Data: 2010-10-30 22:29:58
Temat: Re: Obłęd innym jest pisany?
Od: Nowy lepszy tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 31-październik-10 w ramce <news:iai62s$top$20@node1.news.atman.pl>
pędzel Paulinka zmalował:
> Nowy lepszy tren R pisze:
>> Dnia 30-październik-10 w ramce <news:iai39o$top$14@node1.news.atman.pl>
>> pędzel Paulinka zmalował:
>>
>>> medea pisze:
>>>> W dniu 2010-10-30 21:27, Nowy lepszy tren R pisze:
>>>>
>>>>> Wiesz kiedy w życiu najlepiej zarobiłem? Tak relatywnie do możliwości.
>>>>> Jako gówniarz z wczesnej podstawówki - kiedy myłem szyby na stacji
>>>>> benzynowej. Nikt tego nigdzie jeszcze nie robił. To były mega kokosy.
>>>> Mam dokładnie takie samo doświadczenie. Tak zarobiłam na swoje pierwsze
>>>> markowe adidasy. Miałam pracować na nie miesiąc (to było b.dawno temu,
>>>> byłam świeżo po maturze), a zarobiłam w 2 dni. Przez kolejne dni
>>>> zarobiłam na pierwsze samodzielne wakacje w górach.
>>> Ja 'zarobiłam' na wakacje po podstawówce pracując w przybytku ala Społem.
>>> Stałam na stoisku warzywnym, przyszła paniusia i zaczęła wymyślać.
>>> Wybrała w końcu dorodnego arbuza, którego ja ze złością jej wrzuciłam do
>>> jednorazowej reklamówki. Arbuz się pięknie na posadzce rozwalił, bo
>>> reklamówka była słaba. Pan kierownik powiedział tylko : ciesz się
>>> dziewczyno, że to twój ostatni dzień pracy.
>>> Wypłata starczyła wtedy na martensy, wakacje w Czeskiej Lipie
>>> zasponsorował tato :)
>>
>> To ja dorzucę opowieść o pracy w "fabryce" oranżady w Radomiu. Powiem tylko
>> tyle - nigdy, za żadne skarby nie zmusił mnie potem nikt do wypicia
>> oranżady kupionej w sklepie. Dodam, że jednym z moich obowiązków było
>> "skrzybanie". Polegało to na tym, że co 2 dni trzeba było "wyskrzybać"
>> maszynę do mycia butelek ze szlamu, który sie na niej zbierał. Brałem więc
>> "skrzybaczkę" i "skrzybałem". Tymi samymi ręcami myłem butelki (myłem - to
>> nadużycie - płukałem) i napełniałem ekstraktem. I co kurna, nikt od tego
>> się nie pochorował. A teraz te pieprzone konserwanty...!
>
> Chciałam kiedyś kupić mamie za swoje pieniądze prezent pod choinkę i
> pracowałam w Hipermarkecie (rok 1996). Pakowałam białą kiełbasę do
> paczek. Nigdy w życiu tego nie zjem.
A co takiego się tam działo?
|