Data: 2005-09-15 06:47:38
Temat: Re: [OT] czy partner powinien wiedzieć...? - też do PD
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer; <136983358@nnr> :
> Flyer; <126526199@nnr> :
>
> > Flyer; <dg7fn3$dul$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> >
Znów sam do siebie - coś powinienem zrobić, zamiast tego wygeneruję
użyteczną racjonalizację ;)
> abstrakcyjnego jak by się wyraził humanista - przytaczanie
> racjonalizacji jako samodzielnych bytów świadczy tylko i wyłącznie o
> zdolności do myślenia *abstrakcyjnego* - nie mylić ze zdolnościami do
> myślenia *odtwórczego* [i zapewne związanej z nią, zdolnością do
> myślenia abstrakcyjnego, jeżeli nie tożsamej z nią, dysocjacji, czyli
> uwolnieniu się funkcji mowy spod służebnej/stabilizującej funkcji wobec
> emocji], a nie o tym, że ktoś nie potrafi wejść w swoją podświadomość.
> ;)
Czyli - to, z czego ludzkość jest tak dumna, czyli ze zdolności myślenia
abstrakcyjnego, nie jest efektem działania ewolucji i genów, ale
dysocjacji, czyli zaprzeczenia przeznaczenia układu zwanego mózgiem
nabytym w trakcie rozwoju i interakcji ze środowiskiem [m.in. jest
efektem "wychowywania"/humanizacji].
Do PD --> zakładając, że Twój sprzeciw wobec ucywilizowania Kaspara
Hausera był intuicyjny, to jedną z odpowiedzi [inną jest "nielubienie"
lekarzy i środowiska humanistycznego ;)] jest to, że "podświadomie"
zdajesz sobie sprawę z dysocjacyjnego charakteru cywilizowania i
protestowałeś przeciw tworzeniu Nierównowagi.
Tu jeszcze raz podkreślę, że część tzw. zdolności abstrakcyjnych to
proste zdolności odtwórcze oceniane jako abstrakcyjne z tytułu braku
wiedzy o działaniu mózgu i braku znajomości kontekstu --> dobrym
przykładem jest sytuacja z "Wystarczy Być" J.Kosińskiego, kiedy ociężały
umysłowo ogrodnik fascynuje swoje nowe otoczenie [nieznające kontekstu]
"abstrakcyjnymi" sentencjami ogrodniczymi. ;)
Flyer
|