Data: 2004-06-18 11:55:49
Temat: Re: Nowa książka o diecie optymalnej
Od: "Jurek" <g...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > a coz cie tak zachwyca?
>
> To co Leszek napisał. Zachwyca mnie po prostu i przyprawia o
pochichotywanie
> . :)
smiech to zdrowie!
> >Czy moze to ze optymalni zdrowieja na przekor
> > oficjalnej medycynie?
>
> Jakie na przekór?
a taki (na przyklad), ze wiele moich chorob bylo okreslanych jako takich z
ktorymi trzeba nuczyc sie zyc do konca(definitywnego). A po zmianie diety,
one (te choroby) wziely i zniknely. No wiec to bylo w zgodzie czy na
przekor?
>Ja tam żadnej przekory nie widzę - jak ktoś się obżerał
> jabłkami na kilogramy i miodem na słoiki + słodycze, + cholera wie co
> jeszcze to pewnie że mu się poprawi jak przestanie _bez_ względu_ na _
> dietę_na którą_ sobie _ przejdzie_.
nie czytalas co pisalem, a na pewno czytalas (i to duzo) co o mnie pisano.
Twoj wybor.
> Oficjalna medycyna błaga, żeby się nie obżerać w ogóle, i w szczególności
> cukrem i pokarmami wysokoprzetworzonymi, żeby nie palić, nie alkoholizować
> się nadmiernie, nie zażywać narkotyków, żeby ruszyć tyłek z przed
> telewizora, żeby się nie stresować tylko żyć pogodnie i z celem.
> A jak się to wszystko jednym uchem wpuszcza, drugim wypuszcza a potem na
> nowo odkrywa Amerykę - to się i w cuda zaczyna wierzyć.
> Tyle, że to żadne cuda, było słuchać co lekarz mówił. :->
amen!
> Sowa
>
Jurek
ps: obrabianie kogos, a analizowanie (nawet bardzo krytyczne) to nie to
samo. Ale to juz na tyle
|