Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Odeszła moja Mama

Grupy

Szukaj w grupach

 

Odeszła moja Mama

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 57


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-08-12 22:51:19

Temat: Odeszła moja Mama
Od: "polak mały" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

12.08.2002r. o godz. 18:30 po ciężkiej chorobie umarła moja Mama. W te
ostatnie dni była u mnie w domu. Opiekowaliśmy się Nią razem wszyscy:
Ja, moja Żona i moje dzieci (9 i 7). Było to dla nas wielkie
doświadczenie - było czasami bardzo ciężko, ale wzajemnie się przy tym
wszystkim wspieraliśmy. Przy śmierci Mamy były również dzieci. Uważam,
że to ważne dla nich doświadczenie. Może w tych dzisiejszych szalonych
czasach docenią wartość życia(?)

pzdr
P M

Ps. Nikt mnie nie zna, ale chciałem się tym z Wami podzielić. Dzięki
temu jest mi lżej.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-08-13 04:28:18

Temat: Re: Odeszła moja Mama
Od: Bischoop <B...@K...RUSSIA> szukaj wiadomości tego autora

W artykule polak wyklawiaturzył(a):

> 12.08.2002r. o godz. 18:30 po ciężkiej chorobie umarła moja Mama. W te
> ostatnie dni była u mnie w domu. Opiekowaliśmy się Nią razem wszyscy:
> Ja, moja Żona i moje dzieci (9 i 7). Było to dla nas wielkie
> doświadczenie - było czasami bardzo ciężko, ale wzajemnie się przy tym
> wszystkim wspieraliśmy. Przy śmierci Mamy były również dzieci. Uważam,
> że to ważne dla nich doświadczenie. Może w tych dzisiejszych szalonych
> czasach docenią wartość życia(?)
>

I co w związku z tym........?
jest to przykre, gdy odchodzi ktoś odchodzi, jednak czy uważasz
że pokazywanie dziecku śmierci za element wychowawczy..?
iż nie lepiej by było by dzieci pamietały swoją babcie tak jak
wyglądała za życia....? one teraz tą babcie będą widziały
nie jako tą fajną uśmiechniętą babcie, proponującą im ciasteczka,
lecz taką jaką widziały ją podczas śmierci, niestety ten obraz
zawsze powraca.

--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)poczta.onet.pl | GG:4510058 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-08-13 06:44:43

Temat: Re: Odeszła moja Mama
Od: "Ania Björk" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> I co w związku z tym........?
> jest to przykre, gdy odchodzi ktoś odchodzi, jednak czy uważasz
> że pokazywanie dziecku śmierci za element wychowawczy..?
> iż nie lepiej by było by dzieci pamietały swoją babcie tak jak
> wyglądała za życia....? one teraz tą babcie będą widziały
> nie jako tą fajną uśmiechniętą babcie, proponującą im ciasteczka,
> lecz taką jaką widziały ją podczas śmierci, niestety ten obraz
> zawsze powraca.
>

Chyba zle zrozumiales ten opis. On nie mial za cel pokazywania smierci,
tylko naturalnej kolei spraw dotyczacych zycia. Mysle, ze dzieci nie utrwala
sobie tylko tego jednego obrazu, ze pamietac beda "cala"babcie, te zywa
przede wszystkim.
Izolowanie umierajacych staje sie powoli problemem rozwinietych cywilizacji.
Izoluje sie ludzi dzielac ich na grupy wiekowe - dzieci osobno, mlodziez
osobno, starzy osobno, a potem odzywa sie chor zdziwionych glosow, ze mlodzi
nie maja szacunku dla starszych. Smierc stala sie czyms wstydliwym,
najlepiej, gdyby udac, ze jej nie ma - umieranie w samotnosci, w jakims
hospicjum (jak dobrze pojdzie), albo w szpitalnej izolatce, albo za
parawanem.
Wielopokoleniowy model rodziny odszedl w sina dal, a wraz z nim naturalne
podejscie do starszych i umierajacych. Nie uwazam, ze idziemy w dobrym
kierunku. Nie chcialabym kiedys umierac w samotnosci.....

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-08-13 07:56:25

Temat: Re: Odeszła moja Mama
Od: "Ewa W" <e...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "polak mały" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aj9e5o$if1$1@news.onet.pl...
> 12.08.2002r. o godz. 18:30 po ciężkiej chorobie umarła moja Mama. W te
> ostatnie dni była u mnie w domu. Opiekowaliśmy się Nią razem wszyscy:
> Ja, moja Żona i moje dzieci (9 i 7). Było to dla nas wielkie
> doświadczenie - było czasami bardzo ciężko, ale wzajemnie się przy tym
> wszystkim wspieraliśmy. Przy śmierci Mamy były również dzieci. Uważam,
> że to ważne dla nich doświadczenie. Może w tych dzisiejszych szalonych
> czasach docenią wartość życia(?)


Wyrazy współczucia, to ciężkie chwile dla całej rodziny. Ale dobrze, że te
ostatnie dni Wasza Mama spędziła z całą rodziną, na pewno było dla niej
ważne, że nie odchodziła w samotności i mogła na Was liczyć. To nie takie
częste w dzisiejszych czasach.

Nasz Tato odszedł 01.06.1995 r. W lutym, gdy dowiedzieliśmy się, że
medycyna już nic nie może Mu ofiarować, zabraliśmy Go do domu, aby ostatnie
miesiące spędził w gronie kochającej Go rodziny. Podobnie jak to było u Was
opiekowaliśmy się Nim, starliśmy, aby Jego życie było do końca godne i aby
miał świadomośc, że Go bardzo kochamy. Nie wiem, jak to wszystko
przeżyliśmy - widok Jego cierpienia, wycieńczonego chorobą ciała, codzienne
podawanie morfiny, odpowiadanie na trudne pytania..... Gdy umierał, byliśmy
przy Nim wszyscy - Mama i moich czterech braci, jeden jechał prawie 500 km,
aby Tatę zobaczyć - zdążył prawie w ostatniej chwili.
Najmłodszy brat miał wtedy 13, 5 roku, to trudny wiek dla chłopca, a do tego
takie dramatyczne przeżycia w rodzinie. Bardzo obawialiśmy się o jego
przyszość - zabrakło Ojca w momencie, gdy Piotr potrzebował Go chyba
najbardziej...

Nasze obawy okazały się bezpodstawne, teraz Młody jest studentem drugiego
roku socjologii, naprawdę zaradnym, wartościowym młodym mężczyzną. Zero
postawy roszczeniowej, tak charakterystycznej dla jego pokolenia. Wie, że
sytuacja finansowa rodziny jest zła i nie może sobie pozwolić na różne
rzeczy - chodzi w swetrach robionych przez Mamę i nie uważa tego za plamę na
honorze. Nie pali, nie pije, o narkotykach nie wspominając. Czyta naprawdę
wartościowe książki i kwartalniki literackie. Sam potrafi zorganizować sobie
(i kolegom) świetne wakacje tanim kosztem - jadą na stopa, śpią w namiotach.
Albo organizują spływ pontonem po pobliskiej rzeczce. Przynajmniej mają co
wspominać. Przy tym wszystkim ma mnóstwo kolegów i zauważyłam, że jest
bardzo lubiany w towarzystwie - przez dom wciąż się przewijają tabuny jego
znajomych. Ludzie go lubią, bo zawsze mogą liczyć na jego bezintersowną
pomoc, chłopak jest niezmanierowany i życzliwy wobec wszystkich.

Dlaczego o tym piszę? Bo uważam, że duży wpływ na to, jakim dziś jest miał
fakt, że uczestniczył w życiu rodziny w tak trudnych momentach. Wie, że
życie to nie bajka, że mamy zobowiązania wobec swoich bliskich, nauczył się
odpowiedzialności i troski. Ma prawidłowe wartościowanie. Dlatego w stu
procentach zgadzam się z przemyśleniami Ani Bjork (przepraszam za błąd w
nazwisku). Nie można dzieci i młodzieży izolować od takich spraw, muszą
uczyć się życia takim, jakie ono jest naprawdę, to kształtuje charakter i
procentuje na przyszłość.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-08-13 08:25:54

Temat: Re: Odeszła moja Mama
Od: "Bogna" <b...@N...poczta.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

A szkoda, że, jak piszesz, nikt Cię nie zna. Człowieka z taką wrażliwością
warto znać. Mnie, niestety, nie było dane być przy śmierci moich Rodziców.
Bardzo mi ich brak, ale są cały czas w moich myślach. Okazaliście waszej
Mamie niespotykaną często dzisiaj empatię. Śmierć nie powinna być wielką
Samotnością umierającego, to o nim powinniśmy w tych najtrudniejszych dla
niego chwilach myśleć. Nie o sobie i swoim bólu. Bo my zostajemy, a On
odchodzi. Twoje dzieci z pewnością będą wiedziały, że bliscy powinni się
wspierać i trwać przy sobie, jeśli tylko to możliwe - do końca. A Wasz
szacunek dla Mamy wróci do Was w postaci podobnego szacunku dzieci do Was.
Dziękuję, że podzieliłeś się ze mną swoim doświadczeniem.
Pozdrawiam.
Bogna


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-08-13 11:41:15

Temat: Re: Odeszła moja Mama
Od: "Agnieszka" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> A szkoda, że, jak piszesz, nikt Cię nie zna. Człowieka z taką wrażliwością
> warto znać. Mnie, niestety, nie było dane być przy śmierci moich Rodziców.
> Bardzo mi ich brak, ale są cały czas w moich myślach. Okazaliście waszej
> Mamie niespotykaną często dzisiaj empatię. Śmierć nie powinna być wielką
> Samotnością umierającego, to o nim powinniśmy w tych najtrudniejszych dla
> niego chwilach myśleć. Nie o sobie i swoim bólu. Bo my zostajemy, a On
> odchodzi. Twoje dzieci z pewnością będą wiedziały, że bliscy powinni się
> wspierać i trwać przy sobie, jeśli tylko to możliwe - do końca. A Wasz
> szacunek dla Mamy wróci do Was w postaci podobnego szacunku dzieci do Was.
> Dziękuję, że podzieliłeś się ze mną swoim doświadczeniem.


Był jakiś czas temu na kablówce, bodajże na Discovery, serial kilkuodcinkowy
o życiu ludzkim. Dokumentalny, bardzo, bardzo ciekawie pomyślany. Generalnie
od poczęcia do śmierci. Poszczególne okresy życia w jednym odcinku. Zamysł
był taki, że daną osobę nagrywano przez cały czas danego okresu. Np.
nastolatkę nagrywano co pół roku (czy jakoś tak) aby pokazać jej zmiany w
okresie dojrzewania, oczywiście nie tylko zmiany fizyczne...
Ale zmierzam do czego innego: pewna para z mężem chorym na raka wyraziła
zgodę na nagranie w ich domu ostatniego odcinka tej serii...W tak subletny i
pełen ciepła sposób pokazano gaśnięcie osoby, oraz to jak dla CAŁEJ rodziny
ważne jest uczestniczenie w tym pożegnaniu. Jak bycie blisko i czułe słowa
są ważne dla tej już nieprzytomnej osoby. Ja płakałam prawie przez cały
odcinek, ale pamiętam, że zdumiało mnie, że ta żona rozpłakała się do
dopiero gdy lekarz ( cały czas obecny przy nich ) stwierdził koniec.
Wcześniej była cała dla swojego męża i nie rozczuła się nad sobą. To była
taka wielka mądrość życiowa. Tak chciałabym w "chwili próby" móc myśleć
wyłącznie o odchodzącym, żeby mu ulżyć w ostatnich chwilach, trzymać za
rękę, głaskać, mówić ciepłe słowa...
Skąd wziąć tą "nieegoistyczną" siłę, która nie pozwoli nam na rozpacz w
własny ból pt." teraz będę sam,uuuu, bo Ciebie już nie będzie..."
Bardzo wstrząśnięta tą pełną empatii postawą i pełna potrzeby popracowania
nad sobą pod wpływem tego listu, na przyszłość Agnieszka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-08-13 13:33:54

Temat: Re: Odeszła moja Mama
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Bischoop" <B...@K...RUSSIA> napisał w wiadomości
news:slrn.pl.alh2df.1gg.Bischoop@kgb.russia...
>
>
> I co w związku z tym........?
> jest to przykre, gdy odchodzi ktoś odchodzi, jednak czy uważasz
> że pokazywanie dziecku śmierci za element wychowawczy..?
> iż nie lepiej by było by dzieci pamietały swoją babcie tak jak
> wyglądała za życia....?

zgadzam sie z toba, ze raczej nie byl to super pomysl na kolejny
element wychowania dzieci. Fakt przemijania jest i tak juz dla nich bolesny
bo wiedza, ze babci nie ma, ale pokazywanie momentu smierci to juz
dla mnie troche za duzo. znam to z wlasnego doswiadczenia, bo przy mnie
jako 7 latki umarl moj dziadziu, stasznie dlugo sie z tym meczylam.
iwon(k)a


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-08-13 16:48:33

Temat: Re: Odeszła moja Mama
Od: Bischoop <B...@K...RUSSIA> szukaj wiadomości tego autora

W artykule Ania wyklawiaturzył(a):

> Chyba zle zrozumiales ten opis. On nie mial za cel pokazywania smierci,
> tylko naturalnej kolei spraw dotyczacych zycia.

Normalne, jestem mlody, sredni, stary i umieram, naturalna kolej zycia,
czegóż spodziewać się innego.

>Mysle, ze dzieci nie utrwala
> sobie tylko tego jednego obrazu, ze pamietac beda "cala"babcie, te zywa
> przede wszystkim.

A tu sie mylisz, widziałaś jak ktoś umiera, w szczególności jak byłaś
dzieckiem....?, albo chociażby człowieka po śmierci...? ja tak
właśnie widziałem dziadka, i gdyby nie zdjęcia nie miałbym obrazu
prawdziwego jego twarzy.

> Izolowanie umierajacych staje sie powoli problemem rozwinietych cywilizacji.
> Izoluje sie ludzi dzielac ich na grupy wiekowe - dzieci osobno, mlodziez
> osobno, starzy osobno, a potem odzywa sie chor zdziwionych glosow, ze mlodzi
> nie maja szacunku dla starszych. Smierc stala sie czyms wstydliwym,
> najlepiej, gdyby udac, ze jej nie ma - umieranie w samotnosci, w jakims
> hospicjum (jak dobrze pojdzie), albo w szpitalnej izolatce, albo za
> parawanem.

Zacznijmy od tego ze mlodzi sa tacy, bo ich tego nauczylo panstwo,
od poczatku uczy sie iuch ze starsi ludzie sa niepotrzebni, i mozna
z nimi zrobic co sie chce. Nasze dziadki robia sie nerwowe wiedzac jaka
maja emeryturke czy rente, za te przepracowane lata, mlodziez widzi ich
jako takich starych piernikow znerwicowanych, i maja tego taki obraz.

Mlodzi zas degraduja sie nam na ulicach,
nie ma klubow sportowych, oni nie maja co robic nudza sie, wystaja pod
klatkami, chleja wino, i rozrabiaja, bo co innego robic?


> Wielopokoleniowy model rodziny odszedl w sina dal, a wraz z nim naturalne
> podejscie do starszych i umierajacych. Nie uwazam, ze idziemy w dobrym
> kierunku. Nie chcialabym kiedys umierac w samotnosci.....

co rozumiesz poprzez wielopokoleniowy model rodziny..?





--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)poczta.onet.pl | GG:4510058 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-08-13 17:22:51

Temat: Re: Odeszła moja Mama
Od: "Ania Björk \(sveana\)" <a...@s...com> szukaj wiadomości tego autora

> Normalne, jestem mlody, sredni, stary i umieram, naturalna kolej zycia,
> czegóż spodziewać się innego.

Mlody, sredni, stary - zgoda. Natomiast "umieram" zostaje coraz bardziej
wymazywane, instytucjonalizowane i spychane do "nie pokazywac".

>
> >Mysle, ze dzieci nie utrwala
> > sobie tylko tego jednego obrazu, ze pamietac beda "cala"babcie, te zywa
> > przede wszystkim.
>
> A tu sie mylisz, widziałaś jak ktoś umiera, w szczególności jak byłaś
> dzieckiem....?, albo chociażby człowieka po śmierci...? ja tak
> właśnie widziałem dziadka, i gdyby nie zdjęcia nie miałbym obrazu
> prawdziwego jego twarzy.

Widzialam, mialam to szczescie, i jakos nic negatywnego mi sie nie
utrwalilo. Wlasnie jako dziecko. No i co ty na to?

>
> > Izolowanie umierajacych staje sie powoli problemem rozwinietych
cywilizacji.
> > Izoluje sie ludzi dzielac ich na grupy wiekowe - dzieci osobno, mlodziez
> > osobno, starzy osobno, a potem odzywa sie chor zdziwionych glosow, ze
mlodzi
> > nie maja szacunku dla starszych. Smierc stala sie czyms wstydliwym,
> > najlepiej, gdyby udac, ze jej nie ma - umieranie w samotnosci, w jakims
> > hospicjum (jak dobrze pojdzie), albo w szpitalnej izolatce, albo za
> > parawanem.
>
> Zacznijmy od tego ze mlodzi sa tacy, bo ich tego nauczylo panstwo,

A to mistyczne panstwo to jakas hydra dwuglowa? Zauwaz, ze nie pisze tu
specyficznie o Polsce, raczej o cywilizacji zachodniej, w ktorej mieszkam.

> od poczatku uczy sie ich ze starsi ludzie sa niepotrzebni, i mozna
> z nimi zrobic co sie chce.

Kto ich uczy? Hydra? A moze rodzice, znajomi?

Nasze dziadki robia sie nerwowe wiedzac jaka
> maja emeryturke czy rente, za te przepracowane lata, mlodziez widzi ich
> jako takich starych piernikow znerwicowanych, i maja tego taki obraz.

Pieniadze nie sa wyznacznikiem wszystkiego. Nigdy nie byly. Ale jesli
pozwolimy na takie podejscie, to faktycznie marny nasz los.

>
> Mlodzi zas degraduja sie nam na ulicach,
> nie ma klubow sportowych, oni nie maja co robic nudza sie, wystaja pod
> klatkami, chleja wino, i rozrabiaja, bo co innego robic?

Tylko taki masz obraz mlodego pokolenia? Mety [menty] byly, sa i beda,
niezaleznie od systemu. A mlodziez pozytywnie zmotwowana nie czeka z
rozdziawiona geba, az jej cos tam wleci, tylko sama podwija rekawy i bierze
sie do roboty. Jeszcze tego brakowalo, zebym sie uzalala nad leniami i
lajdakami.

>
>
> > Wielopokoleniowy model rodziny odszedl w sina dal, a wraz z nim
naturalne
> > podejscie do starszych i umierajacych. Nie uwazam, ze idziemy w dobrym
> > kierunku. Nie chcialabym kiedys umierac w samotnosci.....
>
> co rozumiesz poprzez wielopokoleniowy model rodziny..?
>

Rodzine, dom, w ktorej/ktorym czesto wspolnie zamieszkiwali dziadkowie, ich
dzieci i ich wnuki.

Anna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-08-13 19:07:42

Temat: Re: Odeszła moja Mama
Od: Bischoop <B...@K...RUSSIA> szukaj wiadomości tego autora

W artykule Ania wyklawiaturzył(a):
>
> Widzialam, mialam to szczescie, i jakos nic negatywnego mi sie nie
> utrwalilo. Wlasnie jako dziecko. No i co ty na to?

ze masz serce z kamienia

>
> A to mistyczne panstwo to jakas hydra dwuglowa? Zauwaz, ze nie pisze tu
> specyficznie o Polsce, raczej o cywilizacji zachodniej, w ktorej mieszkam.
>
A to juz mlodziez calkiem glupkowata, ty sama powinnas wiedziec,
jakie czynniki na nia oddzialowuja.

>
> Kto ich uczy? Hydra? A moze rodzice, znajomi?

Kazdy czynnik oddzialowuje, ty mozesz chciec miec za duzy to bedzie
podatne na drugi


> Pieniadze nie sa wyznacznikiem wszystkiego. Nigdy nie byly. Ale jesli
> pozwolimy na takie podejscie, to faktycznie marny nasz los.

ale maja wielki wplyw, i masz racje, marny mamy los

> Tylko taki masz obraz mlodego pokolenia? Mety [menty] byly, sa i beda,
> niezaleznie od systemu. A mlodziez pozytywnie zmotwowana nie czeka z
> rozdziawiona geba, az jej cos tam wleci, tylko sama podwija rekawy i bierze
> sie do roboty. Jeszcze tego brakowalo, zebym sie uzalala nad leniami i
> lajdakami.

nie mam takiego calkowitego obrazu, gdyz wiem ze nie kazdy taki jest,
ale w duzej skali taka jest mlodziez, i to coraz mlodsza,
u mnie na osiedlu to 15, moze 16 latki posuwaja 13 letnie dziewczyny,
pozniej wrzucaja je do kontenera, te troche pokrzycza, a pozniej jakby
nigdy nic sie nie zdazylo. I niestety podobne rzeczy mozna zaobserwowac
rowniez gdzie indziej. Za moich czasow to takie malolaty skakaly na osiedlu
w gume, teraz...? spodnie takie ze pol dupy widac, z fajka w rece, i gdzies
na murku z pare lat starszym chlopakiem.

> Rodzine, dom, w ktorej/ktorym czesto wspolnie zamieszkiwali dziadkowie, ich
> dzieci i ich wnuki.
>

BUHAHHaaa
a kogo na to stac.........? powiem szczerze: taki model rodzinny
bys miala, gdyby dziadki mialy wyzsze emerytury.

--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)poczta.onet.pl | GG:4510058 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Musze sie wygadac.
xxxx
dziękuję wszystkim za "lekarza od duszy w Krakowie"
mieszkania i teściowa
Do Panów .... ale nie tylko

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »