Data: 2004-09-29 07:47:48
Temat: Re: Nowa dieta
Od: "czarnyjanek" <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Karolina "duszołap" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl> napisał
w wiadomości news:cjcirh$2n6$1@atlantis.news.tpi.pl...
> czarnyjanek wrote:
>
> >>> to jest własnie działanie wbrew naturze.mają przeżyć nie najsilniejsi
> >>> ale wszyscy lub jak najwięcej.
> >>>
> >>>czy to jest dobre????
> >>
> >>Tak, jest dobre. Zachowania społeczne też bowiem ewoluują. Zresztą nie
> >>jest prawdą co piszesz o najsilniejszych, to bowiem dotyczy głównie
> >>zwierząt prostych, mnożących się wedle zasady "jeśli złożę milion jajek,
> >>to może dzięsiątka berserkerów dożyje starości". Zwierzęta wyższe, które
> >>wykładają wiele wysiłku w rozmnażanie (ciąża, opieka nad młodymi) nie są
> >>takie skore do szafowania życiem tych słabszych, mniej przystosowanych.
> >>
> >>Przy okazji -- życie nie jest grą o sumie zerowej. Wcale nie jest tak,
> >>że żeby ktoś wygrał, ktoś musi przegrać.
> >
> > pozwole sobie nie zgodzić się z tobą i podeprzeć sie linkiem
> >
> > http://glinki.com/?l=ht5rg7
>
> Pozwolę sobie ;] zauważyć, że socjobiologia nigdzie nie sugeruje, jakoby
> moja wygrana była Twoją przegraną, nawet Wilson nie może udawać, że nie
> zauważa zjawiska współpracy i altruizmu w świecie zwierząt.
alez to wynika w prostej lini z teorii darwina,ktora lezy u podstaw
socjobiologi
-zasoby srodowiska oraz ilość dóbr materialnych są ograniczone co rodzi
walke między organizmami w celu przezycia i wydania potomstwa.
w społecznościach pierwotnych,ubozszych wystepuje nadmierna rozrodczości
mająca na celu zwiekszenie szansy na przezcie potomstwa na zasadzie że na 10
jeden pezezyje.
oczywiscie jest to tylko teoria ,która wystepuje w naturze .ludzie niestety
działaja wbrew naturze. to co napisał Artur M:
""U ludzi walczy sie o kazda istote (co jest chwalebne z punktu widzenia
etyki, ale mniej rozsadne z punktu widzenia genetyki). Gdyby teraz
taka grupe miliona osob przeniesc w spartanskie warunki, bez tej
opieki, to smiertelnosc wsrod niemowlat prawdopodobnie wzrosla by
ponad ta u ludzi, ktorzy od pokolen maja "spartanskie" warunki.""
Poza tym
> socjobiologia nie jest prawdą ostateczną, a jedynie jedną z wielu
> teorii. Przeciwko "Twojej" socjobiologii mogę postawić równie
> kontrowersyjne Hipotezę Gai i Daisyworld, będące w skrajnej opozycji to
> tez Wilsona. Jeśli chcesz konkretnie o godach i opiece nad potomstwem,
> to polecam "Rodzinne gniazdo" Vitusa B. Droeschera (i inne książki tegoż
> autora).
jedyna prawdą ostateczną jest ta prawda ,która mówi,ze nie ma prawd
ostatecznych
>
> > a tu krótko o teorii doboru naturalnego
> >
> > http://glinki.com/?l=tjija6
>
> Gdzie tam masz sprzeczność z tym, co napisałam? "Najlepiej
> przystosowani" nie musi oznaczać "ci, co mają największe zęby i
> najdłuższe pazury". To przystosowanie to również życie w społeczeństwie,
> współpraca dla dobra stada, ochrona jego członków.
najlepiej przystosowani w społeczeństwie to nie tylko ci z wielkimi pazurami
i zebami ale również ci,a przedewszystki ci posiadający wyzszy od innych
intelekt i cechy psychiczne umozliwiające im przystosowanie sie do zycia w
społeczeństwie.
Więcej -- pewien
> fragment nawet zdaje się mi przytakiwać: "...między organizmami toczy
> się walka o to, które z nich przeżyją i wydadzą potomstwo [1](...) w
> walce o byt zwyciężają osobniki najlepiej przystosowane do panujących
> warunków życia".
dlaczego patrzysz tylko najedną strone medalu?? warunki fizyczne to nie
wszystko
Jeśli warunki życia pozwalają nam na opiekę nad
> kalekami i starcami, to dlaczegóż mielibyśmy tego nie robić? Zwłaszcza,
> że wcale nie jest to takie bezinteresowne, w końcu myślimy abstrakcyjnie
> i przewidujemy, możemy przewidzieć, że sami też możemy się stać kalecy i
> starzy, więc zabezpieczamy się na taką ewentualność.
to jest właśnie to działanie wbrew prawom natury.zeby było jasne napisze to
jeszcze raz: nie uważam ,że jest to złe.ale czasem nóz mi sie otwiera jak
widze menela który dostał zasiłek,pochodzacy z moich podatków,który pod
sklepem wypija nalewke,a nastepnie twierdzi ,ze mu sie to nalezy .to i
jeszcze więcej.
>
> [1] Ten fragment mi się nie podoba, bo sugeruje, że rozmnożenie to
> koniec. Wot, rozmnożyli się, teraz fajrant. Tymczasem jeśli już iść w
> teorię samolubnych genów, to najważniejsze jest zapewnienie przetrwania
> potomstwu, bo inaczej cały ten wysiłek jest na nic. I albo się składa
> miliony jaj i olewa sprawę, zakładając, że przynajmniej jedno dożyje
> dorosłości; albo wkłada się wiele wysiłku w wychowanie potomstwa do
> momentu jego usamodzielnienia.
powiedz to bezrobotnym bez szans na prace,zyjących na garnuszku
państwa,którzy rozmnazają sie jak króliki.zauważ pewną zalezność ,że im
wieksza bieda tym rozrodczość wyzsz.i związek z antykoncepcją jest tu
niewielki.
Ten drugi wariant zakłada walkę o życie
> młodych, a kwestia tego, czy o swoje młode walczy gepardzica gryząc i
> drapiąc, czy ludzka matka poddając się zabiegom medycznym -- to już
> kwestia dostępności środków.
>
> Skoro się już rozpisałam, to dodam jeszcze, że niektóre zwierzęta też
> się leczą. W Indiach małpy kradną węgiel, bo przekonały się, że
> przeżuwanie kostki łagodzi bóle brzucha i bóle menstruacyjne. Dzięki
> temu odkryciu mogą spokojnie przeżuwać liście roślin, które inaczej by
> je podtruwały, a co za tym idzie zwiększyły swoje szanse na przeżycie
> (poprzez zwiększenie dostępności pożywienia). Coś mi mówi, że gdyby
> miały możliwość, to łykałyby też aspirynę i prosiły o znieczulenie
> podczas porodu. ;]
każdy sposób przetrwania jest dobry jesli jest skuteczny
>
>
> Pozdrawiam,
> Karola (jakoś tu offtopicznie od dłuższego czasu...)
o dietach to juz chyba napisaliśmy wszystko. wiec czas na inne dziedziny
zycia.ale zwroc uwage na to,ze podziały w kwestiach zasadniczych przebiegają
dokładnie tak jak podziały ze wzgledu na diete
|