Data: 2010-01-21 00:10:53
Temat: Re: "O Jurku, któremu zabrakło atomów."
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ender pisze:
> Paulinka pisze:
>> Ender pisze:
>>> Paulinka pisze:
>>>> Ender pisze:
>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>> Ender pisze:
>>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>>> Ender pisze:
>>>>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> BTW katolickich fundacji też jest całkiem sporo, wszędzie tam
>>>>>>>>>> siedzą złodzieje i oszuści?
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Ot naiwność w służbie wyzysku.
>>>>>>>>> A pokaż mi taką fundacje, w której chociażby dziesiąta część
>>>>>>>>> niewynagrodzenia zarządu była adekwatna do jego kompetencji,
>>>>>>>>> zaangażowania i włożonej pracy, bo przecież żadnego produktu
>>>>>>>>> nie wytwarza, prawda?
>>>>>>>>
>>>>>>>> Fundacje nie są firmami produkcyjnymi, założenia niczego nie
>>>>>>>> tworzą, oferują usługi w sferach, w których komercyjnie
>>>>>>>> działające firmy nie widzą zysku. Poza tym fundacje działają też
>>>>>>>> przy dużych firmach.
>>>>>>>>
>>>>>>>> Poczytaj sobie o partnerstwie publiczno-społecznym :
>>>>>>>> http://www.pnec.org.pl/fio/page/partnerstwo.html
>>>>>>>>
>>>>>>>> XL bierze udział w kursach dofinansowanych z UE, krytykuje UE i
>>>>>>>> uważa, że organizacje, które organizują tego typu
>>>>>>>> przedsięwzięcia to banda złodziei, to wg Ciebie hipokryzja czy nie?
>>>>>>>
>>>>>>> Nie, ponieważ dotacja jej się nalezy (gdy spełnia jej kryteria to
>>>>>>> automatycznie i jej celowość) natomiast obryw (prowizja) tych
>>>>>>> organizacji często o niejawnej wysokości to złodziejstwo.
>>>>>>> Mechanizm jest tu taki, ze organizacje dostają kasę i szukają
>>>>>>> frajerów, żeby ją wydatkować w celu otrzymania prowizji.
>>>>>>> Analogiczne organizacje np. w niemieckich landach działają w ten
>>>>>>> sposób, że mają sztywno ustalony procent 'wynagrodzenia' od
>>>>>>> wartości uzyskanej dotacji, zwykle jest to 2-3%, w tym są
>>>>>>> wszystkie koszty obsługi i te organizacje zabiegają o
>>>>>>> beneficjenta pomagając jemu w rozwoju jego działalności
>>>>>>> gospodarczej.
>>>>>>> Organizacje te zostały wyłonione w drodze przetargu.
>>>>>>
>>>>>> W Polsce też tak jest, mam Ci dać linka do kilkuset stronicowych
>>>>>> wytycznych z UE, które nas obligują przy pozyskiwaniu środków?
>>>>>> Przy krajowych subwencjach jest to samo, zresztą masz ustawę o
>>>>>> finansach publicznych. Poczytaj Ender, zanim zaczniesz się czuć
>>>>>> specjalistą.
>>>>>> I nie twierdzę, że wśród tych organizacji nie zdarzają się
>>>>>> złodzieje, w KK tez się zdarzają księża-pedofile, co nie powinno
>>>>>> rzutować na cały obraz środowiska.
>>>>>
>>>>> Moi znajomi parają się właśnie tego typu procederem pozyskiwania
>>>>> środków przez swoje fundacje - kilku znajomych z kilku fundacji.
>>>>> Wygląda to tak, że np. rozpisują wniosek o dotacje na szkolenia,
>>>>> oczywiście szczytne cele, profesjonalna (czyt. kosztowna) obsługa z
>>>>> wysoko wartościowym odżywczo kateringiem, pilna i dotkliwa potrzeba
>>>>> takich szkoleń itp. Dostają kasę i wtedy zaczyna się rozpaczliwa
>>>>> nagonka chętnych na szkolenie - no co, nie chcesz się szkolić? To
>>>>> jest za darmochę i żarcie ekstra.
>>>>> Cholera, przecież sam chętnie chodzę na takie szkolenia i żarcie
>>>>> faktyczni jest ekstra. A nawet szkoliłem z tego mechanizmu ludzi z
>>>>> takich fundacji, gdy weszliśmy do UE.
>>>>> U nas same znaczenie słowa fundacja jest już wypaczeniem, ponieważ
>>>>> jest to osiągnięcie jak największego zysku, jak najmniejszym
>>>>> nakładem i bezproduktywnie.
>>>>
>>>> Taki jest okres programowania, ze są duże fundusze na PO KL i zawsze
>>>> się znajdzie banda złodziei.
>>>> Ja na szkolenia chodzę wtedy, kiedy uznam, że przydadzą mi się w
>>>> pracy. Jak chcę dobrze zjeść, to idę do kuchni coś ugotować.
>>>
>>> A powinno działać to tak:
>>> - ustalasz liczbę przedsiębiorstw,
>>> - uzgadniasz z nimi ofertę szkoleniową, doradzają optymalną dla rozwoju,
>>> - jak masz chętnych - ubiegasz się i grant,
>>> - produktem szkolenia są wskaźniki rozwoju przedsiębiorstwa
>>> (zwiększone obroty, nowe rynki, większe zatrudnienie i asortyment
>>> itp), a nie zdany przez kursantow jakiś głupi egzamin końcowy
>>> szkolenia i frekwencja.
>>> I chodzę na dobre żarcie do markowych lokali z wyszkoloną elitą
>>> społeczną, zamiast dusić swoją zawiść w kuchni, jak ty a co, nie wolno?
>>
>> Przecież mają wymuszoną ewaluację projektu. A pisząc wniosek i tak się
>> musisz odnieść do potrzeb. Jakoś to niespójne.
>
> Mają, ale nie wymierną, a papier wszystko przyjmie.
> Wymierna jest tylko do etapu produktów, o których napisałem.
Oprócz tego, ze nie z przymiotnikiem piszemy łącznie, to nie kumam przekazu.
>> Ednerku moi bracia są szefami kuchni, nie podniecam się jedzeniem z
>> cateringu a i wysublimowane lokale mogą porażać, jak się zna to
>> wszystko od kuchni.
>
> Tu nie chodziło o zażywanie podniety, ale dobra, mniejsza z tym,
> nie będę ci czarusiował ;-)
Nie wiem, co to jest 'czarusiowanie', ale spotkanie elity na bankietach,
szkoleniach itd. może podniecić chyba tylko stażystkę. O to Ci chodziło?
>>>> Czyli nie przeczytałeś linka, który podałam.
>>>
>>> Czytałem.
>>> Na temat PPS sam napisałem więcej referatów niż ty na oczy widziałaś,
>>> i to na samym początku tego poronionego pomysłu, który funkcjonuje
>>> tak samo lub gorzej, jak PPP na naszych autostradach płatnych.
>>> Dokładnie 1 autostrady ;-)
>>
>> Czyli jesteś tak samo wydolny twórczo, jak organizatorzy tych
>> przedsięwzięć w praktyce :)
>
> No niestety.
> Sprzedałem ideały za honorarium, a za drugie tyle wniosłem poprawki
> podyktowane przez przezornych organizatorów.
> I tak nic bym nie zmienił, a jak nie ja, to znalazłby się ktoś inny.
Nie winię Cię, budowałeś sobie lepszą przyszłość za finanse publiczne.
Wielu tak robi. Masz chociaż już dom, bo drzewka nie posadzisz sądząc po
wątku o wazekotomii?
--
Paulinka
|