Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Odpowiedzialność rodziców za szkody

Grupy

Szukaj w grupach

 

Odpowiedzialność rodziców za szkody

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 359


« poprzedni wątek następny wątek »

261. Data: 2005-06-14 12:50:43

Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <d8mbsn$hc$1@srv.cyf-kr.edu.pl>, Lila <H...@H...Com> wrote:

> Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl> napisał:
> > > Skoro mają obowiazek, a więc i prawo, wychowywać, mają również obowiązek/
> > > prawo karać podopiecznych.
> > >
> > Tylko w określonych ramach. Określonych m.in. przeze mnie jako rodzica.
>
> Nie, jesli gwalci to prawo innych rodzicow do bezpieczenstwa dziecka.
>
Przecież napisałem - *między innymi* przeze mnie.

> Jesli jakies dziecko źle sie zachowywało na wycieczce i za karę nie
> pojedzie na drugą (przykład z zycia), to nawet jesliby rodzice tego
> dziecka nie chcieli takiej kary - ja jako matka innego dziecka tą kare
> uwazam za sprawiedliwą.
>
A ja tu mam za mało danych, żeby to ocenić.

--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


262. Data: 2005-06-14 12:54:03

Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Jarek Spirydowicz"
>
>> Czy wolno stosować środki nieakceptowane przez rodziców (bez zgody
>> rodziców - inna wersja pytania)? Oczywiście. Żadna
>> uchwała/rozporządzenie/ustawa nie nakłada na szkołę konieczności
>> uzgadniania
>> 'kary' z rodzicami 'ukaranego'.
>>
> Czekaj, bo wychodzi trochę nie tak. Tutaj słowa "uzgadnianie" używasz w
> znaczeniu "wybór".
>
Nie. Używam w znaczeniu: pytanie o zgodę bądź opinię, jeżeli słowo
uzgadnianie uważasz za nieprecyzyjne.


>> Ale powyższe dotyczy faktycznych kar statutowych.
>>
> Otóż to. Te kary są zaakceptowane przez rodziców - przez wysłanie
> dziecka do tej a nie innej szkoły, ew. płacenie czesnego...
>
:)))))))))))))))
Precyzyjniej rzecz ujmując - są zaakceptowane 'domyślnie'. Ilu znasz
rodziców, którzy przeczytali statut PRZED posłaniem dziecka do szkoły? I
jeszcze jedno - szkoła może ów statut zmienić bez problemu, i robi to
przeciętnie raz/dwa razy w roku - przepisy sie zmieniały ostatnio często.

>>
> Ano właśnie. Wbrew rodzicom się nie da, prawda? Niezależnie od siły
> prawnych umocowań.
>
Jak przestaniesz twierdzić, że rodzice mają prawo (w faktycznym, prawnym
znaczeniu tego słowa) kontrolować, nadzorować i oceniać moją pracę, to się
pewnie bez problemu dogadamy.

>>
> Tyle że aby nie podkopywali, musisz być przez nich szanowana. A to
> oznacza, że Ty również musisz ich szanować.
>
Jakieś, ekhm, zastrzeżenia co do mojego stosunku do rodziców?

--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


263. Data: 2005-06-14 12:56:09

Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <t...@4...net>,
"Roman G." <r...@g...pl> wrote:

> Dnia Mon, 13 Jun 2005 14:42:28 +0200, Jarek Spirydowicz napisał(a):
>
> > Zwracam uwagę, że taka np. odmowa przyznania zasiłku też jest decyzją.
>
> I zmienia to sens mojego wywodu?
>
Twojego? Nie. Ja tylko zwracam uwagę, że - wbrew temu, co twierdzisz -
decyzje wcale nie muszą zmieniać sytuacji obywatela.

> >> Widzisz, z ocenami stawianymi przez nauczyciela, z nakładanymi przez niego
> >> karami jest podobnie
> > Oceny to jedno, kary - drugie.
>
> Gruszki to jedno, jabłka to drugie. Ale zarówno jedne, jak i drugie są
> owocami.
>
Rozumiem, że jak w sklepie dają Ci jabłka zamiast gruszek, to uznajesz,
że wszystko jest w porządku?

--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


264. Data: 2005-06-14 13:05:30

Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <a...@4...net>,
"Roman G." <r...@g...pl> wrote:

> Dnia Sun, 12 Jun 2005 20:29:43 +0200, Agnieszka Krysiak napisał(a):
>
> > Ale potrafisz podać cytat z czegoś zatwierdzonego przez
> > urząd/kuratorium/sejm/konstytucję, co umocowuje
> > prawnie/wspiera/uzasadnia twoje twierdzenie?
>
> Dawno już podałem: art. 12 ust. 2 Karty nauczyciela.
>
Przeczytaj sobie art. 1 tej ustawy. Może to Ci coś wyjaśni.

--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


265. Data: 2005-06-14 13:15:26

Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Jarek Spirydowicz" ...
> In article <1s6axz89i3imx$.t2spxxh9p1w1.dlg@40tude.net>,
> "Roman G." <r...@g...pl> wrote:
>> >> Zakładając na chwilę, że jestem nauczycielem, nie uzurpuję sobie
>> >> niczego,
>> >> ale wykonuję nałożony na mnie przez ustawę obowiązek wychowywania
>> >> uczniów.
>> > Pomijając już tradycyjną prośbę o wskazanie źródła - wiesz, że
>> > obowiązek
>> > to nie jest prawo?
>>
>> Za obowiązkiem idzie zawsze uprawnienie do wykonania tego obowiązku.
>>
> Nieprawda. I nawet nie powinno, przynajmniej nie bezpośrednio.
>
Może już wystarczy, latacie obaj dookoła Wojtek (chyba że lubicie ten sport,
to przepraszam, że przerywam :)).

Prawo nauczyciela do wychowywania nie musi być udowadniane żadnym
obowiązkiem, Romanie. Przecież jest zapisane wprost w ustawie. Do Jarka:
pytałeś o źródło, mam co prawda wrażenie, że już przypominano poniższy
artykuł, ale jak lubisz - cytat specjalnie dla Ciebie.

"Nauczyciel w realizacji programu nauczania ma prawo do swobody stosowania
takich metod nauczania i wychowania, jakie uważa za najwłaściwsze spośród
uznanych przez współczesne nauki pedagogiczne, oraz do wyboru spośród
zatwierdzonych do użytku szkolnego podręczników i innych pomocy naukowych."
KN art.12.2

Moje uprawnienia do wychowywania uczniów wedle mojego 'widzimisię' płyną
właśnie stąd. Naprawdę sądzicie, że potrzebuję czegoś więcej niż, było nie
było, ustawa?

> (o karaniu przez n-la)
> Tylko w określonych ramach. Określonych m.in. przeze mnie jako rodzica.

Widzisz w powyższym artykule takie zastrzeżenie? Albo w jakimkolwiek innym z
KN, bądź spoza.

> Mam też prawo egzekwować od szkoły/nauczyciela właściwe wykonywanie
> obowiązków.
>

A to ciekawe. Egzekwować? Poproszę coś na poparcie tych słów, może akt
prawny rangi ustawy. Bo wedle znanych mi przepisów od nauczyciela egzekwować
wykonanie obowiązku może jedynie_dyrektor_szkoły.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


266. Data: 2005-06-14 13:19:23

Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Orka" ...
> Aaa, idealiści :)
>
A pewnie ;))).
Ty lepiej powiedz, jak się zakończyła cała sprawa. I jak oceniasz znajomość
przepisów u dyrektorki. Bo ja dalej nie wiem, czy wprowadziła Cię w błąd
wskutek oszustwa, czy zwykłej niewiedzy.

--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


267. Data: 2005-06-14 13:54:41

Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <d8mb68$ndb$1@nemesis.news.tpi.pl>,
"Harun al Rashid" <a...@o...pl> wrote:

> Użytkownik "Jarek Spirydowicz"
> >> Rozmawiałyśmy o prawnej odpowiedzialności. Sprawca jest za młody i nie
> >> odpowiada. Nawet w uproszczeniu.
> >
> > Karnie nie odpowiada. Prawnie - jak najbardziej. Sądy rodzinne nie są
> > tylko od ustalania ojcostwa.
> >
> Sąd rodzinny to ten, który orzeka na podstawie kodeksu rodzinnego i
> opiekuńczego, tak? Ciekawe, z jakiego paragrafu/artykułu postawisz go przed
> sądem rodzinnym?
>
Czyn jest z art. 157 kk, i wygląda na to, że ścigany z urzędu. Sprawą
zajmie się więc prokurator. A sąd rodzinny zajmie się delikwentem na
podstawie art. 1, 2 i 15 ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich.

> I jak praktycznie wygląda wg Ciebie 'prawna odpowiedzialność' chłopca?
> Szczególnie w świetle art. 426 KC.

Tak jak w świetle art. 427 i 428 tegoż kodeksu. W tym konkretnym
przypadku dołożyłbym jeszcze art. 444.

--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


268. Data: 2005-06-14 13:59:47

Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <d8jo4r$c66$1@korweta.task.gda.pl>,
"Asiunia" <a...@w...pl> wrote:

> Użytkownik "Harun al Rashid" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:d8jip6$26f$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > A przy okazji, jak sam sprawca całego wypadku, odwiedził, rodzice czuli
> się
> > w obowiązku choć spytać o zdrowie?
>
> A bogac. Zlamanego slowa nie uslyszalysmy. Rodzice sie w ogole nie
> zainteresowali.
>
To może w ramach wychowywania niektórych rodziców złożyć zawiadomienie o
przestępstwie z art. 157 par. 1 kk?

--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


269. Data: 2005-06-14 14:04:14

Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <t7gb3y8kk0l6.187kg90mxb5lq$.dlg@40tude.net>,
"Roman G." <r...@g...pl> wrote:

> Dnia Sun, 12 Jun 2005 21:20:16 +0200, Agnieszka Krysiak napisał(a):
> > jedną z osób, które oceniają pracę nauczyciela, jest rodzic.
>
> Tak? Wg jakiego prawa?
>
Polskiego.

--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


270. Data: 2005-06-14 16:28:36

Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Od: "Orka" <o...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Harun al Rashid" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d8mltc$ekk$3@nemesis.news.tpi.pl...
> A pewnie ;))).
> Ty lepiej powiedz, jak się zakończyła cała sprawa. I jak oceniasz
znajomość
> przepisów u dyrektorki. Bo ja dalej nie wiem, czy wprowadziła Cię w błąd
> wskutek oszustwa, czy zwykłej niewiedzy.

Właściwie się jeszcze nei skończyła-tzn nadal przetrzymuję naprawiony
łańcuszek i oddam go ostatniego dnia szkoły :)
Za radą dziwczyn z robótek zamierzam wysmarować piękny list do naszej prawie
już byłej wychowawczyni i opisać ze szczegółami i paragrafami, udowadniając
jej, że nie miała racji żadać ode mnie naprawy. Wręczę go również na koniec
roku, po prostu już mi się z nią nie chce gadać. No i wytknę jej, że oprócz
kultury, taktu, umiejętności pedagogicznych, w jej zawodzie bardzo ważna
jest znajomość ortografii i nie wypada na tablicy do rodziców pisać
notorycznie "bierzące". Będę złośliwa, a co. Co do pani dyrektor, to sądzę,
że nie wprowadzała mnie w błąd celowo, po prostu nie zna przepisów. Myślę,
że ją uświadomię listem w podobnym tonie. Z nią równiez nie chce mi się juz
gadać, po tym jak usłyszałam, że zachowanie pani Iksińskiej nie jest już jej
problemem !, bo ta pani kończy rok pracy w tej szkole. Ale co rodzice nerwów
przez nią zjedli to ich :( No i to by było na tyle. Wakacje niedługo, a po
wakacjach idziemy do nowej szkoły, w której pani sekretarka może do mnie
zadzwonić na komórkę, z informacją, że jest zebranie rodziców :)


Pozdrawiam
Ola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 26 . [ 27 ] . 28 ... 36


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

jak wzmocnic poczucie pewnosci u 6-latka?
zez - czy operowac?
jedzonko na party urodzinowe
buty ortopedyczne - doswiadczenia ?
Szkoła publiczna a społeczna

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych

zobacz wszyskie »