Data: 2005-07-09 15:15:51
Temat: Re: OT - Czy odpisywac??? ( do Wszystkich, szczegolnie do lekarzy)
Od: "casus" <c...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> >Zreszta....jesli HaNkA (sorry jesli pomylilem kolejnosc duzych i
> > malych liter:-))) ) pozwoli, moge ujawnic napisane juz wlasnymi slowami
> > to,
> > co Jej odpisalem po Jej pierwszym mailu na priv i jak to
skonczylo:-))) -
> > to
> > moze byc jako przyklad
>
> Ależ prosze bardzo:-)) Nawet łącznie z ujawnieniem moich supertajnych
danych
> osobowych:-)) Wiem, ze w usencie wlaściwie obowiązuje zasada "real name",
> ale jak już pisałam, w moim przypadku netowy pseudonim, praktycznie stał
się
> "real name". Pisząc do kogoś kogo nie znam in person, a jedynie z netu
> podpisuję się HaNkA, żeby ułatwić identyfikację, ale zdyscyplinowana w
> meskich słowach [:-)))] bez specjalnego oporu uzywam prawdziwego ImIeNiA
> NaZwIsKa :-))
>
> Pozdrawiam,
>
> AnNa HoSzCz [ a co mi tam:-)) ]
Dzieki:-)))))))
Tak wiec HaNkA napisala do mnie na priv i podpisala sie nickiem.
Odpowiedzialem, ze odpowiadam tylko osobom, ktore sie przedstawia. HaNkA
natychmiast zwrotnie sie przedstawila i problem okulistyczny moglismy
wspolnie rozwiazac ( o ile sie nie myle:-))). Mysle, ze moja uwaga nie
wywolala w HaNcE zdziwienia, zaakceptowala moj warunek i reszta
korespondencji (bez komentarzy) byla OK. Na marginesie - wystarczylo podanie
imienia i nazwiska - o nic innego sie nie pytalem, ani nie weryfikowalem
prawdziwosci podanych danych.
Uwazam jednak, ze pisanie do kogos z PROSBA O POMOC i podpisanie sie np.
jackie jest nietaktem, a po poproszeniu o przedstawienie sie prowadzenie ze
mna negocjacji lub powolywanie sie na wolnosc internetu stanowi juz
bezczelnosc.
pozdr.
casus
|