Data: 2010-06-14 23:05:26
Temat: Re: Obraz psychopaty
Od: koleszka <k...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 14 Cze, 17:38, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> > zastanawiam się jednak co to wobec
> > tego było to co ja poczułem wtedy. Wiesz, taki błogi spokój i pewność
> > że dziewczyna którą spotkałem w przelocie to ktoś mi bardzo, bardzo
> > bliski i dla mnie ważny. Choć później, przez ileś tam tygodni wiele
> > razy obojętnie obok niej przechodziłem nie będąc nią kompletnie
> > zainteresowany. Aż tu nagle, kiedyś... A potem był ślub. :)
>
> > Mimo to ja i tak nie uważam tego naszego pierwszego spotkania za
> > spotkanie dwóch połówek. Choć nasze małżeństwo trwa od kilku lat i
> > jest ono raczej dość szczęśliwe.
>
> "Raczej dość"... Jak będziesz wiedział, że nic innego, tylko to się liczy,
> to dopiero będzie to. Jak będziesz wiedział, że powtórzyłbyś ten sam wybór,
> gdyby Ci dano zacząć od początku, to byłoby to. Tego się nie wie na
> starcie. Może kiedyś będziesz to wiedział, czego Ci życzę.
Dzięki bardzo, pozwolisz jednak... ;)
"Raczej dość" dlatego żeby nie zapeszyć. No bo jak tu napisać - "w stu
procentach szczęśliwe"? No przecież nie ma takich małżeństw, zawsze
ktoś mógłby to podważyć. ;-))
To o czym Ty natomiast piszesz, o przeżyciu, że nie wie się na starcie
- to przecież nic innego jak wzajemne dopasowywanie się, ścieranie się
nawzajem przez całe swoje wspólne życie i wszystko po to aby móc
powiedzieć po iluś tam latach: "tak, my jesteśmy właśnie jak te dwie
połówki jabłka". Nasze natomiast początkowe wrażenia w stosunku do
spotkanej osoby, to są tylko mniej lub bardziej uzasadnione, ale
jednak tylko wrażenia. Dopiero czas je weryfikuje. Jak to sama wyżej
napisałaś. I dopiero wówczas można powiedzieć o kimś najbliższym, że
jest "połówką". ;)
k.
|