Data: 2002-01-08 12:50:39
Temat: Re: Noszenie obraczki
Od: <u...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Mnie to przeraza. Na ostatnim wyjezdzie romawialam z moim kumplem z pracy,
> ostro podrywal kelnerke. Spytalam go o moralnosc, jak on sie czuje jaka maz
> i ojciec dwojki dzieci.
> Odpowiedzial mi cos strasznego (z obraczka schowana do kieszeni koszuli) -
> ze po 8 latach malzenstwa zona to juz tylko instytucja. Ze ona juz nie ma
> imienia, to jest zona. Sprawdzilam jego komorke - ma wpisane "ZONA - nr...".
> Dostalam dola.
dla niego... zona to instytucja, dla innych, mimo 8,10,50 lat najblizsza osoba:-
))
W to wierze i tego sie trzymam.......
>Ale mam straszne wrazenie, ze
> noszenie obraczki przy zonie niczego nie gwarantuje. Wazne jest to, co jest
> w glowie, nie na palcu.
No pewnie:-)) jak do tej pory posty byly o raczej zaufanych małzeństwach i
chęci/niecheci do obrączki:-)) Tylko tyle.
>
> Zona to tylko instytucja. Zapamietam chyba do konca zycia. A slubu nie
> wezme.
Naprawde w to wierzysz?? Tak samo Twój TZ moze przestac byz TZ jak Zona byc
instytucja ;~) Wszystko zalezy od tych dwoch osob.....
Ula Z
> ****************************************
> "Po piersze duchy nie istnieja,
> a po drugie sa niewidzialne" E.R. lat 5
dobre:-)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|