Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!news.internetia.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news.bmj.net.pl!not-for-ma
il
From: Dobranoc <a...@a...art.pl>
Newsgroups: pl.rec.ogrody
Subject: Re: OBI i inne markety z działem ogrodniczym
Date: Sat, 02 Dec 2006 16:47:08 +0100
Organization: BMJ Gliwice
Lines: 37
Message-ID: <eks74m$a9d$1@bmj-lx1.bmj.net.pl>
References: <ekpioq$k7g$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: archstudio.art.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: bmj-lx1.bmj.net.pl 1165074390 10541 84.205.178.74 (2 Dec 2006 15:46:30 GMT)
X-Complaints-To: news.bmj.net.pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 2 Dec 2006 15:46:30 +0000 (UTC)
User-Agent: Icedove 1.5.0.8 (X11/20061128)
In-Reply-To: <ekpioq$k7g$1@inews.gazeta.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.ogrody:201800
Ukryj nagłówki
Wracając do meritum sprawy
ewa wrote:
> Strasznie dużo roślin traca przez zimę. Wiosną tak 1/3 kolekcji wywalają, bo
> wszystko nawet jak żywe to fatalnie wyglada, odstrasza klientów i i tak się
> nie sprzeda.
Tak się składa, że OBI jest naszym sklepem osiedlowym i jestem w nim
częstym gościem. Nigdy nie spotkałam się zimowaniem roślin handlowych na
zewnątrz. Jesienią ten obszar jest sprzatany i pozostają w nim jedynie
rośliny wysadzone do gruntu lub zadołowane na rabatach ekspozycyjnych.
Przyznaję, że nie wiem co robią z niesprzedanymi jesienią roslinami.
> No i byłam przed godziną swiadkiem jak sprytni ludzie targowali się w
> markecie o rośliny, które były w gorszej kondycji - kierownik dziłau chętnie
> spuszczał z ceny by się pozbyć roślin.
Oczywiście lepiej jest sprzedać niz nie sprzedać i np. zwracać
producentowi. Kierownik raczej wiedział co robi.
> Wielkiego rododendrona, lekko
> przywiędnietego, który miał cenę 360 zł puścił za 200 i z innymi podobne.
Akurat jeśli chodzi o Rh to w sprzedaży wielkie bywają przeważnie
odmiany szybkorosnące. Ponadto w OBI duże rośliny pochodzą z importu.
Kupowanie dużych roślin z importu w dodatku w gorszej kondycji
drastycznie zwiększa prawdopodobieństwo nieprzyjęcia się.
> Więc jak ktoś ma maket tego typu w pobliżu to można spróbować ;)
Ale z głową. Nie traktowałabym tego jako megaokazję. Bardzo ryzykowne są
wymordowane po całym sezonie iglaki i wrzosowate. O wiele
bezpieczniejsze jest kupowanie przecenionych róż i bylin, choć i w tym
wypadku wielkość przecen nie jest porażająca.
Pozdrawiam
Baśka
|