Strona główna Grupy pl.soc.rodzina OT - chleb

Grupy

Szukaj w grupach

 

OT - chleb

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 23


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2002-04-27 05:44:41

Temat: Re: OT - chleb
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Napisała Perełka moja, kolorowa <v...@i...pl>, odpisuję zatem
co następuje:

|Być może dla Ciebie wyczyny ekwilibrystyczne w trakcie zakupów są
| rzeczą normalną, dla mnie jest to utrudnienie. Dlaczego mam się
| przyznawać do błędu, którego nie popełniłam?
| Do ekspedientki nie mam pretensji, że się złości. Po prostu
głupio się
| poczułam w takiej sytuacji, kiedy ani się bronić ani wyjść z
podniesionym
| czołem.

Hm... naprawdę godny pisania na grupę powód :-)
Już sobie poradziłaś, psychika w porządku czy jeszcze kilka osób
musi napisać, że masz 100% racji i że trzeba było chaję zrobić w
sklepie? :->

| Co byś
| zrobił, kiedy oglądałbyś coś w hipermarkecie i nagle obok
obsunąłby się stos
| puszek? I wszyscy patrzyliby na Ciebie jak na sprawcę, który w
dodatku
| zachowuje się jak panisko, bo nie wyrywa się z płaceniem za te
puszki.

Płakałbym cały tydzień... no, jakbym się wziął w garść, to może z
5 i 1/2 dnia :->
I koniecznie napisałbym na grupę, że Pan X mnie zabijał wzrokiem a
Pani Y się śmiała...
Pewnie zaskarżyłbym market o naruszenie praw osobistych, bo cały
market się ze mnie śmiał.

| (wycieczki w moją stronę)
| Wyrwałeś się też z przykładem parkowania. To ja zapytam: gdyby
ktoś
| zaparkował obok Ciebie w taki sposób, że ledwo możesz wyjechać i
| porysowałbyś mu lakier, to też czułbyś się winowajcą? A może
czekałbyś aż on
| skończy zakupy?

Gdybym porysował czyjeś auto, czułbym się winny. On potrafił
wjechać, to ja potrafię wyjechać :-)
Po prostu trochę gimnastyki za kółkiem. Wyjeżdżałbym tak długo, aż
nie wyjechałbym - ostatecznie próbowałbym przepchnąć na biegu
tamto auto (skoro już pytasz :-)).

Ja po prostu staram się często wczuć w sytuację tej drugiej strony
i sądzę, że to każdemu przydałoby się... ja rozumiem, że każdy
chce zaparkować, itp.
Dlatego bronię expedientki, bo fantazje tworzone w tym wątku są
nie przeze mnie (jak w znacznej części swego posta w wycieczkach
do mnie usiłujesz wykazać), ale przez innych (czytaj: zła
expedientka wydarła pyska, a kolorowa wyglądała jak wyrzut
sumienia... a Ty dziękujesz za wsparcie :-))) hehe)... i kto pisze
pod publiczkę?

Jak powtarzałem, tak powtórzę raz jeszcze: nie zabiegam o uznanie
ludzi - zwłaszcza z Usenetu czy innych wirtualnych dupstw na
sieci. Nie będę sobie robił z gęby dupy, plótł pierdoły, żeby moje
akcje rosły, żeby jakieś żonate (! :-)) Panie mnie lubiły. Jeśli
tak uważasz, to po co w ogóle ze mną dyskutujesz? :->
Jeśli coś mówię to dlatego, że tak uważam - i nie dbam, czy to się
innym podoba. Jeśli nie masz argumentów w dyskusji, po prostu ją
zakończ, zamiast wskakiwać na mnie, bo mam czelność mieć inne
zdanie w tym temacie :-)
Sądzę, że często wychodzi w dyskusji na to, że mam całkiem inne i
kontrowersyjne w oczach ogółu zdanie na jakiś temat... ale to moje
zdanie i bardziej cenię swoje zdanie niż tysiąc cudzych uśmiechów
przed tysiącem monitorów araund we uorld.

| > (wychodzi na: "Jak Ona śmiała? Przypadek, mogło mi sie
zdarzyć,
| > prawie mnie pogryzła... Klienta prawo byc niezdarnym!"... a
| > chciałbym widzieć Was w roli expedientki, gdy ponosicie
| > odpowiedzialność materialną za towar na półkach gdy nie ma
| > ochrony, itp)
| No dobra, ale dlaczego za każdym razem ma być winny klient?

Czy ja mówię, że _za_każdym_? Uważam, że w tym - owszem, jest.
Przy chlebach są reklamóweczki, można jedną wziąć, chlebek
przytrzymać a wybrać inny.
Skoro widziałaś jego ryzykowne ułożenie, mogłaś to przewidzieć i
chwyt przez reklamóweczkę zrobić, prawda?
Jeśli natomiast nie widziałaś jak chlebuś leżał przed spadnięciem,
skąd wiesz, jak leżał, skoro już spadł? :-)

Trudne? Ekwilibrystyka podczas zakupów? Nie sądzę.

Wiele razy spadały mi na ziemię bułki, darły się siatki, ucha,
blebleble - sam chodzę na zakupy więc nie mów mi, że to takie
strasznie trudne czy niewykonalne...
Nigdy nie mówiłem, że to wina ekspedientki - jeśli moje ręce tego
dotknęły to nie chrzanię, że 'mój palec pociągnął za spust, ale to
ktoś inny ponosi za to winę' :->>>>

A, jeszcze jedno - rozsypane puszki w markecie poukładałbym sam
chichocząc ze swego niezgulstwa - nie chojraczyłbym, że wieś, że
mi pod nogami układają stosy... no i nie wiem co ma do nich
płacenie, skoro nadal są pełnowartościowym towarem... w
przeciwieństwie do chlebka :->

| I jeszcze słowo wyjaśnienia. Nie należę do osób, które podjadają
w sklepach.
| Nie jestem osobą, która ucieka, gdy coś się potłucze - zdarzyło
mi się
| zresztą biegać za obsługą, kiedy moje dzieci coś zniszczyły.
Więc
| prosiłabym, Dzidziak, żebyś się trochę mitygował, zanim
zaczniesz uprawiać
| sf.

Jeb :-) To były tylko przykłady na Twoje 'rewelacje'... jeśli tego
nie zrozumiałaś, kolorowa, to ja Ci już naprawdę nie pomogę...
może Plusssza? :->


Jak dla mnie E O T - jeśli czujesz potrzebę to odpisz, ale
odpowiedzi z mojej strony już nie będzie. Co powiedzieć chciałem,
to powiedziałem.

P.S. d-i-dziak, kororowa :-)


upubliczniony
didziak :->


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2002-04-29 12:53:27

Temat: Re: OT - chleb
Od: "kolorowa" <v...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Po prostu
> głupio się
> | poczułam w takiej sytuacji, kiedy ani się bronić ani wyjść z
> podniesionym
> | czołem.
>
> Hm... naprawdę godny pisania na grupę powód :-)

Jeśli nie jest godny, to dlaczego zadałeś sobie tyle trudu, żeby pisać tu
epistoły?;-)))
I jaki właściwie byłby ten godny?

> Już sobie poradziłaś, psychika w porządku czy jeszcze kilka osób
> musi napisać, że masz 100% racji i że trzeba było chaję zrobić w
> sklepie? :->

Dzięki za troskę. Jak napiszę, że wciąż cierpię, to rzucisz mi się na pomoc?
Tak Cię to boli, że nie jestem twardzielem? Wiem, wiem, nie lubisz jak się
za dużo myśli;-P

> Gdybym porysował czyjeś auto, czułbym się winny. On potrafił
> wjechać, to ja potrafię wyjechać :-)
> Po prostu trochę gimnastyki za kółkiem. Wyjeżdżałbym tak długo, aż
> nie wyjechałbym - ostatecznie próbowałbym przepchnąć na biegu
> tamto auto (skoro już pytasz :-)).

No niesamowite. W takim razie muszę koniecznie umówić się z nauczycielem
jazdy na manewry;-)))

> Ja po prostu staram się często wczuć w sytuację tej drugiej strony
> i sądzę, że to każdemu przydałoby się...

Czyli ja jestem po tej samej?;-P

(czytaj: zła
> expedientka wydarła pyska, a kolorowa wyglądała jak wyrzut
> sumienia... a Ty dziękujesz za wsparcie :-))) hehe)... i kto pisze
> pod publiczkę?

Didziak, ja się załamuję:-( Za wsparcie?

> Jak powtarzałem, tak powtórzę raz jeszcze: nie zabiegam o uznanie
> ludzi - zwłaszcza z Usenetu czy innych wirtualnych dupstw na
> sieci. Nie będę sobie robił z gęby dupy, plótł pierdoły, żeby moje
> akcje rosły, żeby jakieś żonate (! :-)) Panie mnie lubiły. Jeśli
> tak uważasz, to po co w ogóle ze mną dyskutujesz? :->
> Jeśli coś mówię to dlatego, że tak uważam - i nie dbam, czy to się
> innym podoba.

Ważne, żeby czytali;-)))

> A, jeszcze jedno - rozsypane puszki w markecie poukładałbym sam
> chichocząc ze swego niezgulstwa - nie chojraczyłbym, że wieś, że
> mi pod nogami układają stosy... no i nie wiem co ma do nich
> płacenie, skoro nadal są pełnowartościowym towarem... w
> przeciwieństwie do chlebka :->

A ja nie chcę ich zbierać i nie chcę chojraczyć.
W każdym razie nareszcie zrozumiałam, że należy przeprosić i naprawić nie
swoją szkodę. Tak, wiem, że lepiej późno niż wcale;-P

> Jak dla mnie E O T - jeśli czujesz potrzebę to odpisz, ale
> odpowiedzi z mojej strony już nie będzie.

Czułam potrzebę odpowiedzi.

> P.S. d-i-dziak, kororowa :-)

Bardzo przepraszam, postaram się, żeby się nie powtórzyło.

Małgosia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2002-04-29 12:59:30

Temat: Re: OT - chleb
Od: "kolorowa" <v...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ja w takich przypadkach stosuję rozwiązanie
> najprostsze, czyli drę paszczę o pomoc do
ekspedientki/kasjerki/kogokolwiek
> "miejscowego".

Dzięki, Hanka:) Tak chciałam zrobić, ale kobieta była czymś zajęta i
pomyślałam, że sobie poradzę. Jak widać jestem łamaga i nie powinnam
samodzielnie robić zakupów;)
W sklepie byłam już na drugi dzień i zostałam obsłużona bardzo miło. Jeżeli
chodzi o chleby, to widziałam je tak "poukładane" tylko tamtego dnia.

Serdecznie dziękuję wszystkim za uwagę i słowa "poparcia". Proponuję EOT.
Aczkolwiek jeśli ktoś ma jakiś pomysł, jak się zachować w sytuacji jak
powyżej (pomińmy już te chleby, chodzi o sam efekt finalny), to chętnie
przeczytam.

Małgosia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

refleksja
zastępcza służba wojskowa w gospodarstwach
Czy warto flirtowac?
nie daję rady
znacie sie jak lyse konie a tu taki cios

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »