« poprzedni wątek | następny wątek » |
331. Data: 2006-01-22 22:13:31
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dr0urr$1bqv$1@news.mm.pl...
> W wiadomości <news:dr0tu1$aca$1@inews.gazeta.pl>
> miranka <a...@m...pl> pisze:
>
> > Dwulatka czasem zabierałam z pokoju, bo
> > ciężko było przy nim rozmawiać, ponieważ bezustannie sam nadawał. Ale
> > "zabierałam", nie znaczy 'wypraszałam".
>
> Wychodziłaś razem z nim i nie uczestniczyłaś w spotkaniu?
Już o tym pisałam. Rzecz dotyczyła służbowych spotkań mojego męża. Jeśli
oboje braliśmy udział w imprezie, to dziecko też, razem z nami.
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
332. Data: 2006-01-22 22:14:20
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dr0uto$1c6e$1@news.mm.pl...
> W wiadomości <news:dr0u11$aqa$1@inews.gazeta.pl>
> miranka <a...@m...pl> pisze:
>
> > No i jeśli z dzieckiem ponad 5-letnim nie idzie się dogadać, to
> > znaczy, że coś jest bardzo nie w porządku.
>
> Może za późno zaczęto go wypraszać z pokoju i nie zdążył się przyzwyczaić
i
> zrozumieć tego ;-)
> [sorki, już mnie głupawka ogarnia]
To i tak długo się trzymałaś:)
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
333. Data: 2006-01-22 22:19:56
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]W wiadomości <news:dr0udp$cpu$1@inews.gazeta.pl>
miranka <a...@m...pl> pisze:
>> Agnieszka <a...@z...net> pisze:
>>> Dziecko, którego potrzeby (potrzeby, a nie
>>> fanaberie, jakbyś nie doczytała) są zaspokajane, nie musi w taki
>>> sposób przypominać o swojej obecności. Coś jak rzucanie się na
>>> podłogę w supermarkecie. Też daje się załatwić polubownie, z
>>> obopólną korzyścią.
>> Tak, tak oczywiście. Ta zależność jest prostsza niż budowa cepa.
>> A świstak siedzi i tak dalej ...
> Nixe:)))) Rany julek! Przecież Agnieszka ma 100% racji.
W czym? W opinii, że jeśli dziecko rzuca się na ziemię w sklepie albo robi
rejtana pod drzwiami, to znaczy, że jego potrzeby nie są zaspokajane? W
ogóle, nigdy i żadne potrzeby? Bo takie właśnie można wysnuć wnioski z tego,
co napisała. A to jest tak ewidentne uproszczenie, że nawet komentować mi
się tego nie chciało.
> Ale NIE WSZYSTKIM DZIECIOM JEST DOBRZE!!!! Czujesz się
> winna, że musisz się tak zażarcie bronić?
Zupełnie nie o to mi chodziło.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
334. Data: 2006-01-22 22:23:42
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]W wiadomości <news:dr0vmu$k56$1@inews.gazeta.pl>
miranka <a...@m...pl> pisze:
> No, ale my myślimy TO SAMO, co Joanna.
W takim razie przestałam już cokolwiek rozumieć.
Tym bardziej, że dosłownie przed momentem starałam się pokazać Ci niuanse
różniące (w moim mniemaniu) Wasz punkt widzenia w tej dyskusji i chyba nawet
się z tym zgodziłaś, a teraz widzę, że to nie do końca tak miało być.
Ja też odpadam.
Dobrze, że chociaż Elske zrozumiała ten wątek dokładnie tak, jak ja, bo
poczułabym się co najmniej dziwacznie ;-)
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
335. Data: 2006-01-22 22:37:22
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dr0urr$1bqv$1@news.mm.pl...
>. Jeśli jest sytuacja, że 5-6-7 letnie i starsze dziecko/dzieci ma/ją się
>czym zająć, jest pokój pełen zabawek/atrakcji, święty spokój (starzy nie
>ględzą), a mimo to siedzi/siedzą w pokoju dorosłych i: przeszkadzają,
>wcinają się w rozmowy, popisują się, zmieniają się w Gumowe Uszy, to
>podchodzę do tego zupełnie inaczej.
troche mieszasz. Agnieszka zdaje sie pisala, ze niegrzecznego zachowania
wsrod gosci nie wolno tolerowac. a to teraz opisujesz. "nam" chodzi o to, ze
dziecko zachowuje sie poprawnie, jednak i tak wypraszane jest do pokoju,
albo od razu juz nie bierze sie go w planie jako czesci imprezy. i nie
chodzi tu
o atrakcje w pokoju lub ich brak.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
336. Data: 2006-01-22 22:44:42
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dr10li$2eut$1@news.mm.pl...
> Dobrze, że chociaż Elske zrozumiała ten wątek dokładnie tak, jak ja, bo
> poczułabym się co najmniej dziwacznie ;-)
Bo myśli tak samo jak Ty. Co nie znaczy, że macie rację:)
Dobrze, dobrze, ja wiem... To nie znaczy również, że ja, Agnieszka, Joanna,
Iwon(k)a, Nela, Puchaty, Siwa, Basia Z, Kasia Kulpa... itd. itd, na pewno
mamy rację:)))
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
337. Data: 2006-01-22 22:45:54
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]W wiadomości <news:dr11f1$6k9$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> troche mieszasz. Agnieszka zdaje sie pisala, ze niegrzecznego
> zachowania wsrod gosci nie wolno tolerowac. a to teraz opisujesz.
> "nam" chodzi o to, ze dziecko zachowuje sie poprawnie
Jeśli siedzi i chłonie wszystko jak gąbka i nie daje się przy tym namówić na
pójście do swojego pokoju, to też de facto zachowuje się poprawnie. A dla
mnie taka sytuacja jest niedopuszczalna w momencie, gdy rozmawiamy o
rzeczach, o których dziecko nie powinno słyszeć. Dlatego wiedząc z góry,
jaki będzie charakter spotkania często wcześniej uprzedzam, że nie będzie
żadnego parugodzinnego siedzenia i "uczestniczenia" w naszych rozmowach. A
potem to jedynie egzekwuję. M.in. prośbą (a jeśli to nie skutkuje, to
poleceniem) pójścia do swojego pokoju, co jest ni mniej ni więcej, jak tylko
wymaganiem przestrzegania wcześniej ustalonych zasad. Traumy nie zanotowano.
Rozumiem jednak, że u innych jest inaczej, ale trudno - nic na to nie
poradzę, że postępuję po swojemu, a mimo to jakoś wszyscy żyją i mają się
dobrze.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
338. Data: 2006-01-22 22:50:57
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]miranka <a...@m...pl> napisał(a):
> To nie znaczy również, że ja, Agnieszka, Joanna,
> Iwon(k)a, Nela, Puchaty, Siwa, Basia Z, Kasia Kulpa... itd. itd, na pewno
> mamy rację:)))
No co Ty, ja tam wiem, że mam rację.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
339. Data: 2006-01-22 23:03:25
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
"siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> wrote in message
news:w4hxsqfzey11.dlg@franolan.net...
> miranka <a...@m...pl> napisał(a):
>
> > To nie znaczy również, że ja, Agnieszka, Joanna,
> > Iwon(k)a, Nela, Puchaty, Siwa, Basia Z, Kasia Kulpa... itd. itd, na
pewno
> > mamy rację:)))
>
> No co Ty, ja tam wiem, że mam rację.
:))))
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
340. Data: 2006-01-22 23:33:40
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:dr10ef$2c07$1@news.mm.pl...
>
> W czym? W opinii, że jeśli dziecko rzuca się na ziemię w sklepie albo robi
> rejtana pod drzwiami, to znaczy, że jego potrzeby nie są zaspokajane? W
> ogóle, nigdy i żadne potrzeby?
Aż boję się pomyśleć skąd wytrzasnęłaś te "nigdy i żadne" potrzeby. Nie, nie
żadne. Te, o które tak żałośnie musi się w danym momencie dopominać. Ale i
tak wiem, że nie zrozumiesz.
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |