Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Od podstaw wzwyż

Grupy

Szukaj w grupach

 

Od podstaw wzwyż

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 55


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2010-05-10 20:47:07

Temat: Re: Od podstaw wzwyż
Od: "AW" <o...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


"spit" <s...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:hs9037$r6b$1@inews.gazeta.pl...
>
>
> Użytkownik "AW" <o...@h...com> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:3...@n...onet.pl
...
>>
>>> Czy Twoja rodzina jest wtórnym urojeniem Twojej świadomości?
>>
>> Rodzina, oraz wszystko pozostałe przejawia się w świadomości. Dlatego też
>> świadomość jest rzeczywistością pierwotną. Wtórne zaś są domniemania o
>> tym co pierwotne przed świadomością.
>>


> Ok. Trzeba przyjąć jakieś podstawy/punkt odniesienia do dalszych analiz.



Odbiór własnych, bezpośrednich doznań jest o wiele logiczniejszym, wstępnym
punktem odniesienia, niż wtórne przekazy takich czy innych autorytetów.



>>>> Jednakże, owa próba, choć skierowana ku zewnątrz, jest w całości poroniona,
>>>> bo wszystko co nam dostępne jest podzbiorem świata subiektywnego. Poza
>>>> świat własnej świadomości wyjść nie sposób. Odzwierciedlenie składa się
>>>> ze zmysłowych odczuć, oraz pojęć, które są jak najbardziej częścią
>>>> świadomości.
>>


> Z kimkolwiek byś nie rozmawiał, cokolwiek byś nie robił, to jedynie pewny
> jesteś Siebie ( swojej świadomości ) - prawdopodobieństwo =1.

> Reszta to domniemanie, czyli urojenia ,różnym prawdopodobieństwem określane,
> które nigdy nie osiągną wartości 1.


Właśnie tak!


> Jeśli nie odrzucasz w ogóle szerszej rzeczywistości to żyjesz wtedy stale w
> niepewności poza swoim ja, więc jako byt w niebycie wiesz że nic nie wiesz.


Też racja, z tym że niepewność to kwestia prawdopodobieństwa na pewnej skali.
Odnośnie tego co cię otacza bezpośrednio, niepewność jest nikła. Jeśli ktoś
puka do drzwi, to może być sąsiad, listonosz, czy znajomy - ale raczej nie Barak
Obama. Czyli, choć 100%-ej pewności mieć nie możemy, to jednak dla
praktycznych potrzeb potrafimy czynić trafne domniemania. Jeśli zaś mowa o
odległych galaktykach, wówczas domniemania przypominać będą czystą fantazję.
Natomiast gdy wychodzimy już całkiem poza wymiar dostępny poznaniu (całkowity
brak empirycznych danych), wówczas rzeczywiście wiesz, że nic nie wiesz - i tam
możliwe jest wszystko.


> > Twój subiektywny świat jako jedyny jest obiektywny.


> Taka filozofia nie rozszerzona poprzez założenia o możliwą zbiorowość i
> wielowymiarowość może stale generować:
> strach ,smutek i choroby psychiczne.


Rozumiem cię. Fakt, że we własnej świadomości jesteś samotny i odrębny. Mam
nadzieję, że kiedyś nastanie powszechna telepatia. Wówczas język przestanie
być potrzebny, bo będziemy mieć bezpośredni wgląd w świadomość innych ludzkich
istot.

Na razie tego nie ma i dlatego potrzebne jest ZAŁOŻENIE, że każda indywidualna
świadomość (subiektywność) jest esencjonalnie taka sama, a więc równoprawna. I
to właśnie stanowi podstawę dla wszelkiej moralności i empatii.



> Nawiedzonym żartem:
> Nie dlatego że jest fałszywa lub paradoksalna ,a dlatego że u Źródeł
> Świadomości język ludzki i jego porządek jeszcze/już się nie liczy.


Nawiedzoną analogią:
wyobraź sobie, że liście na drzewie chcą ze sobą rozmawiać i ustalać porządki.
Aby się komunikować poprzez dzielącą je przestrzeń muszą korzystać z języka.
Jednakże, jeśli potrafiłyby 'zmienić orientację' to okazałoby się, że mają
bezpośredni kanał komunikacyjny poprzez wspólny korzeń (rdzeń). :-)


> Dzisiejszy człowiek ,a nawet Bóg potrzebuje stada. :-)
> Jeśli wierzysz w Boga i Jego Syna to przecież Syn Jego jest dla Niego
> obiektywny a nie domniemany. :-)
> Nic tu nie zmienia wprowadzanie równoległych dogmatów.


Trudno jest snuć domysły, jak to być może wygląda z punktu widzenia Boga.
Domniemywam natomiast, że wszechogarniający Bóg widzi tylko subiektywnie, bo
wszystko jest Jego częścią i nic już nie pozostaje poza Nim.

Słyszałem spekulację, że Bóg po to stworzył sobie schizofrenię, (podział na
niezależne byty) aby nie być sam we wszechbycie. :-)


> Jeśli nie odrzucasz Boga ,który obiektywnie ma Syna, to Ty też możesz mieć,
> obiektywnego syna ,skoro w swoim świecie jesteś na początku jedynym
> prawdziwym bytem.


Zgoda, z tym że to wszystko co obiektywne, staje się dla nas znane subiektywnie
- a wiec dopiero w chwili, gdy dociera do nas jako świadoma jakość.


>> Nic z tych rzeczy. Twierdzę, że rzeczywistością dla ciebie i mnie są nasze
>> doznania świadome, zaś domniemania o ich obiektywnych podwalinach na zawsze
>> pozostaną tylko domniemaniami, bo TAM nie sięgają. To co utożsamiasz z
>> 'rzeczywistością obiektywną' to tylko (i aż!) zlepek pojęć i zmysłowych odczuć
>> w twojej świadomości, bez względu na to, czy coś/cokolwiek ewentualnie
>> istnieje poza nią. A jeżeli tego nie dostrzegasz, (jak 99% współczesnej
>> ludzkości) to dopuszczasz się aktu samo-negacji. Skoro przemianowujesz
>> własne doznania na 'byt obiektywny' to wymazujesz samego siebie z układu.
>> Powstaje więc (dla ciebie) wypaczony, upadły świat przedmiotów bez
>> podmiotu. Ale do tego przywykłeś więc sam uznajesz się za przedmiot.


> Jeśli wierzysz w Boga (nie Siebie) musisz wyznawać obiektywizm metafizyczny.
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Obiektywizm_metafizyczn
y
>
> Zejdziesz z tronu, ukrzyżujesz Go, czy pozostawisz jako domniemania
> Piłata, zamiatając Go miotełką świadomości pod dywan podświadomości?


Niech jednak powiem jednoznacznie odnośnie subiektywizmu/obiektywizmu
metafizycznego:

Subiektywizm to fakt niezaprzeczalny, pewnik i oczywistość. Obiektywizm zaś to
logiczna implikacja, wtórny, pośredni wniosek o czymś co wychodzi poza granice
poznania. Ja wcale nie neguję obiektywnego bytu. Też weń wierzę. Byt
subiektywny (własną świadomość) uważam za byt niepełny, wymagający podwalin oraz
uzupełnienia. Ale wiem, że to są tylko moje domniemania, a więc zupełnie już
inna kategoria wiedzy, niż subiektywnie odbierane pewniki. I wiem też, że nie
będę tego w stanie udowodnić zagorzałemu solipsyście - bo niezaprzeczalne fakty
to tylko doznania pierwotne (subiektywne). Teraz już się rozumiemy, mam nadzieję.


>>> ...a skąd masz pewność ,że twój subiektywizm ma pokrycie w
>>> realnych/pierwotnych odczuciach, skoro odrzucasz realną obiektywizację?
>>> Czy nie czasem Twoje "obrazowo" to uporządkowanie pojawiające się z
>>> czasem, lecz czasu nie zawierające ,a tylko 1 stan czasoprzestrzeni (dt=0).
>>
>> Żadne pokrycie! To już dziwoląg powstały w ramach twoich przedefiniowań.
>> Subiektywizm, a więc indywidualne odczuwanie jest pierwotną oczywistością
>> i punktem wyjścia. Realne/pierwotne odczucia to po prostu inna nazwa dla
>> subiektywizmu. Zaś 'obiektywizacja' to przypisanie bezpośrednim
>> doznaniom jakiejś rzeczywistości poza nimi, rzekomo poprzedzającej je i
>> warunkującej.
>> Oczywiście, że tak można, bo interpretację bytu można oprzeć o dowolne
>> założenia. Powstaje jednak pytanie: po co, skoro potwierdzić tego
>> obiektywnie i tak się nie da, a ponadto wynika z tego deprymowanie samego
>> siebie. A jednak, cała nasza współczesna cywilizacja opiera się o taki
>> podstawowy błąd - i dlatego jest upadła.


> Ok zrozumiałem co Miałeś na myśli. :-)

>>
>> To akurat nie oznacza - oznacza zaś coś innego. Mianowicie, FAKT że wszytko
>> costanowi rzeczywistość, daje się zredukować do pojęć oraz zmysłowych
>> odczuć, czyli doznań świadomych. Bezpośredni kontakt masz tylko z własną
>> świadomością, zaś 'byt obiektywny' to coś, co możesz jedynie domniemywać
>> jako coś istniejącego 'z drugiej strony' i warunkującego twoje doznania
>> świadome 'od zewnątrz'. Jednakże, owe domniemanie też pozostaje tylko
>> zbiorem pojęć w świadomości, a więc na wewnątrz. Dlatego powtarzam, poza
>> świadomość za życie nie wysuniesz nawet nosa.


> Wydaje mi się ,że tutaj subiektywność ma sens kiedy zawiera się w
> obiektywności i nie wypełnia jej zupełnie.


Można twierdzić, że muszą istnieć jakieś wstępne warunki, aby zaistniała
subiektywność (świadomość). Z drugiej zaś strony, można twierdzić, że
świadomość jest pierwotna i samoistna - a jako taka nie wymaga czegokolwiek
wstępnego.


> Jeśli chociażby z założenia nie ma u Ciebie nadrzędnej nieredukowalnej
> obiektywności to subiektywność traci znaczenie.


OK, tu już łatwo popaść w absurdalne wręcz, językowe wygibasy, ale osobiście
sądzę, że jedynie subiektywność jest bytem 'obiektywnym'. Oznacza to, że
istnieć mają prawo niezależnie ode mnie tylko inne świadomości. Zaś wytwarzany
przez nie wspólny świat, potocznie uchodzący za 'obiektywny', to tylko wtórny
produkt uboczny.


> Przy takich podstawach jakie dałeś na początku chyba można tak rozumować,
> ale podstawy mogą być inne i tak takie podstawy są kwestią WIARY.
> Ktoś w swojej filozofii może np. dopuszczać czucie w świadomości innej
> świadomości, dzięki czemu proces rozwoju przebiega znacznie szybciej.
> W masowych religiach można to utożsamiać z wchodzeniem w relacje z aniołem
> stróżem.


Dopuszczam czucie świadomoścą innej świadomości jako coś, czego wykluczyć nie
można, jednakże nie potrafię sobie wyobrazić co by to miało oznaczać. Bo
powierzchowne wyobrażanie sobie, że potrafimy się wczuć w inną świadomość
stanowczo jeszcze tym nie jest. Nie wystarczy, aby dwa podmioty jednocześnie
odczuwały to samo. To samo można odczuwać oddzielnie, choć jednocześnie. Tu
zaś mowa o WSPÓLNYM odczuwaniu 'od środka', czyli 'na krzyż'. ;-). Tu podmiot
staje się pluralistyczny. Wydaje mi się, że wychodzimy już poza granice tego,
co język jest w stanie przekazać.


>>> Musisz tylko odkryć/ustalić ,że informacje ,które odbierasz są ogólnie
>>> dualne - mają swoje źródło poza Tobą i w Tobie.
>>
>> To już lepsze podejście od obecnego, które programowo neguje biegun podmiotu.
>> Osobiście zgadzam się z dualizmem, o jakim mówisz. Argumentuję jednak, że
>> podejściem możliwym, przy pewnych założeniach, a więc wewnętrznie spójnym,
>> jest zarówno negacja podmiotu jak i negacja przedmiotu. Z pierwszego wynika
>> samo-negacja , zaś z drugiego samoafirmacja. Ale nawet przy podejściu 50/50,
>> dobrze jest pamiętać, co stanowi absolutne oczywistości a co wtórne wnioski.


> Juda powiedziałby pewnie tak: Już wiem co Ci w duszy gra. :-)
>
> Mi aktualnie chodzi o coś takiego jak fizyce:
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_Macha
> Przenieś Sobie to na świadomość i zobacz co wychodzi.


Wszystko jest uwarunkowane wszystkim. Najmniejszy, najbardziej podstawowy
element bytu jest taki a nie inny, dlatego, że ciąży na nim ciężar całego
wszechświata. Zaś najszerszy wymiar całości jest taki jaki jest z tego względu,
że opiera się o bardziej podstawowe elementy, o takich a nie innych
właściwościach. Mamy więc tu sprzężenie zwrotne, a więc błędne koło bez
wyjścia. A my jesteśmy gdzieś w środku. Od czego więc zaczynać? Co przyjąć za
podstawę. Wszak wszystko co jest, stanowi wynik jakichś uprzednich
uwarunkowań. I tak bez końca.


>>>> Wewnętrzny model to tylko model, choć nagminnie mylimy go z rzeczywistością
>>>> zewnętrzną, którą ma ponoć odzwierciedlać. Błąd w tym, że człowiek
>>>> uznaje własny odbiór rzeczywistości za oryginał i rzeczywistość samą w >>>>
sobie.
>>
>>> Każdy jest kowalem własnego losu.
>>> Z czasem staje się mistrzem, o ile dąży do mistrzostwa.
>>
>> Jest tu pewien związek, bo wizja rzeczywistości jaką sobie odtwarzamy
>> wewnętrznie, nadaje nam kierunek i wpływa na JAKOŚĆ świata lokalnego, który
>> tworzymy wokół siebie. Niemniej, nacisk tu kładę na coś innego. Chodzi o
>> powszechne mylenie własnej subiektywnej interpretacji rzeczywistości, z
>> rzeczywistością rzekomo obiektywną. A wiąże się to nierozerwalnie z
>> aktem samo-negacji podmiotu.


> W Twojej filozofii będąc jedynym bytem prawdziwym stajesz się bogiem.
> Bóg może tworzyć wszystko obiektywnie myślą i słowem.
> Ty jako jedyny logicznie oczywisty/prawdziwy sam pozbawiasz się boskości i
> obiektywnego tworzenia wszystkiego,
> by uniknąć paradoksów np. człowieka boga ,kamienia cięższego niż bóg,
> ale paradoksalnie afirmując subiektywność, odsyłasz obiektywność w
> domniemania.


Nie twierdzę, że Cię tu w 100%-ach rozumiem. Niemniej, nie odmawiam sobie ani
Tobie boskości. Jesteśmy dziećmi Boga. Wywodzimy się z Wszechświata, a więc to
co charakteryzuje Wszechświat najbardziej fundamentalnie i esencjonalnie musi
mieć swoje odwzorowanie również i w nas.

Afirmuję subiektywność jako to, co nam dostępne. Nie oznacza to negacji
ewentualnego obiektywnego bytu, ani nawet jego ewentualnego absolutnego
charakteru. Twierdzę natomiast, że jako ludzie, mamy bezpośredni kontakt TYLKO
z tym, co subiektywne. To, że byt obiektywny to DLA NAS domniemanie, nie
umniejsza jego ewentualnej wagi w sensie absolutnym.


> Wydaje mi się ,że tak jak bez dodatkowych założeń dobro i zło muszą wchodzić
> ze sobą w relacje by można było je rozróżnić i wybrać,
> tak samo musi być z obiektywnością i subiektywnością.


Zgoda, kij musi mieć dwa końce, to logiczna konieczność. Rzeczywistość więc
musi mieć dwa bieguny: subiektywność vs. obiektywność, podmiot vs. przedmiot.
Z tym, że jeden biegun to bezpośrednia oczywistość, drugi zaś to logiczna
dedukcja, czyli domniemanie. Jeśli siedzę na jednym końcu kija, nie znaczy
jeszcze, że widzę drugi koniec. Kij może być bardzo długi, a ja mogę być
krótkowzroczny. Mam jednak prawo domniemywać, że drugi koniec istnieje. ;-)


>>>> * * *


>>>> Rzeczywistość przejawia ci się jako odbiór różnorakich jakości poprzez
>>>> świadomość - od własnego palca u nogi poczynając, poprzez najbliższe
>>>> otoczenie, aż po odległe galaktyki. Wchodzi w to również pojęcie
>>>> nieskończonego czasu i przestrzeni, jako wspólne tło dla wszelkich
>>>> bytów. Jest tu również miejsce na niebyt, jako na szczególną formę bytu,
>>>> stanowiąca jego negację.
>>>>
>>>> A więc co do bytu poza świadomością, spektrum możliwości jest
>>>> nieograniczone. Z jednej strony można postulować samoistność
>>>> subiektywnego świata świadomych doznań (solipsyzm) i całkowity brak
>>>> czegokolwiek na zewnątrz, z drugiej zaś, nieskończoność obiektywnych
>>>> bytów warunkujących wszystko to, co odbieramy świadomością.
>>
>>> Dzięki temu nie umierasz z nudów. :-)
>>
>> Dzięki temu możesz TWORZYĆ rzeczywistość.


> U Ciebie chyba tworzysz domniemania, czyli NIC nie tworzysz obiektywnie. :-)


Na podstawie domniemań o niedostępnym mi bycie obiektywnym, nadaję sens i
znaczenie dostępnemu mi bytowi subiektywnemu - i w ten sposób go tworzę.


>> Nie rozumiesz. Nie chodzi tu o takie czy inne tezy, co do konkretów w
>> ramach dostępnego ci strzępka rzeczywistości. Tu faktycznie masz pewne
>> podstawy aby przewidywać pewne rezultaty, bo masz do czynienia ze względnie
>> stabilnymi warunkami. Mowa zaś jest o tym, co stanowi najszerszy kontekst,
>> a więc ostateczną prawdę.
>>
>> Sytuacja jest taka: Dostępny ci świat to fragment szerszej rzeczywistości.


> To jednak szersza rzeczywistość u Ciebie obiektywnie istnieje?


Istnieją granice mojej subiektywności. Moja wiedza jest niepełna. Tam gdzie się
kończy moja wiedza, istnieje jakiś wymiar obiektywny, czyli zewnętrzny.
Istnieje na pewno, z tym,że absolutnie nie wiem jaki, bo to z definicji coś poza
moim wglądem. Tam ma prawo być wszystko oraz nic. Niczego nie mogę TAM
wykluczyć, ani niczego potwierdzić. To Absolut, stanowiący podwaliny mojej
świadomości/subiektywności.


>> I choć możesz zawsze poszerzać wiedzę, to i tak będzie ona wieczne
>> zawieszona w nieznanym kontekście (no chyba że staniesz się Bogiem,
>> i poznasz wszystko).


> Wystarczy ,że sam jesteś jedynym obiektywnym bytem i już jesteś Bogiem i
> znasz wszystko co obiektywne, bo wtedy domniemania nic nie znaczą. :-)


No, zdarzają się i tacy, co to chcą uzurpować sobie monopol nad światem
obiektywnym. Nie zaliczam się do nich.


>> Co do tego zewnętrznego kontekstu nie posiadasz najmniejszych nawet
>> przesłanek, abygo pojąć - tym przypadku z tego względu, że to wymiar
>> obiektywny, poza twoim subiektywnym ludzkim wglądem. A więc, ów wymiar
>> zawiera pełen potencjał możliwości, z którego możesz przyjmować tezy albo
>> na głupią wiarę (bo ci się zdaje że tak koniecznie musi być!) albo na wiarę
>> oświeconą (bo pragniesz urzeczywistnić daną tezę). OK?


> Ok.

> Twoja Subiektywna rzeczywistość zanurzona jest w obiektywnej rzeczywistości,
> ale oczywistość stanowi jedynie twoja subiektywna rzeczywistość,
> a reszta to obiektywnie nic nie znaczące domniemanie?


Prawie dobrze! Ta reszta to potencjalnie WSZYSTKO znaczące domniemanie.


>> Tak! Nasza najbardziej podstawowa natura jest zbieżna z ostateczną naturą
>> rzeczywistości. Tu trafiłeś w dziesiątkę! Nie można tego oczywiście
>> ustalić poprzez empiryczne wnikanie w otaczający nas świat, bo nasz wgląd w
>> zewnętrzną rzeczywistość jest zbyt płytki. Należy więc tak przyjąć a
>> priori. A wówczas odnajdziesz ku temu liczne potwierdzenia.


> To ostateczna natura rzeczywistości jest domniemaniem czy nie jest?


Ostateczna natura rzeczywistości jest KONIECZNOŚCIĄ. Natomiast JAKA ONA JEST,
jest domniemaniem. Teza, że jest ona zbieżna z naszą naturą jest tezą logiczną
i sensowną. Osobiście jestem święcie przekonany, że tak jest. Ale to niemniej,
domniemanie - bo dotyczy czegoś poza bezpośrednim poznaniem.


> Czy jeśli coś jest zbieżne to można to uporządkować w skończoności?


Porządek jaki z tego wynika to ufność we własną intuicję - gdy brak jest
empirycznych przesłanek, polegaj na wewnętrznym głosie, bo on musi być zgodny z
tym, co jest ostatecznie trwałe i uniwersalne.


>> To już inna rzecz, o której mówię poniżej. Tu zaś chodzi o to, że jedynie
>> głupcy wyrokują o konkretach poza empirycznym wglądem, nie zdając sobie
>> sprawy, że na tym szczeblu stosują się już tylko kryteria czystej WIARY.


> Zgoda, np. panteonem w chemii jest tablica Mendelejewa, a w innych
> dziedzinach jest podobnie. "Politeistyczne idee" mogą mieć wiele imion. :-)


Politeistyczne, ale również pseudo-racjonalne, naukowate i tym podobne.


>>> Wszystko zależy od punktu wyjścia.
>>
>> Dlatego też właściwym punktem wyjścia jest własna świadomość, bo to ona
>> stanowi bezpośrednią rzeczywistość. Jakikolwiek inny, zewnętrzny dogmat
>> może być przyjęty tylko 'na wiarę', bez możliwości aby został zweryfikowany
>> w sposób niezależny i bezpośredni. Arbitralnie przyjęte dogmaty, pomijające
>> podmiot, wiodą prosto ku deprymującej samo-negacji.


> Rozumiem. Świadomości nie przyjmuje się na wiarę tylko bez wiary ,bo
> Pierwszy nie ma poprzednika, tak jak Bóg Jedyny nie ma Boga.
>
> :)


Można i tak. Rzecz w tym, że trzeba zacząć od najbardziej podstawowych
oczywistości i dopiero na nich budować resztę. A nie ma nic bardziej
oczywistego, niż subiektywne doznania świadome.


>>>> Tezy jakie obieramy o podwalinach rzeczywistości to postulaty, które
>>>> możemy
>>>> powoływać do istnienia ze względu na wynikające z nich konsekwencje -
>>>> nie zaś dlatego, iż rzekomo są już obowiązujące. A więc, prawdy się nie
>>>> odkrywa - prawdę się tworzy. A to już oświecenie najwyższego rzędu i
>>>> klucz od potęgi - Nektaru Mocy Łyk.
>>
>>> Jedni odkrywają inni tworzą w zależności od podstaw.
>>
>> Racja, wiele trzeba najpierw odkryć, aby zrozumieć jak tworzyć.
>>
>> Głębsze rozwinięcie tematu znajdziesz tu:
>>
>> http://cmncore.org/pol/Lista1.htm
>>
>> AW
>>
>> .


> Dzięki mam już ściągnięte ,jedynie czasu brak na przeczytanie, bo nie każdy
> rodzi się Bogiem i na wszystko ma czas :-)


;-)))


Głębsze rozwinięcie tematu znajdziesz tu:


http://cmncore.org/pol/Lista1.htm


AW

.


























--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2010-05-10 21:00:59

Temat: Re: Od podstaw wzwyż
Od: "Robakks" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"glob" <r...@g...com>
news:4d9df0c0-649b-4397-a48a-ac4d0678725c@h9g2000yqm
.googlegroups.com...
> "Robakks" <r...@o...eu>
> news:hs9p4u$48l$1@news.onet.pl...
>> "glob" <r...@g...com>
>> news:0705b626-7892-4342-b117-cb7819f9da96@b7g2000yqk
.googlegroups.com...

>>>> http://www.youtube.com/watch?v=Gry9JXBYgKw

>>> No i o co ci chodzi, bo z telefonu gówno co zrozumiałem oprócz a------
>>> r;;ęęęęęę:(:(:(:(:(:("""""""""""...............ńńńńń
ńńńńóóóóóóóóóó

>> Chodzi między innymi o ten komentarz:
>> cytat:
>> #
>> Robakks
>> Dobrej matematyki nigdy nie jest za wiele:
>> Słowo Grupa oraz zapis G = {a, b, c...} kojarzy mnie się z uporządkowanym zbiorem
abstrakcyjnych
>> przedmiotów, które
>> mają tę cechę, że posiadają NUMER będący liczbą porządkową. Niezależnie od
konfiguracji, a więc
>> np.
>> G = {b, c, a...} itd
>> Ten NUMER określa miejsce które może zajmować element.
>> Temat niezwykle? ciekawy bo dotyka podstaw matematyki dlatego
>> rozwinięcie powyższego umieszczę na swoim miniforum
>> "o wszystkim co się liczy"
>> 6 godz. temu
>> /cytat
>> :-)
>> Widzisz już tę chmurę? :)

> Tak .widzę towarzyszy a, b,c , czyli numerki a nie ludzi, a teraz
> sobie zrób kod kreskowy na czułko numerku i ustaw się w regale na
> półce sklepowej, bo tacy bez osobowości zawsze się sprzedawali. Bo
> nigdy nie byli ludzmi., tylko mechanizmami, numerkami. Tzw
> nieistniejący lub wyskrobańcy za życia.

W mojej osobowości jest miejsce na 3 sWery:
intelektualną, uczuciową i seksualną.
Jeśli Twoja osobowość składa się wyłącznie z sexu 666
to po prostu jesteś kaleką umysłowym.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2010-05-10 21:07:02

Temat: Re: Od podstaw wzwy?
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



Robakks napisał(a):
> "glob" <r...@g...com>
> news:4d9df0c0-649b-4397-a48a-ac4d0678725c@h9g2000yqm
.googlegroups.com...
> > "Robakks" <r...@o...eu>
> > news:hs9p4u$48l$1@news.onet.pl...
> >> "glob" <r...@g...com>
> >> news:0705b626-7892-4342-b117-cb7819f9da96@b7g2000yqk
.googlegroups.com...
>
> >>>> http://www.youtube.com/watch?v=Gry9JXBYgKw
>
> >>> No i o co ci chodzi, bo z telefonu g�wno co zrozumia�em opr�cz a------
> >>> r;;������:(:(:(:(:(:("""""""""""........
.......���������������
����
>
> >> Chodzi mi�dzy innymi o ten komentarz:
> >> cytat:
> >> #
> >> Robakks
> >> Dobrej matematyki nigdy nie jest za wiele:
> >> S�owo Grupa oraz zapis G = {a, b, c...} kojarzy mnie si� z uporz�dkowanym
zbiorem abstrakcyjnych
> >> przedmiot�w, kt�re
> >> maj� t� cech�, �e posiadaj� NUMER b�d�cy liczb� porz�dkow�.
Niezale�nie od konfiguracji, a wi�c
> >> np.
> >> G = {b, c, a...} itd
> >> Ten NUMER okre�la miejsce kt�re mo�e zajmowa� element.
> >> Temat niezwykle? ciekawy bo dotyka podstaw matematyki dlatego
> >> rozwini�cie powy�szego umieszcz� na swoim miniforum
> >> "o wszystkim co siďż˝ liczy"
> >> 6 godz. temu
> >> /cytat
> >> :-)
> >> Widzisz juďż˝ tďż˝ chmurďż˝? :)
>
> > Tak .widzďż˝ towarzyszy a, b,c , czyli numerki a nie ludzi, a teraz
> > sobie zr�b kod kreskowy na czu�ko numerku i ustaw si� w regale na
> > p�ce sklepowej, bo tacy bez osobowo�ci zawsze si� sprzedawali. Bo
> > nigdy nie byli ludzmi., tylko mechanizmami, numerkami. Tzw
> > nieistniej�cy lub wyskroba�cy za �ycia.
>
> W mojej osobowo�ci jest miejsce na 3 sWery:
> intelektualnďż˝, uczuciowďż˝ i seksualnďż˝.
> Je�li Twoja osobowo�� sk�ada si� wy��cznie z sexu 666
> to po prostu jeste� kalek� umys�owym.
Twój kufel co nosisz na szyji posiada tylko odloty choroby psychicznej
i gdybyś nie zmienił nicka to bym wiedział, żeby ciepie nie zaczepiać.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2010-05-11 00:44:46

Temat: Re: Od podstaw wzwyż
Od: "spit" <s...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "AW" <o...@h...com> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:3...@n...onet.pl
...

No wreszcie rozumiem o co Ci chodzi. :-)


>>>> Wszystko zależy od punktu wyjścia.
>>>
>>> Dlatego też właściwym punktem wyjścia jest własna świadomość, bo to ona
>>> stanowi bezpośrednią rzeczywistość. Jakikolwiek inny, zewnętrzny dogmat
>>> może być przyjęty tylko 'na wiarę', bez możliwości aby został
>>> zweryfikowany
>>> w sposób niezależny i bezpośredni. Arbitralnie przyjęte dogmaty,
>>> pomijające
>>> podmiot, wiodą prosto ku deprymującej samo-negacji.
>
>
>> Rozumiem. Świadomości nie przyjmuje się na wiarę tylko bez wiary ,bo
>> Pierwszy nie ma poprzednika, tak jak Bóg Jedyny nie ma Boga.
>>
>> :)
>
>
> Można i tak. Rzecz w tym, że trzeba zacząć od najbardziej podstawowych
> oczywistości i dopiero na nich budować resztę. A nie ma nic bardziej
> oczywistego, niż subiektywne doznania świadome.

To akurat była podpucha.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dogmat
"Dogmat - twierdzenie w religii lub szkole filozoficznej przyjęte
bezwarunkowo - bez dowodu i nie podlegające dyskusji."
Może Twoim zewnętrznym dogmatom bliżej do:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paradygmat
"Paradygmat od tzw. dogmatu odróżnia kilka zasadniczych cech:
nie jest on dany raz na zawsze - lecz jest przyjęty na zasadzie konsensusu
większości badaczy,
może okresowo ulec zasadniczym przemianom prowadzącym do głębokich zmian w
nauce zwanych rewolucją naukową (zobacz Experimentum crucis),
podważa sens absolutnej słuszności."

pozdro


-----------
http://www.youtube.com/watch?v=89lc3v7S5Gs&feature=r
elated
http://www.youtube.com/watch?v=eQF5XW2wp-M&feature=r
elated
http://www.youtube.com/watch?v=BOuYHPNaEXI&feature=r
elated
http://www.youtube.com/watch?v=mZnnBY118O4&feature=r
elated
http://www.youtube.com/watch?v=IqX5elzS7lA&feature=r
elated



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2010-05-11 13:38:17

Temat: Re: Od podstaw wzwyż
Od: "Robakks" <r...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:40d27504-c2b1-4738-b8b9-fb4de27ab1c8@24g2000yqy
.googlegroups.com...

> Twój kufel co nosisz na szyji posiada tylko odloty choroby psychicznej
> i gdybyś nie zmienił nicka to bym wiedział, żeby ciepie nie zaczepiać.

Wiesz co globciu? Wybacz, że Ci nie odpiszę - ale szkoda mi czasu
na szarpanie się z Tobą za jaja.
Odkryłem
http://www.youtube.com/results?search_query=nowe+%C5
%9Blady+pitagorasa&aq=f
i idę za tą 'chmurą' ;)
buśka
papa ;*
Jeśli zatęsknisz to jestem na http://matematyka-polska.phorum.pl/
hejka
Edward Robak* z Nowej Huty
~>°<~
miłośnik mądrości i nie tylko :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2010-05-11 13:49:35

Temat: Re: Od podstaw wzwyż
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Robakks" <r...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hsbmk8$s7b$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
> news:40d27504-c2b1-4738-b8b9-fb4de27ab1c8@24g2000yqy
.googlegroups.com...
>
>> Twój kufel co nosisz na szyji posiada tylko odloty choroby psychicznej
>> i gdybyś nie zmienił nicka to bym wiedział, żeby ciepie nie zaczepiać.
>
> Wiesz co globciu? Wybacz, że Ci nie odpiszę - ale szkoda mi czasu
> na szarpanie się z Tobą za jaja.
> Odkryłem
> http://www.youtube.com/results?search_query=nowe+%C5
%9Blady+pitagorasa&aq=f
> i idę za tą 'chmurą' ;)
> buśka
> papa ;*
> Jeśli zatęsknisz to jestem na http://matematyka-polska.phorum.pl/
> hejka
> Edward Robak* z Nowej Huty
> ~>°<~
> miłośnik mądrości i nie tylko :)


A wiesz, że Pitagoras był przede wszystkim...mistykiem, twórcą jednej z
dosyć prężnych wtedy szkół mistycznych?

--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2010-05-11 14:59:31

Temat: Re: Od podstaw wzwyż
Od: "AW" <o...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

>
>
> Użytkownik "AW" <o...@h...com> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:3...@n...onet.pl
...
>
> No wreszcie rozumiem o co Ci chodzi. :-)
>
>
> >>>> Wszystko zależy od punktu wyjścia.
> >>>
> >>> Dlatego też właściwym punktem wyjścia jest własna świadomość, bo to ona
> >>> stanowi bezpośrednią rzeczywistość.  Jakikolwiek inny, zewnętrzny dogmat
> >>> może być przyjęty tylko 'na wiarę', bez możliwości aby został
> >>> zweryfikowany
> >>> w sposób niezależny i bezpośredni.  Arbitralnie przyjęte dogmaty,
> >>> pomijające
> >>> podmiot, wiodą prosto ku deprymującej samo-negacji.
> >
> >
> >> Rozumiem. Świadomości nie przyjmuje się na wiarę tylko bez wiary ,bo
> >> Pierwszy nie ma poprzednika, tak jak Bóg Jedyny nie ma Boga.
> >>
> >> :)
> >
> >
> > Można i tak.  Rzecz w tym, że trzeba zacząć od najbardziej podstawowych
> > oczywistości i dopiero na nich budować resztę.   A nie ma nic bardziej
> > oczywistego, niż subiektywne doznania świadome.
>
> To akurat była podpucha.
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Dogmat
> "Dogmat - twierdzenie w religii lub szkole filozoficznej przyjęte
> bezwarunkowo - bez dowodu i nie podlegające dyskusji."
> Może Twoim zewnętrznym dogmatom bliżej do:
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Paradygmat
> "Paradygmat od tzw. dogmatu odróżnia kilka zasadniczych cech:
> nie jest on dany raz na zawsze - lecz jest przyjęty na zasadzie konsensusu
> większości badaczy,
> może okresowo ulec zasadniczym przemianom prowadzącym do głębokich zmian w
> nauce zwanych rewolucją naukową (zobacz Experimentum crucis),
> podważa sens absolutnej słuszności."
>
> pozdro



Dzięki za rzeczową rozmowę - tutaj to naprawdę wyjątek.


AW

.


























--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2010-05-11 15:19:23

Temat: Re: Od podstaw wzwyż
Od: "spit" <s...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "AW" <o...@h...com> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:3...@n...onet.pl
...
>
> Dzięki za rzeczową rozmowę - tutaj to naprawdę wyjątek.
>
>
> AW
>
To ja dziękuje za cierpliwe wyjaśnienia i teraz tym bardziej nie rozumiem
skąd ,co poniektórzy tak krytykowali takie spojrzenie na świat,
skoro świadomość i odpowiedzialność jest jego atutem.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2010-05-11 15:31:51

Temat: Re: Od podstaw wzwyż
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



spit napisał(a):
> U�ytkownik "AW" <o...@h...com> napisa� w wiadomo�ci grup
> dyskusyjnych:3...@n...onet.pl
...
> >
> > Dzi�ki za rzeczow� rozmow� - tutaj to naprawd� wyj�tek.
> >
> >
> > AW
> >
> To ja dzi�kuje za cierpliwe wyja�nienia i teraz tym bardziej nie rozumiem
> sk�d ,co poniekt�rzy tak krytykowali takie spojrzenie na �wiat,
> skoro �wiadomo�� i odpowiedzialno�� jest jego atutem.

Bo są ludzie co wyparli siebie, traktują siebie jak kompleks, a jak
się im macha kompleksami przed oczami, to następuje agresja wyparcia
tego człowieka , który człowieczeństwo reprezentuje. Dlatego
np;zajebano Chrystusa.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2010-05-11 19:57:39

Temat: Re: Od podstaw wzwyż
Od: "Robakks" <r...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

"spit" <s...@N...gazeta.pl>
news:hsbshp$43i$1@inews.gazeta.pl...

> To ja dziękuje za cierpliwe wyjaśnienia i teraz tym bardziej nie rozumiem
> skąd ,co poniektórzy tak krytykowali takie spojrzenie na świat,
> skoro świadomość i odpowiedzialność jest jego atutem.

Niektórzy nie krytykowali jego atutu i jak owo jego patrzy na świat
świadomości i odpowiedzialności, ale wykazywali fałsz założenia
jakoby rzekomo " prawdy się nie odkrywa - prawdę się tworzy. AW"

Czy Ty wyszukując definicje w Wikipedii odkrywałeś je czy tworzyłeś?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

STUCNA SCEKA...
Miłośnikowi Kwiatów...
Komunikat dla ludnosci tubylczej.
Komunikat dla ludnosci tubylczej
Komunikat dla ludnosci tubylczej

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »