują go jak powietrze? Mówię ,,nie wchodzić'', oni wchodzą.
> Na próbę zablokowania przeze mnie drzwi reagują siłą i wpychaniem się
> pomimo wszystko do sali. Co, mam jednemu z drugi w jaja kopnąć?
Spokojnie usunąłbym się na bok, pozwoliłbym bydłu (bo uczeń się tak nie
zachowuje) wejść. Następnie wziąłbym dziennik i cichym żelaznym głosem
zacząłbym wyczytywać po kolei obecność (stojąc w progu). Każdemu wyczytanemu
po kolei kazałbym wrócić na korytarz i ustawiać się po kolei pod ścianą w
dwuszeregu. Kilka komend "Baczność!", "Spocznij!", "W lewo zwrot!, "W prawo
zwrot!", w końcu "Dwójkami powoli do klasy marsz!".
Ćwiczenie powtarzałbym tak długo, póki wejście do klasy nie odbędzie się
dokładnie tak, jak bym sobie tego życzył.
Miejsca w ławkach wyznaczyłbym każdemu koniecznie _ja_.
RG
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|