Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!wsisiz.edu.pl!newsfeed.atman.pl!not-for
-mail
From: Paulinka <p...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Ocenzurowano - Tylko dla homo...
Date: Fri, 23 Apr 2010 21:25:10 +0200
Organization: ATMAN
Lines: 176
Message-ID: <hqst9a$s83$9@node2.news.atman.pl>
References: <qaornul8xqgv$.5nt9ms03i83e$.dlg@40tude.net>
<hqrork$l1e$1@news.dialog.net.pl> <hqrpl6$bcf$1@news.onet.pl>
<hqrqbm$lmv$1@news.dialog.net.pl> <hqsbpo$2av$1@inews.gazeta.pl>
<hqsimc$37m$1@news.dialog.net.pl> <hqsj8v$3jo$1@news.dialog.net.pl>
<hqske8$51$1@inews.gazeta.pl> <hqskqn$2qq$1@news.onet.pl>
<hqsnra$bvi$1@inews.gazeta.pl> <hqsp8j$f47$1@news.onet.pl>
<hqspje$hta$1@inews.gazeta.pl> <hqsrbn$s83$1@node2.news.atman.pl>
<hqsqoe$jg6$1@news.onet.pl> <hqss3p$s83$3@node2.news.atman.pl>
<hqsrcr$kvl$1@news.onet.pl> <hqssl3$s83$6@node2.news.atman.pl>
<hqss06$n2e$2@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: nat3.finemedia.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: node2.news.atman.pl 1272051818 28931 188.122.20.27 (23 Apr 2010 19:43:38
GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 23 Apr 2010 19:43:38 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.24 (Windows/20100228)
In-Reply-To: <hqss06$n2e$2@news.onet.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:535355
Ukryj nagłówki
Piotr pisze:
> W dniu 2010-04-23 21:14, Paulinka pisze:
>> Piotr pisze:
>>> W dniu 2010-04-23 21:05, Paulinka pisze:
>>>> Piotr pisze:
>>>>> W dniu 2010-04-23 20:52, Paulinka pisze:
>>>>>> vonBraun pisze:
>>>>>>> Piotr wrote:
>>>>>>>
>>>>>>>> W dniu 2010-04-23 20:10, vonBraun pisze:
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Piotr wrote:
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> W dniu 2010-04-23 19:12, vonBraun pisze:
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Druch wrote:
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> "Druch" <e...@n...com> wrote in message
>>>>>>>>>>>> news:hqsimc$37m$1@news.dialog.net.pl...
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> Dziwi mnie ten brak wpływy poniewaz dotychczas psychologia
>>>>>>>>>>>>> pokazawala jak bardzo wazne sa dla rozwoju dziecka
>>>>>>>>>>>>> postacie jak ojciec i matka.
>>>>>>>>>>>>> Teraz mowi sie o tym, ze rodzina z tata-i-tata a wiec bez
>>>>>>>>>>>>> matki
>>>>>>>>>>>>> (albo mama-mama czyli bez ojca) nie ma prawie zadnego wplywu.
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Jeszce kilka dni temu rozmawialem o powyzszym z psychologiem.
>>>>>>>>>>>> Czy ta nowa koncepcja z braku wplywu,
>>>>>>>>>>>> nie wynika z myslenia zyczeniowego, i z politycznej
>>>>>>>>>>>> poprawnosci?
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Druch
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Wyniki badań naukowych nie biorą się z politycznej
>>>>>>>>>>> poprawności. Polityczna poprawność może wpłynąć jedynie na
>>>>>>>>>>> podejmowane tematy badawcze (np. badania mające jako zmienną
>>>>>>>>>>> niezależną "rasę ludzką"
>>>>>>>>>>> były marginalizowane na pewnych uczelniach). Sądzę, że jeśli
>>>>>>>>>>> szukasz na siłę argumentów przeciw,to cofnij się do mojego
>>>>>>>>>>> wcześniejszego postu, gdzie podałem jak na tacy. (1) Badania
>>>>>>>>>>> są tylko w ramach jednej kultury (USA i Zachód - z ich
>>>>>>>>>>> społeczeństwem z "zanikającym ojcem"), 2)Tylko do okresu
>>>>>>>>>>> dojrzewania.
>>>>>>>>>>> Problem w tym, że niewiele jeszcze wiadomo.
>>>>>>>>>>> pozdrawiam
>>>>>>>>>>> vonBraun
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> No cóż, przez ponad rok pracowałem w pewnej specjalistycznej
>>>>>>>>>> jednostce badawczej
>>>>>>>>>> i z moich obserwacji wynika, że zleceniodawca (inwestor) badań
>>>>>>>>>> ma bardzo
>>>>>>>>>> duży wpływ na ich wynik, nawet przy zachowaniu rzetelności tej
>>>>>>>>>> jednostki,
>>>>>>>>>> ponieważ są metody, które jeśli wynik ma się nie różnić
>>>>>>>>>> zbytnio od normy,
>>>>>>>>>> to dobierając stosowne kryteria bez trudu wykażą jego poprawność.
>>>>>>>>>> Czasem nawet zlecenie konkretnie dotyczyło wykazania, że
>>>>>>>>>> obiekt A ma cechę B
>>>>>>>>>> i za to było płacone, nawet z hojną premią za 'terminowość' ;-)
>>>>>>>>>> Piotrek
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Dlatego powszechną praktyką jest powtarzanie badań, zwłaszcza
>>>>>>>>> takich,które wydają się sprzeczne z teorią. Rzeczywistości nie
>>>>>>>>> da się oszukać.
>>>>>>>>> Widywałem już niejednokrotnie "odkrycia", które były
>>>>>>>>> przykładem "chciejstwa" - sam uczestniczyłem niedawno w
>>>>>>>>> pracy,która
>>>>>>>>> pogrzebała pomysł zaburzeń funkcji poznawczych w pewnym
>>>>>>>>> schorzeniu, pokazując, na większej grupie niż dotąd, dlaczego
>>>>>>>>> wcześniejsze prace wykazywały że "coś jest". Powody były takie
>>>>>>>>> jak piszesz - koledzy przed nami błędnie interpretowali
>>>>>>>>> wyniki (być może nawet naciągali).
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Drugi problem to finansowanie prac - raczej nikt nie brałby
>>>>>>>>> poważnie publikacji w tym temacie, gdyby finansowało to np.:
>>>>>>>>> "INTERNATIONAL LESBIAN, GAY, BISEXUAL, TRANS AND INTERSEX
>>>>>>>>> ASSOCIATION";-)
>>>>>>>>> Piszę tu o badaniach finansowanych przez instytucje naukowe,z
>>>>>>>>> pieniędzy podatników, publikowane w recenzowanych czasopismach.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Czy sytuacje, które opisujesz miały miejsce w jednostce mającej
>>>>>>>>> status uczelni wyższej i dodatkowo finansowane były z pieniędzy
>>>>>>>>> podatników?
>>>>>>>>> Czy rezultatem była publikacja w recenzowanym czasopiśmie
>>>>>>>>> obecnym na Liście Filadelfijskiej? Podejrzewam, że nie. A jeśli
>>>>>>>>> nawet tak, to żywot takich "odkryć" jest krótki, a
>>>>>>>>> wiarygodność autorów raczej nie jest do odzyskania po czymś
>>>>>>>>> takim.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> pozdrawiam
>>>>>>>>> vonBraun
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>> Widzę, że chcesz koniecznie wierzyć w to co piszesz.
>>>>>>>> Otóż dowolna organizacja może założyć dowolną firmę lub być
>>>>>>>> cichym udziałowcem i zlecić tak badania, że chyba tylko jakaś
>>>>>>>> rządowa służba wywiadowcza dojdzie co skąd i jak.
>>>>>>>> A metod uzyskania rzetelnie oczekiwanych wyników jest mnóstwo,
>>>>>>>> od najprostszych, ocen zintegrowanych w oparciu o dobór
>>>>>>>> odpowiednich kryteriów
>>>>>>>> poprzez przekazanie zleceniodawcy wszystkich wyników badań
>>>>>>>> i opracowaniu analizy wybranych przez niego,
>>>>>>>> aż po naprawdę przemyślne, nie naruszające w żadnym wypadku
>>>>>>>> dobrego imienia i rzetelności jednostki badawczej.
>>>>>>>> Ja pracowałem w jednostce przy uczelni wyższej, a zlecenia były
>>>>>>>> różne
>>>>>>>> jednak największe (nawet wielomilionowe) od spółek skarbu państwa
>>>>>>>> i urzędów państwowych.
>>>>>>>> Przy tych najbardziej kosztownych byli oczywiście obecni
>>>>>>>> recenzenci z zachodnich
>>>>>>>> prestiżowych uczelni i jednostek badawczych, a nawet stanowiły
>>>>>>>> potem
>>>>>>>> materiał do prac naukowych, oczywiście surowy materiał,
>>>>>>>> zawierający komplet wyników
>>>>>>>> i obiektywnych kryteriów, jednak lojalność wobec zleceniodawcy
>>>>>>>> była zachowywana.
>>>>>>>> Po dziś dzień moja firma chętnie korzysta z usług tej jednostki,
>>>>>>>> a także
>>>>>>>> rekomendujemy ją firmom współpracującym z nami i wyniki tej
>>>>>>>> jednostki
>>>>>>>> prawdopodobnie z uwagi na lojalność zawodową są raczej nie do
>>>>>>>> podważenia w kraju przez inne jednostki.
>>>>>>>> Piotrek
>>>>>>>>
>>>>>>> Czy opisany przez ciebie proceder zabezpiecza sfałszowane wyniki
>>>>>>> przed powtórzeniem badań przez inny zespół badawczy?
>>>>>>> Powtórzeniem na większej grupie z zachowaniem właściwych norm
>>>>>>> metodologicznych?
>>>>>>
>>>>>> Ostatnio miałam okazję zobaczyć, jak działa jeden z wiodących
>>>>>> ośrodków badawczych w Polsce i jak się modyfikuje metody dla
>>>>>> potrzeb klientów.
>>>>>> Tutaj chodziło o płotkę, czyli stworzenia narzędzi w ramach
>>>>>> Programu Innowacyjna Gospodarka, ale sam sposób i działanie mocno
>>>>>> dyskusyjne.
>>>>>
>>>>> Ostatnio byłem na konferencji, którą kończył wykład pewnego profesora
>>>>> z naszego prestiżowego (na Europę) instytutu.
>>>>> Odczyt dotyczył certyfikacji.
>>>>> Na koniec odczytu profesor wyświetlił planszę ze swoim numerem
>>>>> telefonu
>>>>> i powiedział wprost do ponad 100 ludzi na sali,
>>>>> że jak ktoś miałby problem z certyfikacją to proszę dzwonić.
>>>>> Wstępny koszt to 50 tys i czas oczekiwania do miesiąca.
>>>>> Myślałem że z krzesła spadnę, ale na sali nie zrobiło to wrażenia,
>>>>> choć jak zauważyłem, chyba wszyscy zanotowali ten numer.
>>>>> Niestety ja też.
>>>>
>>>> A certyfikowanie to już zupełnie inna bajka. Nowy, nieodkryty obszar
>>>> dla przedsiębiorców. Certyfikować można teraz wszystko.
>>>> Zawsze znajdziesz jeleni, którzy się zarżną za kolejny nic nie
>>>> znaczący certyfikat, z kolejnego nic nie znaczącego kursu.
>>>
>>> No nie, tu chodziło o obowiązkową certyfikację produktów i urządzeń
>>> oznakowaniem CE.
>>> Certyfikat z dowolnego kursu to mogę wydrukować sobie sam i to w dodatku
>>> znacznie ładniejszy ;-)
>>
>> A tu się mylisz mój drogi :) W niektórych obszarach musisz się
>> podeprzeć firmą, która ma prawo wydawać takie certyfikaty.
>> Przyznaję Ci jednak rację, miałeś na myśli większy kaliber ważności
>> certyfikatu :)
>
> W Polsce, w niektórym zakresie, prawo wydawania mają tylko instytuty.
W niektórym zakresie Eduś.
--
Paulinka - pięknie wykropkowana biedronka
|