Data: 2011-01-09 11:29:25
Temat: Re: Nowy Rok
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lebowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:igc220$mbr$...@s...aioe.org...
W dniu 2011-01-08 11:55, Chiron pisze:
> Użytkownik "Lebowski" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:ig9ff0$5lo$...@s...aioe.org...
>
> Dziewne, ze tak uparcie nie chcesz sie pogodzic z tym, ze Malgoska jest
> po prostu jaka jest.
> Troche ciezko ustalic, czy jestes za durny emocjonalnie czy
> intelektualnie, wiec pewnie prawda lezy po srodku.
> Twoje zapytanie owszem, jest moze nieco eufemiczne ale trafne, natomiast
> adresat kompletnie chybiony.
> ====================================================
========================================
>
> W moim przekonaniu- obaj ze Stalkerem macie podobny "problem" (napisałem
> w cudzysłowie, bo chyba żaden z Was tego u siebie samego nie dostrzega-
> a jak już trochę, to uznaje, że mu to niepotrzebne)- wysokie IQ
> kognitywne, przy bardzo niskim emocjonalnym. Chociaż- mam takie
> wrażenie- że Stalker próbuje się jeszcze przez to swoje IQ przedostać w
> kierunku empatii- i wtedy z całego serca go popieram. Ty jednak
> dokonałeś wyboru, prawda?
Po prostu brak ci wiedzy na ten temat i probujesz cos tam sobie zalatac
konfabulacjami, aby miec jakis w miare spojny obraz.
Bo co to wg ciebie jest IQ emocjonalne?
IMO bardzo dobrze rozumiem emocje innych, ale czy to zobowiazuje mnie do
ich odczuwania lub staran w tym kierunku?
Tudziez respektowania ich?
Czy jak rozumiem potrzebe, glod lub przyjemnosc palacza, pijaka lub
narkomana to takze mam dazyc do asymilacji emocjonalnej, bo inaczej ktos
powie ze mam niskie IQ emocjonalne?
A moze masz jakies kryteria, ktore emocje nalezy wlaczac do swoich,
ktore mozna, a ktorych nie wolno?
====================================================
=================================================
Zdaję sobie sprawę, jak to zabrzmi: ale to jedyna uczciwa odpowiedź: ślepemu
od urodzenia trzeba wytłumaczyć, że są kolory. No tak- wszyscy mówią o
kolorach- sam zauważył, że czerwone wino stojące obok białego jest inne- i
bezbłędnie potrafi je wskazać. I teraz pojawia się problem: jeśli nie będzie
WIEDZIAŁ, że jest ślepy, to nigdy do niego nie dotrze, że obecne jego
"rozumienie" kolorów jest wyłącznie erzacem. Dopiero jak ZROZUMIE, że jest
ślepy- może będzie chciał się leczyć. I- kto wie- może mu się to nawet w
100% udać- a wtedy nawet będzie wiedział więcej o kolorach, niż niejeden
widzący.
Czyli: bezwzględnie_najpierw_musi_podjąć_decyzję_że_chce_wi
dzieć.
IMO- Ty już podjąłeś decyzję...ale inną.
--
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
|