Data: 2004-08-09 13:21:30
Temat: Re: O TYCH KOBIETACH, ktorych nie ma?
Od: "Natek" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Redart w news:cf7phc$hng$1@news.onet.pl:
> Słuchaj, Natek.
> Pokaż mi komu ja tu na tej grupie jakąś krzywdę wyrządziłem,
> postaraj się też zauważyć, że bywałem pomocny.
Mi wyrządziłeś. Robisz to każdemu, wobec kogo
stosujesz wymuszanie wypowiedzi na temat rodziny.
Kiedy robisz insynuację, doprowadzasz do sytuacji,
w której rozmówca ma do wyboru - odpowiedzieć [nie chcąc
tego z różnych powodów - czasem bardzo ważnych] albo
nie odpowiedzieć, ryzykując tym, że czytelnicy pozostaną
z Twoją wersją. A przecież nie wszyscy wiedzą, że to coś
może być kompletnym wymysłem, bo nie wszyscy śledzą
wątki na tyle, by się orientować, że w danym przypadku
nie mówisz na podstawie znanych Ci faktów, tylko
swoich wizji. Takie coś wpływa na wizerunek danej osoby
w nie mniejszym stopniu niż nazwanie kogoś debilem
czy zboczeńcem.
Czy to jest krzywda? Możesz uważać, że nie, skoro to jest
wirtualny światek i można sobie zrobić 'nową osobowość'.
Ale tak nie jest. Dla wielu osób grupa ma mniejsze lub
większe znaczenie 'terapeutyczne' - nie każdy mógłby
wrócić pod nowym nickiem i udawać że tu nie był.
> A potem zajmiemy się tym, dlaczego Ci niedobrze - jeśli zechcesz.
Nie, dziękuję.
> Nie rozumiem jednego: po co tak przerysowujesz ?
Może przerysowuję - nie wiem - tak to widzę.
> Żeby zastąpić tym brak rzeczowych argumentów ?
Twoje są rzeczowe???
> Moje rozmówiki z GG z żoną były pod jednym względem
> wybiórcze: moja luba ROZMAWIAŁA. Zastanawiała
> się nad tym, co mówi. Dzisiaj zaś przez GG (wyrwę
> z kontekstu) usłyszałem coś takiego:
> "to ostatnia rzecz jakiej bym chciała wychować julę tak jak twoja
> mama ciebie - żeby nawet do mnie na swięta nie dzwoniła złożyć życzeń"
> "chciałabym żebyś skończył studia i zarabiał normalnie żebym mogła
> przez rok albo 2 nie pracować _jak wszystkie moje koleżanki_ i opłacać
> sobie zus" (podkreślenie moje)
>
> I to tyle. Specjalnie pokazałem poprzednio moją żonę od lepszej
> strony - dla równowagi. Ale to były rozmowy wyjątkowo udane.
Więc widzisz - tak dużo opowiedziałeś, w sposób
W JAKI TY SAM CHCIAŁEŚ - a i tak nikt nie jest w stanie
uzyskać pełnego obrazu "dla wnikliwej oceny" - więc jakim
prawem chcesz oceniać innych na podstawie "wyciśniętych"
strzępów informacji???
* Natek
|