Data: 2003-08-25 21:56:03
Temat: Re: Obowiązkowe wyposażenie?
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kłaniam się, dnia pon 25. sierpnia 2003 23:50 ktoś podpisujący się jako
Roman napisał(a):
>> >> > nawet określonego stroju,
>> >> Topless :-)
>> > Proszę o uzasadnienie względami dydaktycznymi lub wychowawczymi. :-)
>> Dydaktyczne -- Wg metodyków informatyki i TI należy uczyć w nawiązaniu do
>> przedmiotów innych. Dzięki strojom tego typu, łączymy naukę TI z nauką
>> anatomii.
> Przedstaw jeszcze podpisaną nazwiskiem opinię metodyka na temat tego
> sposobu
> realizacji ścieżek i będzie ok :-))
Dobra, idę go jutro szukać :-)
>> Uczyłem dwa lata temu w starej szkole jako dochodzący. Oto spostrzeżenia:
>> No np. spróbuj wystawić kapę na koniec. Cała Rada Pedagogiczna Cię
>> wyklnie, a Dyrektor będzie namolnie łaził, żebyś choć mierny przydzielił.
>> Jak jesteś Nauczycielem Z Poważaniem to się obronisz, ale młody stażysta
>> ma przechlapane w tym względzie.
>
> Cała sztuka polega na tym, aby wymagać maksimum wcześniej, wycisnąć z
> ucznia wiedzę jak cytrynę, zmusić go do maksymalnego wysiłku, nawet jak
> nieuk i
> głąb, a potem ...raczej puścić dalej :-)) Tym bardziej informatyka -
> będziesz uczniowi z takiego przedmiotu bruździł?
Oj nie będę. Wczoraj, jak popiliśmy z moim byłym uczniem na kawalerskim jego
brata :-) to nawet się publicznie chwalił jak ze mną im lekko było.. :-)
Teraz zamierzam być ostrzejszy, ale piszę ogólnie...
Inna sprawa, że jeden taki łoś mi nie chodził na zajęcia, żadnych
sprawdzianów nie pisał, ogólnie się nie udzielał. I miał same kapy, a na
koniec przylazł i bezczelnie poprosił o mierną. A jak dostał w końcu
mierną, bo nie miałem siły z nim się kłócić, to przylazł po tróję... Tak
więc czasami to człowiek jednak ma ochotę przywalić takiemu kapę na koniec.
>> Oceny z przedmiotu za zachowanie wystawić tak samo...
> Ale możesz od takiego ucznia (dyskretnie) więcej wymagać i go częściej
> pytać ;-), robić niezapowiedziane sprawdzianiki z ostatniej lekcji i tym
> podobne raczej przykre rzeczy, cofnąć przywileje w rodzaju "np"
> czy "szczęśliwy numerek", zadawać więcej prac domowych (i trudniejsze)...
> :-))
No tak, ale to są niejako środki zastępcze. Jak przyjemnie się ogląda filmy
z życia szkoły za zaborów lub sanacji :-)
>> W zasadzie jeśli uczeń sam z
>> siebie nie słucha, to ja nie mam koncepcji jak na nim to wymóc.
>
> Polecam Richard Arends "Uczymy się nauczać" oraz John Robertson "Jak
> zapewnić dyscyplinę, ład i uwagę w klasie”.
> Przyda się też na pewno „Dobre dziecko. Jak sprawić, by nasze dzieci
> odróżniały dobro od zła” Brendy Houghton i „Zasady nie są dla
> tchórzy. Jak zachować równowagę między miłością a dyscypliną w
> wychowywaniu dzieci” Jamesa Dobsona.
>
> Życzę powodzenia :-)
O bulwa... Gdzie ja tyle literatury znajdę :-) I kiedy ja to przeczytam :-(
--
Przemysław Adam Śmiejek
Nie próbuj uczyć świni śpiewu. Stracisz swój czas, a i świnię zdenerwujesz.
|