« poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2004-12-21 21:27:42
Temat: Re: [OT] Re: Osrodek Diagnostyki i Leczenia Nieplodnosci
Użytkownik "Karolina "duszołap" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl> napisał
w wiadomości news:cq9q23$j7b$1@atlantis.news.tpi.pl...
> siulo wrote:
>
> >>A mówienie tej czy innej Jędrzejczakowej, że oprócz stosowanej przez nią
> >>techniki istnieją jeszcze inne, stosowane z powodzeniem przez innych
> >>pływaków?
> >
> > Jesli samemu sie te techniki stosuje to czemu nie mowic.
> > Ale jak sie Jedrzejczakowej powie o jakiejs technice na podstawie tego
co
> > sie gdzies zaslyszalo i jeszcze zacznie sie przekonywac ze ma sie racje
(a
> > ona bedzie wiedziec ze to bzdura bo juz ja np wyprobowala) to wlasnie to
> > jest nie teges.
>
> Więc co jest bzdurą według Ciebie (proszę zaznaczyć w jakikolwiek sposób):
>
> - można utrzymywać dom w czystości (i bez kurzu na szafach) przez cały
> rok, a nie tylko od święta;
Mozna.
>
> - prawidłowo rozwinięte siedmioletnie dziecko nie ma trudności z
> przetarciem do czysta stołu za pomocą ścierki;
Nie mam pojecia bo nie mam jeszcze siedmioletniego dziecka. Moj 5,5 latek
umie wytrzec i stol i podloge ale nie zrobi tego dobrze (tzn najczesciej
pozostaja smugi).
>
> - prawidłowo rozwinięte siedmioletnie dziecko potrafi zawiązać sobie buty;
Pewnie tak. Ale z autopsji to nie wiem bo mam mlodsze dzieci. Jako
szesciolatka nie umialam, jako siedmiolatka pewnie juz tak ale co w zwiazku
z tym ? Co sznurowki maja do czystosci ?
>
> - w domu, w którym wychowuje się małe dziecko może być równie czysto, co
> było (jeśli było) w tym domu przed nadejściem dziecka;
Moze. Ale jest to okupione wielokrotnie wieksza praca bo : dziecko wiele
wiecej brudzi niz dwoje doroslych, a poza tym jest cala masa obowiazkow do
wykonania przy samym dziecku. Tak wiec czas sie kurczy i tutaj nastepuje
jakis wybor. No chyba ze ktos nie potrzebuje snu i jak cyborg zasuwa 24 h na
dobe.
>
> - w przypadku obecności dzieci w domu jest możliwe wysprzątanie domu do
> czysta;
Jest ale jw.
>
> - w przypadku przyjścia na świat dziecka kobieta nie musi obniżać swoich
> standardów dot. tego, co jest czyste, a co nie jest.
Nie musi ale przewaznie obniza.
>
>
> Chętnie się dowiem, co jest bzdurą, bo zostało już wypróbowane i "to se
> ne da".
I jakies wnioski wyciagnelas ?
>
> >>A duś się, bylebyś się na śmierć nie zadusiła, bo nie chcę Cię mieć na
> >>sumieniu. Nie rozumiem, dlaczego Wam się wydaje, że w świecie osób
> >>bezdzietnych nie ma dzieci.
> >
> > Bo nie ma relacji rodzic-dziecko. A tylko ta relacja pozwala poznac
temat
> > (czyli dzieci:)) w calej okazalosci.
>
> Ja nie mówię o temacie w całej okazałości. Zapytałam TŻ czy w wieku
> siedmiu lat potrafił umyć stół. Potrafił. A sznurówki zawiązać? Ano też
> potrafił. A jego młodszy brat? Też potrafił. A jego młodsza siostra? Też
> potrafiła. W połowie tych pytań TŻ popatrzył na mnie jak na durnia i
> zapytał, czy jest coś szczególnego w umiejętności wiązania sznurówek u
> siedmiolatków, o czym on nie wie (a powinien, z uwagi na wyuczony i
> wykonywany zawód).
No i co ma ten stol i te buty do standardow ?
>
> Bardzo Cię proszę, zastanów się sama, czy trzeba mieć własne dzieci do
> tego, żeby stwierdzić, czy umycie stołu przez siedmiolatka to wielka
> sprawa, albo czy posiadanie dziecka własnego jest konieczne do
> stwierdzenia, że można mieć dziecko i czystą chałupę.
Ale tu nie ma nad czym sie zastanawiac. To oczywiste, ze stwierdzenia
odnosnie czystosci w domu w ktorym sa dzieci sa wtedy cos warte gdy sa
poparte doswiadczeniem.
>
> > Przebywanie z wszelkimi innymi dziecmi
> > typu dzieci znajomych, mali kuzyni itp to po prostu nie to samo. I
osobiscie
> > nie rozumiem
>
> A nieosobiście potrafisz?
To miala byc zlosliwosc czy pytanie z kategorii bezsensownych ?
>
> > wypowiadania sie z krytcyzmem odnosnie tematu ktory zna sie z
> > opowiesci a nie z doswiadczenia. Nie rozumiem rowniez dlaczego gdy ktos
> > powie, ze jak sie ma dzieci to na wiele rzeczy nagle zaczyna sie patrzec
> > inaczej jest odbierane wrogo. Po prostu tak jest i tyle.
>
> Jeśliby ktoś powiedział: "Odkąd urodziłam dziecko nie chce mi się
> sprzątać tyle, żeby było tak czysto, jak kiedyś" to nie wdawałabym się w
> dyskusję, bo z zasady nie dyskutuję z czyimś "chcemisię/niechcemisię".
A moze to chodzi o to ze nie mam sily ? Jaka jest granica miedzy
"niechceniem" a "niemaniem" sily ? Bo do powyzszego zdania bardziej mi
pasuje ze: odkad urodzilam dziecko to nie mam sily tyle sprzatac.
ktoś mówi: "Odkąd urodziłam dziecko to brudny dywan stał
> się czysty" -- daruj, ale nie będę udawać, że ten dywan jest czysty.
>
> >>(...) Mama zapytana, czy jej się zmieniły standardy czystości po
> >>urodzeniu dziecka, zdecydowanie twierdzi, że NIE, bo jej zdaniem w
> >>chałupie ma być czysto niezależnie od tego, czy są w niej dzieci, czy
> >>ich nie ma[1] --
> >
> > Tyle, ze czystosc majac dziecko osiaga sie mniej wiecej 2-3 krotnie
wieksza
> > praca niz jak go sie nie ma.
>
> No i? Co to ma wspólnego z "obniżonymi standardami"? Nie prościej jest
> powiedzieć, że po urodzeniu dziecka komuśtam się nie chciało domu
> doprowadzać do blasku, bo nie miał na to czasu albo zwyczajnie mu się
> nie chciało, zamiast udowadniać, że blask w domu, w którym jest dziecko
> jest ABSOCHOLERALUTNIE niemożliwy?
A ktos napisal ze jest niemozliwy ? Jest mozliwy ale tak duzym kosztem, ze
wiekszosc odpuszcza i obniza standardy czystosci.
>
> > (i tak sprzatajac dwa razy wiecej niz poprzednio) i beda mieli
> > czas na zajecie sie dzieckiem, zabawe, pojscie na spacer czy zwykla
rozmowe
> > czy beda sprzatac te 3 razy wiecej, beda mieli sterylnie... no ale dla
> > dziecka sila rzeczy czasu juz nie starczy bo czlowiek sie nie rozdwoi.
>
> Acha, czyli wyrodnych rodziców poznaje się po wysprzątanej chałupie.
> Muszę to Mamie powiedzieć. Uśmieje się.
A skad taki wniosek ?
To co usiluje Ci przekazac (zreszta bez powodzenia) to to ze po urodzeniu
sie dziecka/dzieci nastepuje czas wyborow bo wszystkiego sie zrobic nie da.
>
> >>[1] (...) w domu mojej Mamy
> >>niezapowiedzeni goście mogli wpadać o dowolnej porze, a teściowa mogła
> >>sobie do znudzenia palcem po szafach w poszukiwaniu kurzu jeździć --
> >>powodu do wstydu nigdy nie było.
> >
> > A jakby tesciowa raz czy dwa ten kurz znalazla to co by sie wielkiego
> > wlasciwie stalo ? Rozumiem, ze straszny wstyd ?
>
> Nie rozumiesz. To była taka figura retoryczna.
Naprawde ?
Dla Ciebie mogę
> powiedzieć prościej
Ja prosta jestem, wiec tak wole.
-- u mnie w domu zawsze było czysto i pozamiatane
> również pod dywanem, co każdy, kto chciał, to miał okazję sprawdzić.
Czyli jednak dobrze zrozumialam Twoj przekaz z zawarta figura retoryczna.
Pozdrawiam,
Ola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2004-12-21 21:29:17
Temat: Re: [OT] Re: Osrodek Diagnostyki i Leczenia NieplodnosciUżytkownik Nixe napisał:
> Za to jestem pewna, że porównanie obserwacji czyichś dzieci do posiadania
> własnych jest niemal takie, jak porównanie seriali brazylijskich do
> realnego
> życia.
Taaaa...... jakkolwiek by ktoś nie opowiadał i tak potem się okazuje, że
nie przekazał całej grozy ;)
Gdyby się komuś udało, moglibyśmy przecież wyginąć ;)
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2004-12-21 22:30:02
Temat: Re: [OT] Re: Osrodek Diagnostyki i Leczenia NieplodnosciKarolina "duszołap" Matuszewska napisała:
> W takim razie zamknij się, durna, i się nie odzywaj.
[ciach]
A poza tym, to dobrze się czujesz?
--
Old Rena
[Renata Gierbisz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2004-12-21 23:57:33
Temat: Re: [OT] Re: Osrodek Diagnostyki i Leczenia NieplodnosciOld Rena wrote:
> A poza tym, to dobrze się czujesz?
Jak to było z tą gryzącą w tyłek ironią?
JoP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2004-12-22 00:07:42
Temat: Re: Świąteczne porządki"Karolina \"duszołap\" Matuszewska" wrote:
> Bo jakem szczyl była, to wszystkie dzieciaki w wieku
> siedmiu lat umiały umyć blat słotu ścierką i zawiązać sobie
> sznurówki.
No, ale teraz są rzepy, więc nie muszą. Książek czytać nie muszą, bo lektury
są na DVD, a do rozrywki są gry komputerowe. Dzięki temu na pewno będą
szczęśliwsze. Nie masz wrażenia, ze gdzieś między naszym pokoleniem a
dziećmi naszego pokolenia nastąpiły jakieś "Kukułcze jaja z Midwich", czyli
podmiana gatunku? Nas jednak statystycznie wychowywano na samodzielnych,
radzących sobie i co najmniej nieuciążliwych dla społeczeństwa ludzi, a
przedstawiciele kolejnego pokolenia mają już tylko być szczęśliwi - nawet
jeśli do tego szczęścia jest im potrzebne bycie chamowatym tępakiem, głupią
panienką lekkich obyczajów albo osobnikiem całkowicie dysfunkcjonalnym
społecznie.
JoP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2004-12-22 00:10:00
Temat: Re: [OT] Re: Osrodek Diagnostyki i Leczenia Nieplodnoscisiulo wrote:
> Bo nie ma relacji rodzic-dziecko.
Rozumiem, że Karolina albo ja ulęgłyśmy się ze zgniłych liściów?
JoP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2004-12-22 00:13:04
Temat: Re: [OT] Re: Osrodek Diagnostyki i Leczenia Nieplodnoscisiulo wrote:
> Jaka jest granica miedzy
> "niechceniem" a "niemaniem" sily ?
Przeszkadzalność.
JoP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2004-12-22 00:17:13
Temat: Re: [OT] Re: Osrodek Diagnostyki i Leczenia NieplodnosciNeokaszycha wrote:
> No właśnie do Ciebie pytanie. Bo to Twoja (durna zresztą) teoria
Pytania mają to do siebie, że zwykle kończą się znakiem zapytania, więc wolę
się upewnić.
> A kim Ty jesteś abym sie musiąła przed Tobą wykazywać? Moim
> profesorem... Autorytetem jakimś wolne żarty. Widać, że nie umiesz
> się wysłowić... Może się znjadzie frajer co czechce przetłumaczyć co
> miałaś na myśli. Na mnie nie licz.
Skoro wolisz wyjść na wała, który tylko opowiada na prawo i lewo, że coś
potrafi zrobić lepieć, ale nie zrobi, bo mu się nie chce - no cóż, to wolny
kraj. Dla mnie to jest walizm w czystej postaci.
> Już się spieszę, prawie sikam nie mogąc się doczekać oceny. I kto
> niby my..... My król Jolanta Pers...ROTFOL
Widzę, że z różnych użyć liczby mnogiej przez osobę zasadniczo pojedyczną
przyswoiłaś tylko jedno. No, nie można mieć wszystkiego.
> Przecież odnosze się to Twojej wypowiedzi, nie zauważyłaś
Nie zauważyłam. Jak dla mnie, to jakichś projekcji własnych kompleksów, a na
pewno nie mojego życia.
> No to sobie poczekamy- autor wypowiedzi puścił bąka i czeka jak kto
> inny przewietrzy.
> Sprytne nawet, pewnie czasem działa.
Och, jakie subtelne. Po prostu powala. To od tego siedzenia w domu i
sprzątania po dzieciach się tak dziczeje, że się rzuca takimi
wykwintnościami publicznie?
[ciach wizje pracy]
Potwierdziłaś moje przypuszczenia - nie masz fioletowego pojęcia o tym, jak
wygląda normalna praca samodzielnego pracownika w normalnej firmie.
>Dla mnie cztery godziny dziennie to akurat
Repasacja Pończoch, Kiszenie Ogórków i Stębnowanie*? Bo jakoś ciężko mi
wymyślić branżę, w której można było przetrwać dłużej niż miesiąc pracując
programowo po 4h dziennie.
JoP
*Wirtualne piwo dla wszystkich, którzy rozpoznali nawiązanie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2004-12-22 00:27:41
Temat: Re: [OT] Re: Osrodek Diagnostyki i Leczenia Nieplodnoscipuchaty wrote:
> Twoją potrzebę popisania się znajomością podstaw algebry wytłumaczyć
> może chyba tylko brak uwagi podczas czytania niniejszego wątka.
> Hint: zmiana standardów dot. bałaganu w domu w momencie pojawienia się
> dziecka.
I nikt nie pisał, że siedmiolatek jest za mały na samodzielne i solidne
wytarcie stołu? Serio serio?
JoP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2004-12-22 00:30:26
Temat: Re: [OT] Re: Osrodek Diagnostyki i Leczenia NieplodnosciNixe wrote:
> A faktycznie pamiętasz dokładnie swoje życie z okresu 1-4 lata?
Ja pamiętam dużo od chwili, kiedy miałam circa 2,5 roku. (Tak, wiemy,
Karolina i ja jesteśy genialne, wyjątkowe, nietypowe i co tam jeszcze.)
JoP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |