Strona główna Grupy pl.soc.rodzina alimenty

Grupy

Szukaj w grupach

 

alimenty

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 90


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-09-13 22:13:13

Temat: Re: alimenty
Od: "Yennifer" <y...@a...nospam.pl> szukaj wiadomości tego autora




Użytkownik "ToMasz" <w...@p...com> napisał w wiadomości
news:22796-1063486486@wenus.menos.org...
> Dzieki za odpowiedzi. Nie chodzi mi opostawę i odczucia konkretnych osób,
> ale o fakt ze kobieta może coś takiego ZROBIĆ a nie zostać w TEN sposób
> skrzywdzona. JAsne ze żadna z PAń czytających tą grupę ( mam nadzieje) nie
> zrobiła by tego, ale dla 18 letniej blondynki, któej zaczynają sie już
> nudzić dyskoteki i imprezy, jest to recepta na życie. Wystarczy upolować
> obrzydliwie bogatego tatusia i finał.

Na nieszczescie dla 18 - letnich blondynek tak nie jest;-), chociaz.....

W tej konkretnej, przytoczonej przez Ciebie sytuacji:
1. Ona nie ma prawa wyrzucic go z mieszkania (bez powodu takiego jak np.
pobicie, czy wyroku sadowego)
2. Jak mieszkaja razem (prowadza wspolne gospodarstwo domowe), sa
malzenstwem - bez orzeczonej separacji czy rozwodu - to ona nie moze pozwac
go o alimenty.
3. By pozwac ojca dziecka o alimenty - trzeba miec powod ( uchylanie sie od
wypelniania obowiazkow ojca, nie prowadzenie wspolnego gospodarsta,
separacja, czy jakas inna patologiczna sytuacja)

Ale najlepiej zapytaj sie jeszce na pl.soc.prawo, tam sa specjalisci od
alimentow;-)

pozdr Yenn



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-09-13 22:34:13

Temat: Re: alimenty
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Yennifer napisał:

> W tej konkretnej, przytoczonej przez Ciebie sytuacji:
> 1. Ona nie ma prawa wyrzucic go z mieszkania (bez powodu takiego jak np.
> pobicie, czy wyroku sadowego)

Heh - idealistka z ciebie. Jeżeli to jej mieszkanie (np. w spadku po
rodzicach) to on nie ma do niego żadnego prawa i może go eksmitować. A
jak nie jest tam zameldowany to wv ogóle pakuje faceta i won za drzwi.

> 2. Jak mieszkaja razem (prowadza wspolne gospodarstwo domowe), sa
> malzenstwem - bez orzeczonej separacji czy rozwodu - to ona nie moze pozwac
> go o alimenty.

Heh - zawsze może - wystarczy, że nagada, że jej kasy nie daje.
Mieszkanie razem nie jest jednoznaczne z tym, że ktoś kogoś utrzymuje.

> 3. By pozwac ojca dziecka o alimenty - trzeba miec powod ( uchylanie sie od
> wypelniania obowiazkow ojca, nie prowadzenie wspolnego gospodarsta,
> separacja, czy jakas inna patologiczna sytuacja)

Patologiczna, powiadasz? Starczy, że kasy nie daje. Mogą mieszkać razem,
byc małżeństwem lub nie, a alimenty i tak dostanie. Może to patologia.
Czasem zdarza się, że któres z małżonków żyruje komuś kredyt i potem
musi go sam spłacać. Wtedy składa sie sprawę o alimenty, by zabezpieczyc
dzieci, by komornik ściągając z ojca nie mógł zostawić dzieci bez
środków do życia. Małżeństwo nie ma tu nic do rzeczy.
>
> Ale najlepiej zapytaj sie jeszce na pl.soc.prawo, tam sa specjalisci od
> alimentow;-)

tacy sami teoretycy.

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-09-13 22:45:14

Temat: Re: alimenty
Od: "Yennifer" <y...@a...nospam.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Eulalka" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bk05jf$2cnq$1@news2.ipartners.pl...
> Użytkownik Yennifer napisał:
>
> > W tej konkretnej, przytoczonej przez Ciebie sytuacji:
> > 1. Ona nie ma prawa wyrzucic go z mieszkania (bez powodu takiego jak np.
> > pobicie, czy wyroku sadowego)
>
> Heh - idealistka z ciebie. Jeżeli to jej mieszkanie (np. w spadku po
> rodzicach) to on nie ma do niego żadnego prawa i może go eksmitować. A
> jak nie jest tam zameldowany to wv ogóle pakuje faceta i won za drzwi.

Prosze jakies paragrafy na poparcie swych slow;-)
Prawda jest taka - ze _nie_moze_.
Nawet jesli to mieszkanie stanowi jej odrebny majatek.

> > 2. Jak mieszkaja razem (prowadza wspolne gospodarstwo domowe), sa
> > malzenstwem - bez orzeczonej separacji czy rozwodu - to ona nie moze
pozwac
> > go o alimenty.

> Heh - zawsze może - wystarczy, że nagada, że jej kasy nie daje.

Pewnie, ze moze. Tylko z marnym skutkiem.

> Mieszkanie razem nie jest jednoznaczne z tym, że ktoś kogoś utrzymuje.

Wiec odwroc kota-ogonem;-)
Razem mieszkaja, wiec on moze zazadac od niej alimentow na utrzymanie
dziecka??
Wg prawa - zarowno ojciec jak i matka maja rowne prawa do wychowywania
dziecka.

> > 3. By pozwac ojca dziecka o alimenty - trzeba miec powod ( uchylanie sie
od
> > wypelniania obowiazkow ojca, nie prowadzenie wspolnego gospodarsta,
> > separacja, czy jakas inna patologiczna sytuacja)

> Patologiczna, powiadasz? Starczy, że kasy nie daje. Mogą mieszkać razem,
> byc małżeństwem lub nie, a alimenty i tak dostanie. Może to patologia.
> Czasem zdarza się, że któres z małżonków żyruje komuś kredyt i potem
> musi go sam spłacać. Wtedy składa sie sprawę o alimenty, by zabezpieczyc
> dzieci, by komornik ściągając z ojca nie mógł zostawić dzieci bez
> środków do życia. Małżeństwo nie ma tu nic do rzeczy.

I tu opisujesz wlasnie przypadki patologiczne, czyli takie - ktore nie sa
norma.

Jezeli malozenstwo mieszka razem, wspolnie prowadza gospodarstwo domowe, nie
bija sie;-), nie sa uzaleznieni od uzywek;-) itp, itd.., to niby na jakiej
podstawie sad ma zasadzic alimenty od jednej ze stron???


> > Ale najlepiej zapytaj sie jeszce na pl.soc.prawo, tam sa specjalisci od
> > alimentow;-)
>
> tacy sami teoretycy.

ale przynajmniej maja jakas wiedze odnosnie tematu:-p

Yenn


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2003-09-14 09:27:36

Temat: Re: alimenty
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Yennifer napisał:


>>Heh - idealistka z ciebie. Jeżeli to jej mieszkanie (np. w spadku po
>>rodzicach) to on nie ma do niego żadnego prawa i może go eksmitować. A
>>jak nie jest tam zameldowany to wv ogóle pakuje faceta i won za drzwi.
>
>
> Prosze jakies paragrafy na poparcie swych slow;-)
> Prawda jest taka - ze _nie_moze_.
> Nawet jesli to mieszkanie stanowi jej odrebny majatek.

Ja czarne, ty białe - nie dogadamy się. Dyskusja jest akademicka. Ja
zdania nie zmienie, bo wiem, że może i takie przypadki znam.

>
> ale przynajmniej maja jakas wiedze odnosnie tematu:-p
>

No co Ty, jasne, ja nie mam żadnej. Przez 10 lat pieprzenia się z
alimentami nie nabrałam żadnej. Widać odporna na wiedzę jestem i trudna
to zaj.....a.

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2003-09-14 09:57:08

Temat: Re: alimenty
Od: Maria Ossowska <m...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Yennifer wrote:

>
> Użytkownik "Eulalka" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:bk05jf$2cnq$1@news2.ipartners.pl...
>> Użytkownik Yennifer napisał:
>>
>> > W tej konkretnej, przytoczonej przez Ciebie sytuacji:
>> > 1. Ona nie ma prawa wyrzucic go z mieszkania (bez powodu takiego jak
>> > np. pobicie, czy wyroku sadowego)
>>
>> Heh - idealistka z ciebie. Jeżeli to jej mieszkanie (np. w spadku po
>> rodzicach) to on nie ma do niego żadnego prawa i może go eksmitować. A
>> jak nie jest tam zameldowany to wv ogóle pakuje faceta i won za drzwi.
>
> Prosze jakies paragrafy na poparcie swych slow;-)
> Prawda jest taka - ze _nie_moze_.
Nie może? na jakiej podstawie?
Jeżeli użycza mu mieszkanie, swoją własność i dalej już użyczać nie ma
ochoty, to może go wyrzucić i tyle. Nawet jeśli jest tam zameldowany.

> Nawet jesli to mieszkanie stanowi jej odrebny majatek.
>
>> > 2. Jak mieszkaja razem (prowadza wspolne gospodarstwo domowe), sa
>> > malzenstwem - bez orzeczonej separacji czy rozwodu - to ona nie moze
> pozwac go o alimenty.
>
>> Heh - zawsze może - wystarczy, że nagada, że jej kasy nie daje.

Tylko że obydwoje mają równe prawa i obowiązki (w tym obowiązek zarabiania i
łożenia na utrzymanie rodziny). Zarabianie i przynoszenie pieniędzy nie
jest wyłącznie obowiązkiem mężczyzny - męża i ojca.

Małżonkowie zobowiązani są w równym stopniu przyczyniać się do zaspokajania
potrzeb rodziny każdy wg swoich możliwości zarobkowych i majątkowych.

> Razem mieszkaja, wiec on moze zazadac od niej alimentow na utrzymanie
> dziecka??

Każdy z rodziców ma równe prawa i obowiązki. Każdy z nich ma obowiązek
alimentacyjny wobec małoletniego dzieckai powinien łożyć na jego potrzeby.


> Wg prawa - zarowno ojciec jak i matka maja rowne prawa do wychowywania
> dziecka.

Ale i równe obowiązki. Każdy z rodziców może złożyć do sądu pozew o alimenty
na utrzymanie dziecka.

>> > 3. By pozwac ojca dziecka o alimenty - trzeba miec powod ( uchylanie
>> > sie
> od
>> > wypelniania obowiazkow ojca, nie prowadzenie wspolnego gospodarsta,
>> > separacja, czy jakas inna patologiczna sytuacja)

> Jezeli malozenstwo mieszka razem, wspolnie prowadza gospodarstwo domowe,
> nie bija sie;-), nie sa uzaleznieni od uzywek;-) itp, itd.., to niby na
> jakiej podstawie sad ma zasadzic alimenty od jednej ze stron???

Nie łożenia na utrzymanie dziecka.

Przypadki, w których można żądać pieniędzy i alimentów od małżonka, byłego
małżonka określa dokładnie kodeks rodzinny i opiekuńczy.

art. 28 paragraf 1 Jeżeli jeden z małżonków pozostających we wspólnym
pożyciu nie spełnia ciążącego na nim obowiązku przyczyniania się do
zaspokajania potrzeb rodziny, sąd może nakazać, ażeby wynagrodzenie za
pracę albo inne należności przypadające temu małżonkowi były w całości lub
w części wypłacane do rąk drugiego małżonka.

Małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu
pożycia małżeńskiego może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego
dostarczania środków utrzymania odpowiadających usprawiedliwionym potrzebom
uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego.

>> > Ale najlepiej zapytaj sie jeszce na pl.soc.prawo, tam sa specjalisci od
>> > alimentow;-)
>>
>> tacy sami teoretycy.
>
> ale przynajmniej maja jakas wiedze odnosnie tematu:-p

Prawnicy potrafią czytać przepisy.
Adwokat, który radzi w sprawie karnej nie musi być przestępcą ani
rozwodnikiem, żeby wiedzieć, co należy zrobić ;)

Pozdrawiam,
Marysia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2003-09-15 05:25:12

Temat: Odp: alimenty
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Yennifer <y...@a...nospam.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:bk06lq$h2p$...@n...onet.pl...
> > Heh - zawsze może - wystarczy, że nagada, że jej kasy nie daje.
>
> Pewnie, ze moze. Tylko z marnym skutkiem.

Bardzo proszę o orzecznictwo w tej sprawie...
Bo ja wiem, że się to zdarza...


> Razem mieszkaja, wiec on moze zazadac od niej alimentow na utrzymanie
> dziecka??
> Wg prawa - zarowno ojciec jak i matka maja rowne prawa do wychowywania
> dziecka.

Oczywiście, że mają.
Tyle tylko, że jeśli to jej mieszkanie, to opłaty też na nią, więc jemu
będzie trudno udowodnić, że to on, a nie ona pokrywał koszty mieszkania.

> ale przynajmniej maja jakas wiedze odnosnie tematu:-p


Oj, to, to właśnie!


pozdrawiam

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2003-09-15 06:38:31

Temat: Re: Odp: alimenty
Od: Maria Ossowska <m...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

idiom wrote:

> Oczywiście, że mają.
> Tyle tylko, że jeśli to jej mieszkanie, to opłaty też na nią, więc jemu
> będzie trudno udowodnić, że to on, a nie ona pokrywał koszty mieszkania.

Ale z drugiej strony skoro on pozostał bez pracy a ona ma jakiś majątek, to
na niej ciąży obowiązek pomocy w utrzymaniu go (np. zapewnienie dachu nad
gową). Nie będzie tak trudno udowodnić, jeśli np. on dokona przelewu z
własnego konta bankowego.

Pozdrawiam,
Marysia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2003-09-15 07:53:49

Temat: Re: alimenty
Od: "Rafal" <r...@W...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ToMasz" <w...@p...com> napisał w wiadomości
news:9176-1063470553@wenus.menos.org...
> > > Pytanie : czy ON bedzie musiał płacić alimenty?
>
> Powoli. ONI są małżeństwem. On jej mówi:
> kochanie muimy RAZEM szukać pracy. RAZEm mamy wieksze szanse. Jeśli TY
> znajdziesz prace, ja zostane z dzieckiem, jesli ja też znajde dziecko - do
> przedszkola.
> JEJ odpowiedź: Spadaj. wynocha z domu- jesteś darmozjadem. Do pracy nie
> pójde, bo niechce, dziecka do przedszkola nie pośle bo tam są choroby...
> i..... biedroneczki są w kropeczki i basta.

Jeśli ON udowodni taką jej postawę (np nagra kilka rozmów - to ostatnio
modne, załatwi świadków itp), może liczyć na rozwód z jej winy, a to może
się skończyć tym że nie będzie musiał płacić alimentów - zalezy od postawy
sądu. Matka też musi przyłożyć się do zapewnienia bytu rodzinie, a jeśli nie
ma zamiaru tego robić - możliwe ze to ojciec dostanie prawo opieki nad
dzieckiem, a wtedy to matka będzie musiała płacić alimenty. Wszystko zależy
od tego jak on to "rozegra".




> Dla niej sytuacja jest jak z bajki. Praktycznie tak można całe "życie" (
co
> to z a życie?) przebomblować, znaleść innego faceta.....
> A zo z NIM? ON chce wychowywać SWOJE dziecko, stara sie być dobrym ojcem,
i
> mężem, ale jak wiadomo, niektórych kobiet nie da sie "zadowolić", a
kopalnie
> zamkną i koniec. Zostanie bez mieszkania, rodziny, pracy z
alimentami......
>
> Czy taka sytuacja jest sprawiedliwa? Czy to jest zgodne z prawem? JEśli
tak
> to praktycznie każda niezadowolona kobieta moze wywalić swojego chłopa i w
> zamian dostanie parę stówek na dziecko!!!!!

Jeśli oczywiści "chłop" pierdoła i da się wywalić....
Fakt niezameldowania o niczym nie świadczy - pytanie czyje jest mieszkanie?
Majątek przy rozwodzie dzieli się po połowie. Ale jest zawsze połowa "lepsza
i gorsza" - jeśli rozwód z winy żony, on ma szanse na tą "lepszą połowę" ew.
na wybór -co chce- np dostanie mieszkanie, a żona resztę majątku




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2003-09-15 11:04:34

Temat: Re: alimenty
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Rafal" <r...@W...wp.pl> napisał

> Jeśli ON udowodni taką jej postawę (np nagra kilka rozmów - to ostatnio
> modne, załatwi świadków itp),

Zdaje się, ze nagrania nie moga być dowodem (ale może się mylę).


> Fakt niezameldowania o niczym nie świadczy - pytanie czyje jest
mieszkanie?

W pierwszym poście jest dość konkretna informacja "ON nie jest zameldowany w
JEJ mieszkaniu" więc chyba jasne czyje jest mieszkanie.


> Majątek przy rozwodzie dzieli się po połowie.

Tylko ten majątek, który jest wspólny małżonków ... a nie ten, który
małżonkowie mieli zanim wzieli ślub. Jeśli mieszkanie jest jej to jemu się
jego połowa nie należy.

Pozdrawiam
MOLNARka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2003-09-15 11:08:13

Temat: Re: alimenty
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Eulalka" <e...@w...pl> napisał

> No co Ty, jasne, ja nie mam żadnej. Przez 10 lat pieprzenia się z
> alimentami nie nabrałam żadnej.

Wiesz co ... jak czytam Twoje opisy ex-męża to się zastanawiam jak to
możliwe, ze się ludzie z takimi potworami wiążą. Mówiąc inaczej ... jak to
możliwe, że go kochałaś, chciałaś z nim być a później on okazała się takim
*&^$@ ? Przecież ludzie nie zmieniają się z minuty na minutę ... te jego
złe cechy były w nim wcześniej ... nie widziałaś ich ... czy nie chciałaś
widzieć ?

Pozdrawiam
MOLNARka

P.S. Nie mam na celu ataku - to raczej ciekawość jak to jest, ze dobry
związek może się przekształcić w beznadziejny.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

zawody
lepszy cpun czy alkoholik
molestowanie seksualne dzieci
Rafał Pietrzak :(
Co zrobic z wariatka w domu? (dlugie i wcale nie smieszne)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »