« poprzedni wątek | następny wątek » |
211. Data: 2005-12-08 14:41:38
Temat: Re: O 14-latkach jeszczekolorowa napisał(a):
> "krys" napisała
>> BTW jest coś gorszego - farbowanie włosów niezgodne z własnym typem i
>> postarzanie sie przez ciemne farby.
>
> Nie mów tak brzydko!:-( Ja właśnie myślę o przemalowaniu się na
> czarno...
Ja nie mówię brzydko. Ale moja sąsiadka, naturalna jasna blondynka, jak
się ufarbowała na kasztan, taki ciemny, to wygladała jak... Jakby była
ode mnie starsza o 10 lat, a jest mlodsza o 4.Ale jak ktos jest
naturalna zima, to mu w czerni bedzie dobrze.
--
Pozdrawiam
Justyna
Iza (12) i Marcin (8)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
212. Data: 2005-12-08 14:42:49
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze"Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:dn95ag$2dl$2@news.onet.pl...
> IMO może mieć w nosie i wcześniej, bo tak szczerze mówiąc to co takiego
> może
> rodzic dziecku zrobić, jak dziecko robi rzeczy, których sobie nie życzymy?
> Otóż nic kompletnie.
> No chyba, że macie jakieś ciekawe propozycje...
to ja nie wiem jak ja to robie, ale widze, ze corka liczy sie
i to sporo z moim zdaniem. owszem robi duzo co chce, ale
jesli cos tam zabronie (z uzasadnieniem, to dla miranki ;))
to mnie slucha.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
213. Data: 2005-12-08 14:47:00
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:dn9gpa$e8o$1@news.onet.pl...
> to ja nie wiem jak ja to robie, ale widze, ze corka liczy sie
> i to sporo z moim zdaniem. owszem robi duzo co chce, ale
> jesli cos tam zabronie (z uzasadnieniem, to dla miranki ;))
> to mnie slucha.
Jak mądrze uzasadniasz to słucha. Co ma nie słuchać?:)))) Adam też słucha.
Tylko, że ja nigdy nie mówię "zabraniam".
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
214. Data: 2005-12-08 14:49:56
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze"miranka" <a...@m...pl> wrote in message
news:dn9h16$lmh$1@inews.gazeta.pl...
> Jak mądrze uzasadniasz to słucha. Co ma nie słuchać?:)))) Adam też słucha.
> Tylko, że ja nigdy nie mówię "zabraniam".
a ja mowie, o. :p
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
215. Data: 2005-12-08 14:51:14
Temat: Re: O 14-latkach jeszczeNixe <n...@f...peel> napisała:
> "Old Rena" <o...@N...gazeta.pl> napisał
> > Old Rena (no, ale przecież nie malujesz mu regularnie, pra?)
> No dzie tam!
> Ale głównie dlatego, że nie wyraża na to ochoty '-)
Nieno. Ty sobie kpisz, a ja poważnie piszę.
Co miało dowieść, że pod pewnymi względami konserwa ze mnie.
Pomalować dziecku paznokcie raz... OK, niech się pobawi w damę, sprawdzi, jak
to wygląda, czy cuś.
Regularnie - nie. Po co?
--
Old Rena zasadnicza
[Renata Gierbisz]
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
216. Data: 2005-12-08 14:56:25
Temat: Re: O 14-latkach jeszczeBasia Z. napisał(a):
> Różnice polegają na tym, że Michał o czym już zresztą pisałam nigdy nie
> poddawał się chwilowym "modom". O swój wygląd dba o tyle o ile to konieczne
> (chociaż regularnie zajmuje łazienkę na 45 min.) ale w co się ubiera jest mu
> w zasadzie zupełnie obojętne, byle było wygodne i czyste. Właściwie cały
> czas chodzi w jeansach i w czarnym podkoszulku, a zimą w polarze (ma kilka
> ulubionych i nie chce żadnych innych).
> Jedyne o co prosi co jakiś czas zeby mu kupić to sportowe buty, resztę
> kupuje sobie sam i to już od kilku lat, ale wygląda tak jakby cały czas
> chodził w tym samym. A kurtkę ma tą samą od 4 lat i chyba z niego w końcu
> spadnie.
>
> Włosy obcina zazwyczaj na krotko (ale nie za bardzo krótko) bo tak mu jest
> wygodnie.
> Mogę dać głową za to ze w życiu nie przyszłoby mu do głowy pofarbować włosy,
> bo uznałby to za skończony idiotyzm.
> Jakoś wśród jego kolegów z liceum czy z gór (chociaż to obserwacja pobieżna)
> nie zauważyłam szczególnego zainteresowania wyglądem i zdecydowanie nie
> widziałam chwalenia się drogimi ubiorami.
No więc chłop zaczął dorośleć i pierwszy raz postanowił się odważyć na
zmianę swojego wyglądu, wybrał metodę tanią i odwracalną, krótko mówiąc
rozsądną, a tu mu matka okoniem stoi i całą Polskę na pomoc przyzywa.
Nie przeginaj.
--
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
217. Data: 2005-12-08 14:58:31
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:dn91re$68s$1@inews.gazeta.pl...
> Czuję się w obowiązku sprostować.
> Po pierwsze primo, tam był emotikon. Po drugie primo - moje dzieci też
> żyją w terrorze, muszą np. nosić czapki;-)
no cos podobnego! a jak im jest cieplo! jak mozesz ingerowac
w ich naturalna termoregulacje, a fe... ;)
>
> Ale jak tak sobie Ciebie czytałam, to przypomniała mi sie taka stara
> reklama, kiedy to córka przyprowadza na obiad do Bardzo Porządnych I
> Statecznych Rodziców "narzeczonego", który wyglada jak uosobienie ich
> koszmarów sennych - jakieś włosy w kolorach tęczy, podarte portki,
> koraliki etc. I tak mi sie skojarzyło, że czasem te nasze,
> rodzicielskie zasady sobie, a życie sobie - dzieciak i tak wybierze
> własny sposób na życie, problem w tym, jak to zrobić, żeby w okresie
> buntów nie musieć u"iść na kły i pazury", tylko jakoś się z dzieckiem
> dogadać. -
to dobre tylko do reklam, a w zyciu wbrew pozorom takiej sytuacji czesto
nie bedzie. za duzo ogladasz reklam, albo za bardzo im ulegasz ;))
> IMHO trzeba zacząć z 10 lat wcześniej, właśnie od
> tłumaczenia, dlaczego uważam, że włosy należy związać( bo poplątane
> musze rozczesać), dlaczego nie podoba mi się farbowanie ( bo uważam, ze
> naturalny kolor jest OK, a chemią sobie zniszczyć zawsze zdąży), a nie
> zakończyć "nie, bo ja tak uważam i takie mam zasady".
"because I said so" funkcjonuje i tutaj. jacys miezynarodowi ci rodzice sa
;)
> Dodam, ze póki co ja na tłumaczeniu swoich decyzji dzieciom lepiej
> wychodzę, niż wychodziła moja matka na "nie, bo nie".
"nie, bo nie" pojawia sie zawsze kiedy dziecko ma wiekszy zasob argumentow
niz rodzic. co nie oznacza, ze sa one przekonywujace.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
218. Data: 2005-12-08 14:59:17
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze"Old Rena " <o...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:dn9h91$mv0$1@inews.gazeta.pl...
> Nieno. Ty sobie kpisz, a ja poważnie piszę.
> Co miało dowieść, że pod pewnymi względami konserwa ze mnie.
> Pomalować dziecku paznokcie raz... OK, niech się pobawi w damę, sprawdzi,
> jak
> to wygląda, czy cuś.
> Regularnie - nie. Po co?
a po co farbowac wlosy?
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
219. Data: 2005-12-08 15:02:34
Temat: Re: O 14-latkach jeszcze
Użytkownik "Adam Moczulski" :
> No więc chłop zaczął dorośleć i pierwszy raz postanowił się odważyć na
> zmianę swojego wyglądu, wybrał metodę tanią i odwracalną, krótko mówiąc
> rozsądną, a tu mu matka okoniem stoi i całą Polskę na pomoc przyzywa.
> Nie przeginaj.
Chyba bardzo niedokładnie czytasz to co napisałam.
Pisałam o dwóch chłopakach i różnicach pomiędzy nimi.
Akurat w tym poscie o starszym synu, który po prostu już jest dorosły i nie
musi tego w żaden sposób udowadniać.
A pytanie o farbowanie włosów sprowokowało do ciekawej dyskusji o tolerancji
wobec dzieci i o to na co można się (wg naszej opinii) zgodzić a na co nie.
Jeśli o mnie chodzi z dużą przyjemnością czytam dyskusję, bo zawsze się
czegoś uczę.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
220. Data: 2005-12-08 15:08:08
Temat: Re: O 14-latkach jeszczeBasia Z. napisał(a):
>>No więc chłop zaczął dorośleć i pierwszy raz postanowił się odważyć na
>>zmianę swojego wyglądu, wybrał metodę tanią i odwracalną, krótko mówiąc
>>rozsądną, a tu mu matka okoniem stoi i całą Polskę na pomoc przyzywa.
>>Nie przeginaj.
>
>
> Chyba bardzo niedokładnie czytasz to co napisałam.
>
> Pisałam o dwóch chłopakach i różnicach pomiędzy nimi.
Ale wątek chyba wciąż tyczy tego który postanowił się przefarbować na
kolor żałobny ?
--
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |