Data: 2010-04-27 16:20:24
Temat: Re: O co tutaj biega - ktoś nadąża?
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
news:4bd70cff$0$17098$65785112@news.neostrada.pl...
> Vilar pisze:
>> Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
>> news:4bd70397$0$19179$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Ludziom już zupełnie psyche klęka?
>>>
>>> Widzicie - tak to jest jak się przenosi kontakty do reala, niestety.
>>> Zwłaszcza z niektórymi osobami.
>>>
>>> Ewa
>>>
>> Myślę, że klucz tkwi w ostatnim zdaniu.
>> Ale niezależnie od tego, czy to sieć, czy "real, albo inne "delikatesy"",
>> zawsze może zdarzyć się ktoś, z kim kontakty są mocno uciążliwe.
>
> Tyż prawda. Ale tutaj jest większe prawdopodobieństwo żtp. wdepnięcia.
> Jednak.
>
> Ewa
>
Ja tam nie wiem.
Naprawdę
Jakoś mam głębokie przekonanie, że to wszystko jedno.
Może nawet na korzyść kontaktów netowych, bo istnieje spore
prawdopodobieństwo poznania kogoś "od środka".
Co do kontaktów normalnych ..... to bardzo różnie się działo, ale zawsze
odczytywałam to jako normę, bo przecież ludzie są różni.
Niezależnie od miejsca, czasu i innych czynników można się tak samo
"nadziać", jak i poznać kogoś naprawdę super.
Przecież realnie nie zawsze poznajesz osoby "osadzone" w rodzinie,
znajomych. Bardzo często są to kontakty, które biorą się po prostu znikąd.
MK
|