Data: 2005-02-27 22:06:40
Temat: Re: O jakim dworze mowa ?
Od: "boletus" <b...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Podpisał się pod nim boletus czyli jego trzeba podawać za autora, jeśli
> przedruk to będzie miał przechlapane nie podając skąd to wziął.
> Ale myślę, ze to jego. Już miewał przebłyski talentu.
> ;-)
> --
> Pozdrawiam, Jerzy
Pomiędzy bramą wjazdową a pałacem rozciągał się wielki dziedziniec, pokryty
trawiastym gazonem z licznymi klombami kwiatów sezonowych, stale
zmienianych. Gazon otaczała szeroka droga wjazdowa, starannie gracowana.
Przed bocznymi partiami pałacu, a także przed pawilonami i galeriami
założone były rabaty, również obsiane trawą i obsadzone wysokopiennymi
różami, jak też innymi krzewami dekoracyjnymi. Latem ustawiano tam palmy
hodowane w oranżerii. Pomiędzy arkadami a skrzydłami łączącymi pałac z
pawilonami kryły się małe kwiatowe wirydarzyki. Jeszcze jeden otwarty gazon
z klombami kwiatowymi zajmował przestrzeń długości pałacu po jego tylnej
stronie.
Właściwy park długości około pół kilometra ciągnął się także po bokach
pałacu i poza nim. Zgodnie ze swą pierwotną koncepcją składał się on z
trzech parterów o trzech poziomach. Rzędy lip, zasadzonych prostopadle do
bryły pałacu, tworzyły oprawę podłużnego tylnego gazonu. Poza nim,
równolegle do elewacji domu, przebiegała aleja kasztanowców. Na jej tle stał
szereg rzeźb kamiennych zwróconych w stronę pałacu twarzami. Wśród rzeźb
znajdował się Apollo Kytajrodos z tyrsem, Minerwa w hełmie na głowie i z
tarczą, Pomona z koszykiem owoców. W tym samym rzędzie co posągi wznosiły
się też wysokie gładkie kolumny, poświęcone pamięci ojca oraz małżonki F.
Antoniego Łosia.
Drugi poziom ogrodu porośnięty był gęstym starodrzewiem. W tej stronie
znajdował się niegdyś tzw. "ptasznik", Między drugim tarasem a trzecim biegł
głęboki wykop. Na jego skrzyżowaniu z aleją stały dwa dalsze posągi. Taras
trzeci przecinała stara aleja lipowa z dwiema prostokątnymi polanami po
bokach. Obramienie polan tworzyły szpalery grabowe. W najdalszej części
parku rosły przeważnie lipy i graby, jak też różnego rodzaju krzewy.
Największym wszakże walorem parku były dalekie i bardzo malownicze widoki na
sąsiednie pasmo wzgórz, umiejętnie wyzyskane przez ogrodników.
Pozdrawia malowniczo boletus
|