Data: 2004-06-21 19:54:44
Temat: Re: OT Zasilki
Od: "=sve@na=" <s...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Margola Sularczyk" <margola@won_spamie.ruczaj.pl> skrev i meddelandet
news:cb6lde$8sl$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Niechaj Ci będzie, że z mojej strony była to złośliwość, choć pozwolę
> sobie wyjaśnić, że była to (emocjonalna, fakt) reakcja na insynuację,
> jakoby Polacy nic w swoim kraju nie robili dla poprawy sytuacji, tylko
> siedzieli i narzekali. A że najczęściej słyszę to stwierdzenie z ust
> osób, które literalnie nic nie zrobiły poza wyjazdem z kraju, to się
> najeżam.
Nie tak. Mialam na mysli, ze niskie pensje i zle warunki pracy nauczycieli w
Polsce to zagadnienie, ktore powinny aktywnie podjac zwiazki zawodowe, bo
narzekanie tychze nauczycieli i ich krewnych na istniejaca sytuacje bez
jakiejs zorganizowanej aktywnosci niewiele da. Nie pisalam o CALYM kraju i o
WSZYSTKICH Polakach (to o grajdolku to pozniejsza mysl).
Margola, umiejscowie Ci siebie historycznie: matura w 1979 roku, strajki w
pierwsze studenckie wakacje, potem NZS, jakas tam konspiracja (jakas tam, bo
na barykadach nie stalam), cale studia pod znakiem zapytania, gdyz szefa
wydzialu internowano, pisanie pracy magistersl´kiej na innej uczelni (w
zwiazku z tym internowaniem), potem 9 lat pracy dla komuny, i dopiero potem
wyjazd. Reszta juz tutaj.
> Nie trzeba. Wierzę. I cieszę się, jak wspominałam.
No to sobie wyjasnilysmy.
> Mój pogląd w sprawie wyborów to też bardziej złożona sprawa, też OT i też
> NTG (w razie czego przejdziemy na priv, jeśli w ogóle mamy o czym
> dyskutować, bo jeśli robisz dla swojego kraju (górnolotnie? a bo ja wiem?
> może to powinno być akurat wrażenie zupełnie normalne?) - to nie mam prawa
> wygłaszać takiego sądu, jaki wygłosiłam. Natomiast trudno jest ocenić, kto
> może, a kto nie powinien decydować o losach Polski (trudno oceniać na
> podstawie działań, to nas przypisali do obywatelstwa i załatwili sprawę
> ;) I nie żadni mityczni"oni", tylko przodkowie nasi i innych narodów)
Widzisz, tak jest, ze ja nie glosuje. Z praktycznych wzgledow, bo jazda do
konsulatu (350 km w jedna strone) po to, by zlozyc swoj glos, jakos mi nie
jest na reke przy dwojce malych dzieci, nie mowiac juz o kosztach takiej
eskapady. Ale milo mi, ze mam prawo do tego glosowania. Bo w zyciu nigdy nic
nie wiadomo.
> Nie można nie być częścią czegoś, w czym się tkwi, ale można podejmować
> desperackie próby wyrwania się (i innych) z grajdoła. Bo że Polska
> nierządem stoi, to nie jest najświeższe odkrycie...
Ano nie jest - i to moj najtrudniejszy orzech do zgryzienia w tym, co tu na
rzecz Polski robie - jak pokazac te Polske, by jej obraz byl prawdziwy, ale
nie za bardzo prawdziwy..... ;-)))))
Pozdrowienia
--
Ania Björk (odpisuje dopiero teraz, bo mi sie rodzina dorwala do komputera i
zrobila "porzadek")
|