Data: 2000-05-16 15:23:39
Temat: Re: OT Deszcz a wlasciwie brak wody.
Od: Darek Pakosz <d...@t...uhc.lublin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Trochę nie na temat, ale może ktos z Was to już "przerabiał":
Z autopsji tego nie znam ale wiem, ze jeden zapieniony gosc moze
detronizowac cala gmine w kilka sekund.
>
> Od Swiąt Wielkanocnych mam problemy z brakiem wody z wodociągu.
> Brakuje najczęsciej od 18-19 do 2-3 nad ranem. Ma na to na pewno wpływ
> podlewanie ogródków - w dwóch-trzech dniach po deszczu woda w kranach
> była.
> Po uporczywym telefonowaniu do wójta, konserwatora wodociągu i radnych
> osiągnęlismy taki skutek że gminne wodociągi wygenerowały pismo:
> -po pierwsze że zabrania się podlewania ogródków (OK, z tym się zgodzę,
> ale jak to wyegzekwują - raczej nikomu z nich się nie chce kontrolować)
To proste: sprawdzic stan licznikow, przydzielic limity i kto przekroczy
to podychu za metr.
> -po drugie, co nas najbardziej zdenerwowało, wprowadzają ograniczenia
> w dostawie wody - częsć wsi w dni parzyste, częsć w nieparzyste.
> A co w tym najciekawsze - "centrum" nie ma ograniczeń. Tylko przysiółki.
> A w centrum mieszkają urzędnicy gminy i większosć radnych.
> I teraz pytanie - czy możemy walczyć o odszkodowanie za te utrudnienia?
> Czy ktos może walczył w takiej sprawie i wygrał? Na jakie przepisy się
> ewentualnie powołać?
> Krzysztof
Przepisy nic nie pomoga. Zebrac sie trzeba w kilku i kiedy wojt drzemie
zajsc go cichcem i op....
Pomaga.
Pozdrawiam,
D.P.
|