Data: 2002-03-11 14:15:34
Temat: Re: O UWODZENIU
Od: "poranna mgla" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Saulo"
> Nie za bardzo zdaje sobie świadomie sprawe nawet z wrazenia, jakie (i
jakimi
> nie za bardzo uswiadomionymi (przynajmniej do tej pory) srodkami) wywiera
na
> tych pierwszych, a mialaby wiedziec, jakie (i jakimi nie za bardzo
> uswiadomionymi srodkami) wywiera na tych drugich?
> Bardzo ciekawe.;-)
W zwiazku z powyzszym, jak mniemam, proponujesz pelna kontrole, zabic
naturalnosc, spontanicznosc. To moze zacznij Saulo od siebie i za pare lat
powiedz nam jak sie czujesz ;) Moze ktorys z bywajacych tu psychologow
bedzie Ci w stanie pomoc. Tylko badz czujny, zeby nie zdazylo rzucic Ci sie
na some.
> > Odczucia innych osob wynikajace z ich doswiadczen, przekonan, pogladow,
a
> > byc moze i problemow maja byc dla nas jakims wyznacznikiem ? A jezeli to
> oni
> > sie myla, maja 'skrzywione' spojrzenie ?
>
> I oznacza to, ze sa przez to mniej potencjalnie niebezpieczni? Tja...
Chyba nie zrozumiales. Jezeli ktos, kto nie potrafi z jakichs powodow smiac
sie glosno bedzie zwracal Tobie uwage, to pomimo, ze Twoj smiech jest
naturalny i dobrze Ci z nim, bedziesz go w sobie dusil ?
> Nic nie pisalem o "skromnej" kolezance, tylko o reakcjach mezczyzn
(glownie
> tych "prostszych") na jej kobiecosc. Mysle, ze warto modyfikowac nieco
swoje
> zachowanie stosownie do sytuacji -
A ja mysle, ze taka modyfikacja zachodzi samoistnie, nieswiadomie. Kobieta
zupelnie inaczej bedzie sie poruszac idac ciemna ulica, a inaczej bedac w
towarzystwie 'bezpiecznych' mezczyzn, tak jak w przykladzie podanym przez
Saanale.
>
> > A co do bezpieczenstwa, to jestesmy na tyle bezpieczni, na ile sie
> czujemy.
>
> ROTFL :-))
> Obys nie musiala zrewidowac swoich idealistycznych pogladów w zderzeniu z
> mniej rózowa rzeczywistoscia, nad która nie bedziesz w stanie zapanowac
> swoim wielkim wewnetrznym poczuciem bezpieczenstwa.
ROTFL :))))
Ty wierzysz w przypadki ?!?!?!
--
pozdrawiam cieplo
poranna mgla
|