Data: 2006-12-02 15:47:08
Temat: Re: OBI i inne markety z działem ogrodniczym
Od: Dobranoc <a...@a...art.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wracając do meritum sprawy
ewa wrote:
> Strasznie dużo roślin traca przez zimę. Wiosną tak 1/3 kolekcji wywalają, bo
> wszystko nawet jak żywe to fatalnie wyglada, odstrasza klientów i i tak się
> nie sprzeda.
Tak się składa, że OBI jest naszym sklepem osiedlowym i jestem w nim
częstym gościem. Nigdy nie spotkałam się zimowaniem roślin handlowych na
zewnątrz. Jesienią ten obszar jest sprzatany i pozostają w nim jedynie
rośliny wysadzone do gruntu lub zadołowane na rabatach ekspozycyjnych.
Przyznaję, że nie wiem co robią z niesprzedanymi jesienią roslinami.
> No i byłam przed godziną swiadkiem jak sprytni ludzie targowali się w
> markecie o rośliny, które były w gorszej kondycji - kierownik dziłau chętnie
> spuszczał z ceny by się pozbyć roślin.
Oczywiście lepiej jest sprzedać niz nie sprzedać i np. zwracać
producentowi. Kierownik raczej wiedział co robi.
> Wielkiego rododendrona, lekko
> przywiędnietego, który miał cenę 360 zł puścił za 200 i z innymi podobne.
Akurat jeśli chodzi o Rh to w sprzedaży wielkie bywają przeważnie
odmiany szybkorosnące. Ponadto w OBI duże rośliny pochodzą z importu.
Kupowanie dużych roślin z importu w dodatku w gorszej kondycji
drastycznie zwiększa prawdopodobieństwo nieprzyjęcia się.
> Więc jak ktoś ma maket tego typu w pobliżu to można spróbować ;)
Ale z głową. Nie traktowałabym tego jako megaokazję. Bardzo ryzykowne są
wymordowane po całym sezonie iglaki i wrzosowate. O wiele
bezpieczniejsze jest kupowanie przecenionych róż i bylin, choć i w tym
wypadku wielkość przecen nie jest porażająca.
Pozdrawiam
Baśka
|