Data: 2010-10-28 11:12:00
Temat: Re: O synchroniczności.
Od: gazebo <g...@c...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik glob napisał:
> Tutaj trzeba '' trochę '' znać teorię chaosu, bo my tak naprawdę po
> opuszczeniu pociągu , ani razu
> nie podjeliśmy decyzji ''świadomie''
> gdzie jedziemy, tak naprawdę polip, struktura przez nas stworzona
> lekkomyślnie podczas jazdy, domagał się dopełnienia . Im bardziej
> uciekaliśmy od siebie, tym bardziej On synchronizował nas ze sobą, to
> On nami poruszał w czasie
> naszej drogi od pociągu do naszych spotkań.
> Logika podziemna rzeczywistości, pozorne przypadki, niby absurd ale
> niesamowicie logiczny.
> Ciekawe, że zbiegi okoliczności zdarzają się częściej, niżby można
> było przypuszczać, lepkość, jak jedno z drugim się zlepia,
> zdarzenia ,
> zjawiska, są jak te kulki magnetyzowane, szukają siebie,gdy znajdą
> się blisko, paf... łączą się..
> Tak to ów zbieg okoliczności był w części przez nas spowodowany--- i
> to było właśnie trudne, okropne,mylące, to że nie mogłem wtenczas
> wiedzieć w jakim stopniu jestem
> sam sprawcą kombinujących się wokół
> mnie kombinacji.
> Ta konstrukcja, ta figura, ten układ i system były już nie do
> przełamania... to już zanadto było. To było nie do przezwyciężenia,
> ponieważ wszelka przed tym obrona, czy ucieczka, tym bardziej wikła,
> zupełnie jak gdyby się wpadło w jedną z tych pułapek, gdzie ruch każdy
> jeszcze bardziej omotuje i ba, kto wie , a nuż to nas napadło tylko
> dlatego, że my się broniliśmy. W każdym bądź razie polip uformował
> się... im bardziej go unicestwiałem, tym bardziej był.
> Musicie uważać co mówicie, bo słowa rzucone na wiatr, czasem wracają i
> was niosą ze sobą.;)
> "Człowiek jest tym czym nie jest i nie jest tym czym jest."
mylenie skutkow z przyczynami i odwrtonie jest bajka, cudowna bajka :)
--
bla
|