Data: 2007-01-08 21:22:09
Temat: Re: OTĘPIENIE organizmu (senność , zmęczenie), a wysiłek fizyczn
Od: Carrie <c...@w...epf.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu Mon, 8 Jan 2007 15:25:56 +0100, mancer wydukał(a) nieśmiało, a
wszystkim się zdawało, że to echo grało:
> Spalanie białka działa niestety *cały* czas. Zwłaszcza z mięśni.
> I to na prawdę dość intensywnie. Na szczęście istnieje równowaga
> i "spożyta" tkanka jest na bieżąco uzupełniania. Gdyby tak nie było,
> dobrze odżywiając się i ćwicząc na siłowni, spokojnie po roku nabył
> byś ok. 40-60KG (!!!) mięśni.
A jak to działa w przypadku "pakujących" mężczyzn? Chodzi mi o tych,
którym zależy na dużym przyroście masy mięśniowej. Przypuszczam, że
zdrowy organizm ma jakiś "limit" białek, które może wykorzystać do
budowy mięśni, a nadmiar wydala - inaczej rzeczywiście ludzie jedzący
dużo białek wyglądaliby tak, jak napisałeś... :)
Czyli ci różni kulturyści muszą to jakoś regulować, prawda? Chodzi o
sterydy czy o coś innego?
Pytam trochę z ciekawości, a trochę dlatego, że znam dwóch chłopaków,
którzy chcą nabrać masy, jedzą dużo, są dość aktywni fizycznie - i
mimo wszystko bardzo szczupli.
> Problem pojawia się dopiero przy zbyt małej konsumpcji białka,
> lub extremalnym deficycie kcal. Dieta niskowęglowodanowa w niczym
> nie przeszkadza. Bo zazwyczaj ilość białka w niej jest odpowiednia.
> A część funkcji glukozy przejmują ketony.
> Dość otyłe osoby (faceci > 15-17% BF) mogą nawet w miarę zdrowo
> chudnąć na diecie 1200kcal (głównie z białka + trochę tłuszczu +
> niskokalorycznie warzywa). Uprawiając przy tym jakiś sport.
> Materiał na odbudowe jest, a na cele energetyczne zostanie wykorzystany
> tłuszcz, którego mamy dość sporo i jest łatwo dostępny.
A czy mogłabym prosić o podanie przykładów lub skierowanie w miejsce,
gdzie znajdę spis produktów spożywczych zawierających dużo białek i
stosunowo mało tłuszczów i węglowodanów? Z góry dziękuję :)
Dietę mam rozpisaną, ale po jakimś czasie robi się nudna... Poza tym
dobrze byłoby mieć taką wiedzę, kiedy już wrócę do normalnego
odżywiania.
> Ano. Mało który dietetyk ma właściwe pojęcie o odżywianiu w sporcie.
> Zwłaszcza że bardzo to różni się w zależności od celów i uprawionej
> dyscypliny..
Moja lekarka w celach odchudzających zaleciła mi zaledwie pół godziny
niezbyt intensywnego wysiłku fizycznego dziennie - np. ćwiczenia na
rowerze stacjonarnym. Mnie to wystarcza, nie jestem typem sportowca i
nie przepadam za siłowniami :]
Ale z drugiej strony, latem często jeżdżę na długie wycieczki rowerowe
i rzeczywiście nie mam pojęcia, jakie jedzenie ze sobą zabierać, żeby
nie zapychało żołądka, a dawało energię. Będę musiała to rozpracować
przed kolejnymi wakacjami... ;)
Pozdrawiam, Carrie
|