n...@p...ninka.net wrote:
> [...]Wiesz, to troche tak jakbys pracowala jako kucharz w >ekskjluzywnej
> restauracji, gdzie serwuja kraby, homary, kawior i inne
> pysznosci. Sama je robisz, patzrysz codziennie, miedlisz w rekach,
> ukladasz na talerze slinisz sie... ale - sprobowac ci nie wolno! Bo
> musisz jesc chleb z maslem tylko....
>
> Ile bys tak pociagnela?
No tak, ale z drugiej strony jedząc chleb z masłem można sobie mówić, że
są tacy, których nie stać nawet na suchy chleb i wodę...
Wiem jednak, co miałas na mysli. Rozumiem to doskonale, bo niestety
jestem człowiekiem;-)))), jakich wielu.
Ja się tylko zastanawiam nad takiem zagadnieniem. Wyobraźmy sobie dwie
pary. Jedną z nich łączy udany seks a cała reszta spraw wygląda jak
"pogoda pod zdechłym Azorem". Druga para ma problemy ze sferą seksualną.
Są jekies tam zgrzyty w tym względzie (tak jak w omawianym przez nas
przypadku Starkova), ale istnieje między tymi ludźmi głębokie uczucie,
potrafią się porozumieć w pozostałych sferach życia. Który z tych
związków ma większe szanse przetrwania.Czy są w ogóle jakies szanse???

saanale