Data: 2004-04-29 11:19:49
Temat: Re: OT - sprzeczanki ;) (Re: pytanko!!!)
Od: Sabinka <s...@c...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 27 Apr 2004 23:47:24 +0200, "casus" <c...@g...pl> wrote:
>Tlumacze Ci poraz kolejny - dyskutujemy o odpowiedzialnosci irydologow a nie
>lekarzy.
Dobrze. Niech Ci bedzie - dyskutujemy o odpowiedzialnosci irydologow.
Wiec: czemu uwazasz, ze irydolodzy, o ktorych dyskutujemy, powinni
ponosic wieksza odpowiedzialnosc niz lekarze? A konkretniej: czemu
wyciagneles teraz ten temat, skad to Ci sie wzielo, bo nie zauwazylam,
abys w watkach, w ktorych mowi sie o lekarzach, wyciagnal temat
odpowiedzialnosci lekarzy.
Po prostu chce wiedziec, z jakiego powodu teraz wyciagnales ten temat.
Moze po prostu w watku o innym temacie i na innej grupie powinno sie
podyskutowac ogolnie o ludzkiej odpowiedzialnosci za wlasne czyny? -
Irydologow, rowerzystow, kobiet w ciazy, dziadkow...? To ze niektore
kobiety w ciazy pala, nie znaczy chyba, ze nalezy kobietom odradzac
zachodzenia w ciaze...
Tak, wiem, odwracam kota ogonem. Ale to dlatego, ze ja nie mam IQ, w
przeciwienstwie do Ciebie ;p
>Mialas zla nadzieje
Szkoda. Fajnie by bylo sie dowiedziec, ze lekarze jednak jakas
odpowiedzialnosc ponosza. No to EOT w tym temacie :(
>wiec wlasnie dlatego KAZDY moze sobie patrzec w oczy i mowic , ze jest
>irydologiem. Mowic innym, ze maja raka, inne choroby i nie ponosic
>odpowiedzialnosci za to, ze sie myli i to bardzo.
To moze nalezaloby radzic nieodwiedzania irydologow niezrzeszonych?
Tak jak lekarzy, ktorzy kupili tytul na gieldzie. W Polskim
Towarzystwie Irydologii i Homeopatii dzialaja tylko lekarze, co chyba
dziala na korzysc Towarzystwa, w koncu skladali oni te rozne przysiegi
o nieszkodzeniu...
>Ja na Ciebie nie wszedlem:-)
Ja tez siedze u siebie przy biurku.
>Rozmawiamy o irydologii a Ty rozmawiasz o
>lekarzach i jednym okuliscie, ktory wywoluje u Ciebie alergie, i co
>najgorsza nie dajaca sie zdiagnozowac blizej przez irydologa:-)
Dyskretnie i na boku zwroce uwage, ze temat dyskusji nie jest
okreslony (patrz 'temat'/'subject').
>Ale rozumiem
>Twoja taktyke dyskusji - jak cos niewygodne to sie to tak obraca i zakreca,
>aby isc w inna strone, albo skontrowac np to samo ale na lekarzy...albo
>kolejna opowiastke wrzucic, jak to nastepnej osobie, ktora znasz wszyscy
>doktorzy tylko krzywde robili.
Mylisz sie, nie mam zadnej taktyki. Tylko nie rozumiem czemu
przedstawiciel zawodu (lekarz), o ktorego bezkarnosci sie tyle mowi,
wyciaga temat odpowiedzialnosci przedstawiciela innej profesji. Pewnie
ze to, ze lekarze sa bezkarni nie oznacza, ze nikt nie powinien byc
bezkarny. Ale skoro lekarze sa bezkarni to co z tego wynika? Ze nie
nalezy na nich trwonic pieniedzy? Tak, to dla Ciebie OT i nie prosze
Cie abys sie do tego ustosunkowal.
A jeszcze BTW co do taktyki - to Ty masz wyrazna, i moze powinienes to
glosno powiedziec, np. w sygnaturce - "Chetnie pomagam, ale nie
proscie mnie o wyjasnianie moich wskazowek." - Nawet bez podania
powodu. Bedzie wiadomo, aby sie w temat nie zaglebiac a Ty nie
bedziesz mial powodu aby komus wmawiac ze na Ciebie wsiada.
>Meczy mnie to, bo nie prowadzi do jadra rzeczy,
>a jedynie jest przekomarzaniem sie i czepianiem sie z luboscia
>slowek. Wiec na prawde EOT.
Do jakiego jadra? Powiedz do czego zmierzasz. Jesli jadrem jest to,
czy ktos utnie glowe czy jadra ;) irydologowi za to, ze powiedzial
komus ze ma raka chociaz ten ktos raka nie mial - odpowiem: nie utnie,
chyba ze ktos sie na niego bardzo zdenerwuje. Byc moze jesli taka
przestraszona osoba umrze na zawal, irydolog pozostanie bezkarny.
I? O to Ci chodzilo? Czy jadro jest inne?
--
Pozdrawiam, Sabina
(z adresu usun co trzeba)
www.pajacyk.pl
|