Data: 2010-10-31 13:47:59
Temat: Re: Obłęd innym jest pisany?
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea wrote:
> W dniu 2010-10-31 12:40, vonBraun pisze:
>
>> Bez znajomych, przyjaciół, pokłócona z rodziną i przekonana, że świat
>> jest zły.
>
>
> No a dzieci? Nie mieli dzieci?
Jak dorosły to się rozwiedli. Dzieci, cóz, to które znam lepiej, nie ma
"funkcji wykonawczych" - nie potrafii potrzeb przetwarzać w działanie, z
uwagi na powtarzające się doświadczenia tłumienia spontaniczności i
"mama wie lepiej, umie lepiej". W efekcie wyuczona bezradnosc i jakiś
rodzaj dystymii - pewnie także przekazanej genetycznie przez ojca.
>
>> Ale jeszcze zyje, więc póki życia...
>
>
> W mojej rodzinie była bardzo podobna osoba, ale do końca życia się nie
> zmieniła.
>
>> Oczywiście problem był głebszy związany z tym, że facet chciał aby jakas
>> silna persona przejęła odpowiedzialnośc, za jego życie. I dobrał sobie
>> taką partnerkę, która miała tę chęć, ale pozostawiała tak mały margines
>> swobody, że nie dał rady wytrzymać. Zrozumienie, ze warto odpowiadać za
>> siebie zajęło mu właśnie tyle czasu. Na tej zasadzie niektóre słabe
>> kobiety dobierają sobie psychopatów. Tu było odwrotnie.
>
>
> Czyli rozumiem, że w opisanym przez Ciebie przypadku od początku było
> źle? Czy wiadomo Ci mniej więcej, skąd taka osobowość u tej kobiety?
>
> Ewa
Wczesna utrata rodziców, wychowywana na "przyczepkę", od dzieciństwa
deptano jej godność, mimo to samodzielnie wykształciła się, awansowała w
pracy - ale "przedobrzyła" jak widać w swojej próbie stania sie "jak
inni" - ci co mają rodziców. Głebokiemu poczuciu nizszości towarzyszył
brak dobrze rozwiniętych uczuć wyższych - miłośc do dzieci np. była
raczej silnym instynktem niz miłością. Deptanie godnosci i brak pełnego
rozwoju uczuc wyższych (tu: efekt sieroctwa) daje z reguły cos podobnego
do osobowości psychopatycznej i paranoidalnej - tu nie na tyle
zarysowanej żeby nie dało się zyć i założyć rodziny. U mężczyzn taka
mieszanka, w pełnym "rozkwicie" jest "zabójcza".
Ale to wszystko na nos - bo to nie pacjenci.
pozdrawiam
vonBraun
|