Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!news.me
max.krakow.pl!news.dtcentrum.com!bti.pl!orion.cst.tpsa.pl!news.tpnet.pl!not-for
-mail
From: l...@p...com (luzer)
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Odp: Chcę więcej samo-dyscypliny !
References: <s...@u...nothing> <Uv5e4.4281$X3.54176@news.tpnet.pl>
<s...@u...nothing> <wKie4.6217$X3.97999@news.tpnet.pl>
Reply-To: l...@p...com
Message-ID: <s...@u...nothing>
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
User-Agent: slrn/0.9.5.4 (UNIX)
Lines: 153
Date: Mon, 10 Jan 2000 22:46:15 GMT
NNTP-Posting-Host: 212.160.61.51
X-Complaints-To: a...@t...pl
X-Trace: news.tpnet.pl 947544375 212.160.61.51 (Mon, 10 Jan 2000 23:46:15 MET)
NNTP-Posting-Date: Mon, 10 Jan 2000 23:46:15 MET
Organization: TPNET - http://www.tpnet.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:37662
Ukryj nagłówki
On Mon, 10 Jan 2000 10:44:44 GMT, Asmira <a...@p...onet.pl> wrote:
>.
>>
>Jasne, ze sprawdzony :-)). Od lat się to praktykuje z bardzo pozytywnymi
>skutkami.
Dodam jeszcze że pomysł z grupą ala AA troch mnie przeraża, żeby
nie powiedzieć powoduje uśmiech na twarzy. Jestem dobrym studentem
(może b. dobrym), wiele osób tak twierdzi i gdy mówie im "że leżę"
albo że nic nie umiem przed egzaminem to oni śię uśmiechają sugerując
że żartuje albo że chcę ich pocieszyć. Nie raz miałem taką sytuację,
że siedząc na egzaminie, walcze zawzięcie z zadaniem i wściekły jestem
na siebie że nie poswięciłem ani jednej godziny żeby się przygotować,
a wszyscy do okoła trącają mnie i proszą żebym im rozwiązał zadanie,
albo dał 'pierwsze', a ja mówie, że "nie mam" - oni odpowiadają
"jasne;)". Owszem z czasem nauczyli się że jestem
"niepewnym zawodnikiem". Świetny ale "niepewny zawodnik" w sporcie
to taki, który potrafi zdobyć 30-40 punktów w meczu (koszykówka)
jak ma ten dobry dzień/sezon, ale jak nie mam, to jest poprostu
przeciętny (albo słaby) i nigdy nie wiadomo jak dziś zagra.
Dlatego zawsze byłem w drugim składzie. Mam wiele takich sytuacji,
jak ta powyżej, które dowodzą że mógłbym, ale czasem nie mogę
bez powodu (?), jak mowiłem... przewracam się na prostej drodze i leże,
czekam na walec, żeby znów biec dalej.
>Ale z twojej wypowiedzi wnioskuję, ze nie jesteś zwierzęciem towarzyskim.
Owszem tak pewnie powiedziało by wiele osób, które (nie)znają mnie.
>Może w ogóle masz problemy z kontaktami z większą grupa ludzi (i nie lubisz
>tego)?
Problemy? Owszem, kiedyś zazdrościłem ludziom, którzy potrafią
paplać o niczym bez końca i z każdym, ja robie to kiepsko, probowałem się
tego nauczyć na ircu (wiem że to nie to samo, ale podstawowe założenie
było spełnione - nikogo nie znałem), i potrafiłem -
- paplałem tak 6 godzin, ale irytowało mnie to, brak tematu (albo tani
flirt), brak sęsu i celu. (pod tym względem irc jest beznadziejny).
Nie mam problemu z publicznymi wystąpieniami, nie raz prowadziłem
zajęcia, wykładałem coś grupie ludzi - lubie to! myslałem nawet
żeby się zatrudnić w firmie prowadzącej kursy "komputerowe", ale poziom
tych kursów jest żałosny - niewiele nowego bym się nauczył, a na
zawansowane kursy specialistyczne nie ma tak dużego zainteresowania.
Poza tym udzielam korepetycji z matematyki,fizyki,chemi licealiście.
>Sprawdź. Niekoniecznie zaraz pompki, ale wstawanie o świcie, spacer po
>bułeczki dla kogoś z kim mieszkasz :-)
Tak! Wstawanie codziennie o 6 rano to może być trudne wyzwanie!
Przez ostatni tydzień kładłem się spąć około 6-7 rano, bo całą
noc odwalalem jakąś niepotrzebną robote (którą sam sobie wymyśliłem
oczywiście co wieczór miałem jakiś nowy genialny pomysł), a wstawałem
o 15-stej, dzisiaj poszłem spać o 5-tej i oczywiście przespalem
wszystkie zajęcia (naszczęście tylko wyklady),a jutro mam egzamin :(
więc... zaraz kończe - obiecuje!
>Rozwój jest sprawą bardzo bolesną, pociesz się, że trwa całe życie, z tym,
>że czas między 17 a 23 rokiem życia (mniej więcej) to okres bardzo
>intensywnego rozwoju psychicznego, a ten boli szczególnie.
ten ból mnie pociesza ;)
>To wyłącznie twoje złudzenie.
>Przez długi czas równiezmyślałam, że chaos jest cześcią mnie, że jest moim
>sposobem życia i dzięki niemu osiągam sukcesy. Nie była to prawda o czym
>przekonałam się kiedy zaczęłam obserwować swoją młodszą siostrę. Dziewczynę
>nieszczególnie obdarzoną talentami, lecz dzięki systematyczności,
>rozkładaniu ciężaru na większe okresy, osiągającą zamierzone cele.
>Początki oczywiście nie były łatwe. Ale w pewnym momencie okazało się, ze
>mogę pracować stale na wysokim poziomie, bez czekania na niezależne ode mnie
>przebłyski energii i zapału.
Czy artyści też tak pracują(tworzą) ? Czy uczą się mieć natchnienie
na zawołanie ? Czy geniusze mają swoj _geniusz_ non stop ?
Ja zawsze swój Zapał strarałem się jakoś wywołać, np chcąc opanować
jakiś nowy fragment dziedziny w której siedze, kupowałem sobie
książke na dany temat (nie wypożyczałem!) - ale to przypomina u mnie
jakiś obrządek.
Obiegałem wszystkie księgarnie 3 razy, przeglądałem wszystkie ksiązki
aż znalazłem najlepszą, ale nigdy jej nie kupiłem od razu, zawsze
zdążyłem zajść jeszcze 3 razy, żeby ją przejżeć, aż w końću ją
kupiłem. I to była to satysfakcja, ten bodźiec, to co pozwalało
mi przez następne 2-3 tygodnie siedzieć i zgłębiać tę dziedzinę,
oczywiście to działo się zawsze kosztem innych _ważniejszych_
wówczas rzeczy.
>> Akurat twoje przykłady nie są (dla mine) dobre, bez większego
>> problemu od 3 lat nie zapaliłem ani jednego papierosa i ani razu się
>> nie upiłem (wcześniej robiłem to nagminnie, lecz bez nałogu jak sądze)
>> poprostu pewnego dnia stwierdziłem że mam dosyć, że już nie będę palił,
>> że pić będę żadko i z umiarem. Najpierw _chciałem_ to robić a potem
>> przestałem _chcieć_ - nie było żadnego problemu! - stało się!
chciało by się dodać: stało się samo przez Mnie.
A ja chciałbym by tak każdy mój najmniejszy zamysł stawał się
sam przez Mnie.
>Brak ci wytrwałości, ale nie jest ona cechą ludzi młodych. Wypracowuje się
>ją z wiekiem.
>Niemniej radziłabym tobie ustalenie sobie godzin pracy, i w miarę możliwości
>nie przeciagania ich.
To nie będzie łatwe! ale spróbuje!
>Znajdź sobie też inne zainteresowanie (w każdym razie
>nie związane, a najlepiej jak najdalsze od pracy - twierdzenie moja praca
>jest moim hobby, nie jest do końca zdrową sprawą).
Owszem moje główne zainteresowania pokrywają się z moją pracą, to ma wiele
zalet, choćby to że uwielbiam swoją pracę! choć są pewnie i wady...
Ale moje zainteresowania są zbyt rozległe! i w tym jest też problem,
ciężko jest to pogodzić, pragnąc jednocześnie odnosić sukcesy !
Wszystko co nie jest _informatyką_ i co ciągnie moją małą kołderkę
czasu i uwagi w swoją stronę: filozofia, psychologia(także!), muzyka,
poezja i inne nieprzebłagane rzeczy.
>Poświęć trochę czasu
>innym osobom (w realu oczywiscie). Zajmij się jakąś upierdliwą babcią, albo
>pomagaj odrabiać lekcje dzieciom z rodzin patologicznych. Albo ugotuj obiad
>mamie.
Z poświęcaniem czasu innym też mam problem. Żadko odmawiam! Gdy wpada
do mnie ów licealista (a wpada nierególarnie - tylko taka umowa go
interesuje) i pyta się czy mam teraz czas, zawsze mówie "że tak",
chodź nie mam (jak dziś).
>Zobowiązania wobec innych dobrze robią dyscyplinie wewnętrznej
ale boli od nich serce!
>I odchodź czasem od komputera.
o tego też boli serce.
>Pozdrawiam
>Asmira
pozdrawiam
i robie abort na pare dni może dłużej
DISCONNECT.
.luzer
|