Data: 2011-12-19 09:18:01
Temat: Re: O co biega z kara smierci ?
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-12-17 03:34, Flyer pisze:
> Spierdolili. ;> Zabili najlepszego bohatera, rozmienili wątki na
> drobne, jak zwykle w serialach, żeby było z czego zrobić
> następny sezon. A proza, pierwowzór jest nie do czytania -
> szmira.
Panie, Pan musisz mieć dostęp do jakiejś literatury
niesamowitych wyżyn, że tak nisko cenisz starego Martina ...
To na jakim miejscu leży u Ciebie np. taki Frank Herbert ?
A o staruszka pioniera Tolkiena to nawet chyba nie spytam.
O ocenę Sapkowskiego też się boję poprosić.
Ja teraz jadę przez 'Starcie królów' i jest bardzo dobre.
Zarywam noce i zaniedbuję rodzinę.
Tak - jest dużo skomplikowanych wątków. To jest pewna
bariera.
Co do zabicia głównego bohatera ...
No cóż, Ed Stark to nie Gandalf, z otchłani śmierci nie wróci ...
Nie ma wielkich happyendów, są tylko lokalne zwycięstwa,
a na każde z nich trzy porażki polane krwią niewinnych.
Ciężkie koło historii toczy się powoli, ale miażdży na swej
drodze wszystko i nie da się go zatrzymać. Tak właśnie.
"Fortune presents gifts not according to the book"
Zupełnie jakby inaczej niż w Hollywód, w którym otruty Gladiator
zanim pada, zdąży jeszcze Dobry zabić Złego ...
A może Eriksona "Malazańska Księga Poległych" bardziej
wchodzi w gust ?
|