Data: 2000-06-27 10:41:26
Temat: Re: OSY
Od: Marcin <m...@c...tarnow.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam
Co prawda nie zapobiegne w ten sposob OSOBOJSTWU, ale ustrzege Cie przed
spaleniem altanki!
Jest to sposob tak stary jak butelki PET.
Otoz tak:
bierzesz butelke PET 1,5 lub 2 l. (np po PEPSI) nastepnie wyrzucasz nakretke
(do kosza) i odcinasz gorna czesc butelki (szyjka do nakretki i czesc
rozszerzajacej sie butelki). Nastepnie odwracasz "do gory nogami" odcieta czesc
i wkladasz ja do pozostalej czesci butelki.
Obie czesci na kancie zszywasz, lub jakos inaczej laczysz (w sposob
uniemozliwiajacy wydostanie sie osom w miejscu laczenia.
Powstaje Ci mniej wiecej "butelka z lejkiem".
Do tak przygotowanego pojemnika wlewasz cos co osy lubia (slodkie i moze byc
lekko przyfermentowane - np sok z jablek) i wieszasz w miejscu gdzie jest ich
najwiecej.
Osa wlatuje do srodka wprowadzona "lejkiem", ale wyleciec to juz nie wyleci, bo
na laczeniu nie przejdzie, a nie jest tak inteligentna, zeby szukac nizej i na
srodku.
Jest to sposob bezpieczny dla ludzi i dosyc skuteczny.
Sprawdzilem go jak robilem remont dachu i robotnicy przy okazji zmiany
konstrukcji dachu wyrzucili mi z domu "zywe" i bardzo duze gniazdo os.
W tym dniu bylo po robocie, bo osy nie daly pracowac, a przez pare nastepnych
dni prawdziwy roj wlatywal do domu itp, itd.....
Jak powiesilem taka butelke, to po dwoch dniach nalapalo sie kilkanascie jesli
nie dziesiat, pozostale odfrunely i moglem dokonczyc remont dachu.
Pozdrawiam
Marcin
"grogreg#news.tpnet.pl" wrote:
> jak to to gadztwo przegonic?
> zmajstrowalem juz niotacz na mieszanke benzyny o oleju napedowego (1:3)
> co wskazuje ze jestem juz nieco zdesperowany. jest jakis humanitarny sposob
> na pozbycie sie robctwa , czy mam sie splamic osobojstwem i atlanke z dymem
> puscic?
>
> pozadlony grogreg
|