Użytkownik "Angelina" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b9ctuv$dep$1@news.onet.pl...
> Nie wiem na co się skusić w tym roku.
> Wolę raczej mleczko a jak już będę opalona to przeskocze na mleczko.
> Nigdy nie przywiązywałam dużej wagi do ochrony przeciwsłonecznej, ważne
było
> dla mnie tylko jedno - porządnie się opalić. A teraz mam pełno pieprzyków,
> piegów itp.
> Karnacje mam ciemną, już lekko opaloną.
> Jakich kosmetyków używać, mleczek czy emulsji (czym to się w zasadzie
> różni)?

Właściwie nie wiem o co Ci chodzi... pytasz o kosmetyki do opalania, czy do
pielęgnacji skóry "po"? Osobiście robię tak: jeśli się opalam to tylko w
solarium i używam wtedy kosmetyków przyspieszających ten proces Austrian
Gold (tutaj możesz o nich poczytać http://www.pati.pl/index_kos.html )
Niestety żadnen z wypróbowanych przeze mnie kosmetyków mających na celu
pielęgnację skóry _po_ opalaniu, przedłużaniu opalenizny... itp, nie
sprawdził się. Dlatego też stosuję najzwyklejszą, nie mniej jednak bardzo
skuteczną w nawilżaniu, oliwkę Johnson's w połączeniu z dużą ilością mleczka
do ciała - od kiedy zaprzestano produkcji mleczek Johnson'a jest to Dove i
Nivea. Jakiś czas temu przetestowałam też balsam do ciała "Minerals from the
dead sea", świetnie nawilża i co ważne zawiera filtr przeciwsłoneczny (nie
pamiętam jaki ), ale jego cena 47zł za 250ml, dla kogoś, kto zużywa 3,4
pojemniki w ciągu miesiąca, to trochę dużo ;) Jeśli zaś chodzi o Ambre
Solaire - te, których używałam, ze względu na gęstą konsystencję i białą,
tłustą powłokę, jaką po sobie pozostawiały, nie były kosmetykami nadającymi
się do codziennego zastosowania pod ubranie, nawet jeśli miałyby to być
shorty i t-shirt, lecz typowo do opalania, na plażę, jak zresztą pisze na
opakowaniu :)

pozdrawiam,
L





--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/