Data: 2008-12-17 00:16:11
Temat: Re: Od 1 stycznia 2009 r. rencista dorobi bez limitu!
Od: Piotr Curious Gluszenia Slawinski <c...@g...internetdsl.tpnet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mr.FX wrote:
> Wg mnie problem "niepelnosprawnosci" oraz "niezdolnosci do pracy"
> to jest w ogole szerszy temat. Np. taki "Ferdynand Kiepski", bohater
> serialu - wydaje sie byc "calkowicie niezdolny do pracy". Czy z tego
> powodu powinien otrzymywac rente?
> Kto i dlaczego powinien otrzymywac rente "z tytulu niezdolnosci do pracy",
> Czy ktos z nich powinien dostac kopa w dupe, za to ze mu sie nie chce,
> wiec nie pracuje?
>
to tez problem filozoficzny, tzn. nalezy sobie zadac pytanie jaka filozofie
ma spoleczenstwo ktore takich swiadczen udziela.
wychodzimy wlasnie z ery kiedy zylismy w kraju o filozofii totalitarnej,
czesc spoleczenstwa uwaza ze totalitaryzm jest ok, ale jego organizacja
byla troche kiepska, czesc ludzi uwaza (niestety mniejszosc ;) ze
totalitaryzm wcale nie jest taki super.
i teraz tak, dla tych co mysla ze totalitaryzm jest ok, zakladamy ze
pracowac musi kazdy i nie wazne za ile - dobro spoleczenstwa jest
wazniejsze. nie wazne tez czy pracujacemu _oplaca_ sie pracowac, tzn. nie
bierzemy interesow jednostki pod uwage
dla ludzi ktorzy uwazaja ze totalitaryzm nie jest do konca ok sytuacja jest
zgola inna, ci ludzie mysla kategoriami zysku zarowno spoleczenstwa, jak i
jednostek, wyszukujac jak najwiecej sytuacji gdzie obie strony zyskuja
(tzw. sytuacje 'win-win'). interes jednostki jednak nie jest pomijalny i
jesli komus sie nie oplaca pracowac to spoleczenstwo nie ma prawa takiej
osoby do tego zmuszac, nawet jesli na tym sporo traci.
podsumowujac, przy jednej filozofii usilujemy utrzymac 'mrowki'
spoleczenstwa totalitarnego przy zyciu, i swiadczenia maja sluzyc
przedluzeniu ich zycia i zdolnosci do pracy, a przy drugiej bierzemy
interesy jednostek pod uwage i swiadczenia maja umozliwiac im nie tylko
przetrwanie ale i przystosowanie. o ile oczywiscie jednostki tego chca.
roznice te dosc jasno widac na przykladzie polityki aktywizacji bezrobotnych
w jednym zaprzyjaznionych nam kraju (ktorego nazwy nie podam zeby nie
reklamowac ;) - tam daje sie pracownikom socjal , i zacheca do dzialania w
spoleczenstwie przy pomocy systemu analizujacego potrzeby spolecznosci i
jednostek. w ten sposob nikogo sie do niczego nie zmusza, a kultywuje w
ludziach pojecie o tym ze ich praca jest potrzebna i moze dawac wymierne
korzysci. daje to jeszcze jedno - oducza ludzi pracowania za wszelka cene,
nawet jesli dla spoleczenstwa jest to strata . w ten sposob czesc ludzi nie
boi sie brac socjalu i rownoczesnie pracowac , wykonujac prace ktora jest
potrzebna i ktora przyniesie dlugofalowe korzysci, nie tylko osobiste.
ciezko to zrozumiec , choc kraj odlegly wcale nie jest, mentalnosc jednak
duzo inna... ilustruje to jednak ze spoleczenstwo ktore nie jest
totalitarne ma szanse przezycia - jego istnienie jest bowiem korzystne dla
ludzi ktorzy w nim uczestnicza.
--
|