Data: 2002-04-15 16:42:46
Temat: Re: O chrzcie inaczej
Od: "Gosia Rock-Błaszkiewicz" <g...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ania Björk" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a9426r$1rj$1@news.onet.pl...
> > Ja nie straciłam związku z rzeczywistością.
>
> Smiem twierdzic inaczej.....
>
> > Obowiązkiem chrzestnych jest utrzymywanie kontakty z chrześniakiem na
> tyle,
> > żeby takie przejście pod ich ewentualną opiekę nie było dla dziecka
> szokiem.
>
>
> Znasz jakis tego typu konkretny przypadek? Uwiazesz chrzestnych w miejscu
> zamieszkania dziecka? Nie pozwolisz im na przeprowadzke?
>
>
> > Tu związek psychiczny dziecka z rodzicami chrzestnymi. I wcale nie
chodzi
> i
> > to, ze oni na gle mają razem zamieszkać i zając się razem wychowaniem
> > dziecka, ale jedno z nich ma się tego podjąć - które to już ich decyzja.
>
> Znasz jakis tego typu konkretny przypadek? To znaczy ze to chrzestny
zrobil
> dlatego, ze byl chrzestnym, a nie dlatego, ze byl wujkiem.
>
> Ania
>
Przepraszam ze sie wcinam ale ja znam taki porzypadek.Rodzice zgineli w
wypadku, chrzesna byla sasiadka bo rodziny nie mieli i i ona wziela(
adoptowala )dziecko wtedy 4- latnie .
Dodam ze ja wlasnie pod tym kontem wybieralam chrzesnych i oni byli o tym
powiadomieni przy podejmowaniu decyzji czy zgadzaja sie byc rodzicami
chrzesnymi.Wiedza ze jesli stanie nam sie cos zlego( rodzicom) to oni sa
automatycznie odpowiedzialni za dzieci.
Pozdrawiam Gosia z rodzinka
|