Data: 2004-08-23 14:38:01
Temat: Re: Nuskin?
Od: "justa" <j...@g...SKASUJ-TO.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Maga <v...@u...megapolis.pl> napisał(a):
> Helo. Znacie już tą firmę? Tzn. jakieś konkretne produkty? Możecie coś
> powiedzieć, co w ogóle sądzicie o niej? Czy na zachodzie oni rzeczywiście są
> tak znani, czy tylko tak nam opowiadają? Nigdy wcześniej nie słyszałam tej
> nazwy, póki do nas nie weszli.
kupuję ostatnio produkty tej firmy, powoli próbuję coś nowego. miałam już
kilka rzeczy, więc mogę co nieco polecić.
tusz do rzęs - który nie kosztuje 100 dolarów, tylko 50 zł ;) - wydłużająco-
pogrubiający, nie daje spektakularnego efektu, tylko bardziej naturalny, za
to świetnie rozdziela rzęsy, nie ma mowy o tym, by były sklejone.
nawilżający krem koloryzujący - jest lekki, troszeczkę kryje, nie matuje,
rozświetla. bardzo wydajny, mam już ze 2 miesiące, a do połowy nawet nie
zużyłam (używam prawie codziennie).
maseczka pomarańczowa - super regeneruje skórę, odżywia, może trochę mniej
nawilża. relaksujący zapach pomarańczy.
maseczka peelingująca - na początku trochę mi się nie podobał zapach, to
jakiś olejek, ale teraz szaleję na jego punkcie ;) to taki maseczko-peeling,
najpierw zostawia się na skórze na 10 min., później peelinguje i zmywa.
dobrze oczyszcza, wygładza naskórek, ale jest delikatny.
seria Scion nie ma zbyt wygórowanych cen, za to jest naprawdę dobrej jakości -
miałam żel pod prysznic i balsam, którymi jestem zachwycona, ale wycofali.
mam nadzieję, że tylko chwilowo i że wrócą najwyżej ulepszone.
tonik matujący - regularna cena 60 zł, trochę drogo, ale kupiłam za pół ceny.
zwęża pory i trochę matuje, ale po tej cenie spodziewałam się czegoś lepszego.
przez lato brałam Teegreen jako ochronę antyoksydacyjną. suplementy nie są
tanie, ale podobnej jakości wyciąg z zielonej herbaty w zielarskim kosztował
mniej więcej tyle samo (były tańsze, ale to była np. sproszkowana herbata, a
nie wyciąg, albo trzeba było je brać kilka razy dziennie i koszt miesięczny
wychodził jeszcze wyższy).
kilka razy pomaziałam się Perennialem fragmentarycznie (bo też nie
najtańszy), i na tych fragmentach było czuć różnicę, więc zakupiłam własne
opakowanie - na razie czeka, aż skończę inne balsamy.
kupuję też od nich olejek pichtowy i herbaciany, bo ich używam.
mam spis centrów dystrybucyjnych w kilku miastach, jakby ktoś chciał
wiedzieć, gdzie się zaopatrzyć.
a zainteresowałam się tą firmą dlatego, że z różnych źródeł wynika, że są
innowacyjni i stawiają na nowoczesne technologie. czy są znani zagranicą, to
nie wiem, akurat w Holandii znajduje się główny magazyn - chyba na Europę. z
ich wyniki finansowe raczej sugerują, że firma ma się nieźle.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|