Data: 2013-12-18 16:15:08
Temat: Re: No wyszło szydło z worka
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 18 Dec 2013 15:47:27 +0100, FEniks napisał(a):
> Nie była legalna. A Ty jako wychowawca (jak się okazuje) miałaś
> obowiązek zadziałać, jeśli wiedziałaś.
Oczywiście że wiedziałam! Ba! - Policja wiedziała (dzielnicowa - kobieta),
sąd wiedział (przydzielił kuratorkę), kuratorium oświaty wiedziało,
dyrektor szkoły wiedział, pedagog szkolny wiedział, MATKA wiedziała...
Ty się wczoraj urodziłaś? //znasz to skądś, prawda?
:-D
>
> Wiesz, jak owa dziewczynka się czuła z tym, że NIKT z dorosłych, którzy
> byli do tego zobowiązani, nie stanął po jej stronie, tylko krył się
> wzajemnie? I nic tu nie pomoże samousprawiedliwianie się - że matka,
> kurator, że ksiądz proboszcz itd. wiedzieli.
Trzeba ją było widzieć, jak przychodziła raz w miesiącu do szkoły - tylko i
wyłącznie na spotkania z pedagog szkolną. Przynosiła najlepszą markową kawę
w tych czasach, wypindrzona, w nowych zagranicznych ciuchach, prosto od
fryzjera. Zakład o to, że musiała się czuć OKROPNIE :-D
:-D
:-D
Za to najlepiej (tak sądzę) to się czuła dyrektorka szkoły, która KAZAŁA mi
jako wychowawczyni usprawiedliwić ponad 200 dni nieobecności ot tak. Trzeba
było widzieć nauczycieli, którzy po terminie wystawienia ocen zmienili
oceny z niedost. na mierny - prócz mnie ejdnej, oczywiscie, no ale to
oczywisyte, he he.
I trzeba było widzieć 40 osób Rady Ped., która jednomyślnie (no bo jedyny
mój głos przeciwny się tu oczywiście nie liczył, he he) dała dziewczynie
promocję do klasy następnej.
Już na samą tę myśl mi wesoło :->
Bo potem odebrano mi wychowawstwo tej klasy. I dalej już dzieczynie poszło
gładziutko.
He he.
:-]
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein
|