Data: 2003-03-19 09:04:28
Temat: Re: Obiecane uzasadnienie. Długie i nudne. Proszę darować sobie i nie czytać.
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Veronika" w news:b58085$jti$1@news.polbox.pl...
/.../
> > Sieć jest taka jacy są ludzie.
>
> Jacy są ludzie?
Przecież wiesz, co można tu odpowiedzieć.
Z całego Twego listu przebija żal zawodu, gorycz utraconych nadziei
i poczucie skrzywdzenia. To w końcu naturalny efekt wydarzeń, jakie
Cię widocznie spotkały. Dobrze by jednak było nie generalizować,
nie wstawiać wszystkich innych potencjalnych kontaktów do tego
samego worka obdarzonego Twoją niechęcią.
> > To co /.../ poniżej, jest oczywiście możliwe - ale tez
> > jest sprawą indywidualną każdego człowieka, jego uczciwości
> > względem siebie samego i względem otoczenia.
>
> Ludzie z kręgosłupem to ludzie dobrzy?
> Przeglądam tę grupę i odnoszę wrażenie, że to zbiorowisko
> ludzi-aniołów, takich, którzy nigdy nikogo nie skrzywdzili, nie
> oszukali, nie zdradzili, nie opuścili, praworządnych i porządnych.
> Pieklą się na wieść o krzywdzie innych, obrzucają błotem za każde
> przewinienie. Są tacy wspaniali. Cieszę się, że nie ma zła na świecie.
To prawda. Z małymi wyjątkami łatwiej tutaj prezentować się jako samo
ucieleśnienie dobra i uczciwości... To specyfika takiego forum wynikająca
z potrzeby, jaka w ludziach tkwi. W rzeczywistości bycie "dobrym" wcale
nie jest takie łatwe, gdyż nie ma na ogół spraw "dobrych" w sposób uniwersalny,
jednakowy dla wszystkich. Na przykład ... cieszyłem się do niedawna bujną
zielonością drzew przed oknami, gdzie harce najrózniejszego ptastwa zachęcały
do życia i kapieli słonecznych. Któregoś dnia przyjechał mechanik z piłą i ...
pościnał drzewa, gdyż, jak się okazało, ludkowie mieszkający nieco nizej byli
strasznie z tego powodu nieszczęśliwi - drzewa zasłaniały im słońce.
Dzisiaj jest pusto, łyso i cicho - a słońce praży gołe sciany.
"Zło" wszędzie wokól istnieje i jest konsekwencją braku mozliwości uzgodnienia
tego, co jest dla wszystkich dobre. Dokładnie to samo może się dziać w niektórych
kontaktach sieciowych (nie publicznych a prywatnych), gdzie w trakcie "uzgadniania
protokołów rozbieżności" wychodzą jakieś nieprzekraczalne granice. Oczywiście
trzeba umieć się wtedy wycofać, a nie brnąć w blagi.
> Czytam, czytam... po raz kolejny to, co "wymyśliłam" i nie mogę
> znaleźć miejsca, w którym odniosłam się do "wszystkich kontaktów".
> Wskażesz?
> Jakie to niesprawiedliwe... A tak się starałam. Specjalnie pisałam
> wszędzie "ja", a nie "my", albo "wy", albo "oni" :-)
W porządku!! Masz rację oczywiście. Pisałaś o sobie i swoich doświadczeniach.
> > Tak już musi widocznie być, a zdolność do
> > abstrahowania jest rzadkością.
> Nie wiem dlaczego, ale to, co nazywasz tutaj "zdolnością do
> abstrahowania" mnie kojarzy się z brakiem własnego zdania.
> Czy ja kogoś obwiniam?
> Opisałam tylko to, co "wymyśliłam" i zaobserwowałam.
Veroniko. Kobieto!:)).
Swego czasu JeT ciosał tutaj kołki na głowach, między innymi wszystkich
kobiet (z maleńkimi wyjątkami) słusznie chyba dopatrując się braku tej cechy
w kobiecych umysłach. Zdolność do abstrahowania w tym przypadku rozumiem
jako umiejętność uniesienia się ponad własne doświadczenia - nie gubienia ich
z pola widzenia ale tez nie wiązania się do nich łańcuchem, jak do głównego źródła
wiedzy o świecie. W przypadku doświadczeń negatywnych, taki łańcuch gotów
Cię zawsze ściagać do parteru depresji. Fakty jakie nam towarzyszą w życiu,
muszą służyć wyciąganiu wniosków ogólnych, muszą być podstawą abstrahowania,
a nie samoistnym zbiorem recept do powielania bądź unikania w przyszłości.
Posiadanie własnego zdania nie jest równoważne z posiadaniem i relacjonowaniem
własnych doświadczeń.
> I dalej pisać mi
> się nie chce, bo nie chcę się denerwować i dołować swoją bezdenną
> głupotą, o której dowiaduję się przy okazji czytania poszatkowanych
> własnych słów.
Twoja wypowiedź jest spójna a moje na nią spojrzenie (które do takich wniosków
Cię doprowadza) jest ułomne, tak jak każde inne. Dlatego właśnie przywołuję
hasło abstrakt, abyśmy nie gnębili sie słowami ale myśleli unosząc się nad nimi.
Klasycznym przykładem brnięcia w bagnie słów jest wyżej umieszczona odpowiedź
patrycji, gdzie (wybacz pat), ten sposób rozmawiania jest mocno nieefektywny.
> V-V
serdecznie
All
ps. A poza tym Twój list jest bardzo malowniczy, głęboki, przekonujący, autentyczny.
Mimo iz piszesz, że możesz kłamać - ten list jest prawdziwy jak rzadko który
tutaj.
|