Data: 2003-03-23 20:36:50
Temat: Re: Odp: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Od: G...@p...onet.pl-----USUN-TO (Grzegorz Janoszka)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sat, 22 Mar 2003 10:23:37 +0100 I had a dream that boniedydy
<b...@z...pl> wrote:
>Nie do końca zgadzam się z przytoczonym przez Sowe fragmentem, ale wybacz -
>Twoje argumenty ad personam mogę potraktować tylko jako wyraz Twojej
>osobistej frustracji i zagrożenia z powodu wzrostu niezależności kobiet.
Po pierwsze po podpisie "boniedydy" nie jestem w stanie stwierdzić płci,
więc pozwól, że nawet jeśli jesteś mężczyzną, to nie zaliczę Cię do nich.
A jeśli kobietą, to dobrze nawet :)
Jakoś tak czytałem różne pełne oburzenia odpowiedzi na mojego posta i muszę
stwierdzić:
1. Kompletnie nie macie poczucia humoru, atmosfera jak na pogrzebie.
2. Odpowiadały oburzone kobiety w liczbie sztuk około trzech :)
3. Nie odpisał żaden facet (bezpośrednio mi).
Feminizm, a częściej "feminizm" staje się odreagowaniem porażek w życiu
osobistym dla 99% kobiet określających się jako feministki. Jeśli Sowa
pisze, że jest szczęśliwą mężatką i określa się jako feministkę, to
ma szczęście należeć do tego 1%. Reszta jakieś wcześniejsze porażki,
ewentualne krzywdy ze strony mężczyzn odreagowuje chorobliwą nienawiścią
do mężczyzn, nazywaną przez te kobiety feminizmem, który z samym ruchem
feministycznym ma niewiele wspólnego.
Aha, to jest moje własne, prywatne, osobiste zdanie, którego nikomu nie
narzucam, ani którego nie będę bronił wdając się w wielowątkowe
dyskusje :)
Poza tym uważam, że mówię to, co myśli wielu facetów, tylko nie wszyscy
to nazywają takimi słowami jak ja ;)
Jak poznawałem moją TŻ bardzo zaimponowało mi to, że NIE określa się
feministką, ani nie ma zbyt pozytywnego o nich zdania :)
A jest to bardzo mądra kobieta, ma swoje zdanie i zdecydowanie nie
ma nic wspólnego z wizerunkiem zdominowanej kobiety kreślonym przez
"wojujące feministki".
Bo ja np. _niektóre_ manifesty feministyczne odbieram w sposób następujący:
1. Samiec Twój wróg, należy nienawidzieć wszystkiego, co samcze.
2. Jeśli jakaś kobieta tak nie twierdzi, to jest głupia, prymitywna,
zsamczona, wyprana z mózgu itd.
Nawet cytat wysłany przez Sowę, jakkolwiek delikatny, sugeruje, że
"niefeministki" są pozbawione indywidualności, są tradycyjne
w negatywnym tego słowa znaczeniu i zwyczajnie godzą się na los
zgotowany im przez samców, zamiast walczyć o coś innego (w domyśle
lepszego).
A swoją wypowiedź mogę uzasadnić wieloma znanymi mi przykładami.
Otóż była sobie pewna kobieta, miała lat ~23, wszystkie jej koleżanki
wiosły szczęśliwy żywot u boku swojego mężczyzny, jej się to
jakoś nie udawało. Wymyśliła więc, że zostanie feministką. Mówiła,
że jest kobietą nowoczesną, że ona zrywa z tradycyjnym postrzeganiem
kobiety, że da sobie radę doskonale bez mężczyzny, że nie ma faceta
dlatego, że nie chce mu prać, gotować, sprzątać itd. Nie umie gotować,
bo jest to "nienowczesnokobiece", nie chciałaby gotować mężczyśnie,
wręcz przeciwnie, mężczyzna ma jej gotować. Feminizm i wyzwolenie,
to były co drugie słowa na jej ustach. Dzieci? Jakie dzieci! To właśnie
dzieci są największą krzywdą wyrządzaną kobiecie przez mężczyznę!
Aż przyszła pewna piękna wiosna, kobieta ta poznała pewnego mężczyznę,
zostali razem. Kobieta ta stała się wyraźnie szczęśliwsza, nigdy nie
używa słów na 'f', za swoje największe szczęście uważa to, że może
zrobić herbatę czy też upiec ciasto swojemu mężczyźnie. Uważa, że
bardzo się realizuje i rozwija prowadząc dom i marzy o dziecku.
Oczywiście oba etapy są celowo przejaskrawione, ale chodziło mi
o pokazanie kobiet, których widziałem dużo, wystarczająco dużo,
żeby wyrobić sobie zdanie o 99% obecnych pań, określających się
jako feministki.
Pozostały 1% to mądre kobiety, które może np. walczą o to, by kobiety
bite i poniżane przez mężów znalazły odwagę odejść od niego, by
wyrównać te _realne_ (a nie hipotetyczne!) różnice w traktowaniu
kobiet. Może - bo nie wiem, tak sobie myślę idealistycznie ;)
W każdym bądź razie wielka nawet mądrość tych kobiet nie zmienia faktu,
że stanowią one znikomy procent pań określających się na 'f'.
Przepraszam za przydługiego posta, ale nie mogę zrozumieć, jak niektórzy
poważnie traktują żarty na newsach. Od dziś zatem w sygnaturce
umieszczanej pod każdym postem będzie napisane:
"UWAGA - mam specyficzne poczucie humoru!"
:)
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA - mam specyficzne poczucie humoru!
Na newsy piszę prywatnie i wyrażam swoje prywatne poglądy, które nie mają
nic wspólnego z moimi byłymi, obecnymi i przyszłymi pracodawcami.
|