Data: 2012-10-11 20:22:52
Temat: Re: Oda do dys.
Od: HGW <h...@h...abuse>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-10-11 20:55, Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 11 Oct 2012 10:36:14 +0000 (UTC), Rafał Maszkowski napisał(a):
>
>> In pl.soc.dzieci Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>> No niby są i tacy, i tacy, tylko powiedz mi, gdzie ci drudzy nagle się
>>> rozpływają, kiedy trzeba poprawnie napisać CV, ba, poszukać pracy, w której
>>> wymagania sa takie, aby jednak zapomnieć o swej ?dys?. Jakoś wśród
>>> pracowników instytucji publicznych, finansowych itp, gdzie trzeba wykazywać
>>> sprawność w pisaniu i liczeniu, w czarodziejski oto sposób znikają ci
>>> wszyscy ?dys?, co to na maturze ledwie litery składali albo liczyli drugą
>>> potęgę z dwóch przez godzinę.
>> ...
>>
>> Ale pierdoły.
>
> Nie.
>
>> Mam kolegę, który jest w stanie zmasakrować każdy wyraz pochodzenia
>> obcego i każde nazwisko,
>
> Piszę o POLSKIM języku.
>
Nie wiem czy sobie zdajesz sprawę ale prawie geniusz (130 IQ) z
lateryzacją może "zapomnieć" że leżący przed nim kotlet to "schabowy" i
pochwali że dobry był ten "placek z mięsa"! Najprawdziwszy autentyk i w
zasadzie nie wiadomo jak na takie coś poradzić. W młodości przedszkolnej
nazwy kolorów po angielsku znał poprawnie a po polsku mu się tak myliły
że wyglądał na jakiegoś przygłupa, poza kolorami znał jeszcze słówko
szit, poza tym czytał w 5 roku życia myląc notorycznie kolory -
oczywiście wcześniej zaliczył kilka wizyt u okulisty!
|