W dniu sobota, 5 października 2013 16:50:29 UTC+2 użytkownik Chiron napisał:

> Chodziło mi o to, że w momencie, kiedy jesteśmy na zmiany gotowi- znajdzie
> się ktoś, kto nas poprowadzi. Pisałem już kilka razy- kojarzy mi się to ze
> skokiem kwantowym elektronu:-). Ot- uzyskujemy energię, mamy jej już za
> dużo, żeby pozostać tu, gdzie jesteśmy. Otoczenie, nawet osoby, które w
> naszym przekonaniu dotąd nas wspierały- głównie przez niezrozumienie IMO
> zaczynają nas ciągnąć w dół. Są też jednak tacy, którzy nas doprowadzą do
> naszej ściany, "bariery potencjału". Są i tacy, którzy czekają po drugiej
> stronie, żeby nas wesprzeć. Jednak_sam_przeskok_musimy_wykonać_całkiem_sami.
> Jednak IMO zawsze się da wyróżnić kogoś, kogo przynajmnej na początku możemy
> nazwać przewodnikiem. I o kogoś takiego mi chodziło

Rozumiem.
Tak, oczywiscie, sama nie dalabym rady pozbyc sie wszystkich nalecialosci z
przeszlosci, uwolnic sie od nich w sposob zdecydowany i pofrunac w gore, ponad. Jest
taki Ktos, niegdys mentor i przewodnik, dzisiaj juz Przyjaciel. Czlowiek niezwykly, o
bardzo wysokiej swiadomosci.